Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Katastrofy można było uniknąć

Treść

Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrała się wczoraj sejmowa Komisja Infrastruktury. Największym mankamentem polskiego budownictwa jest nie tyle złe prawo, co niestosowanie się do jego przepisów. W opinii Bogusława Kowalskiego, szefa komisji, gdyby system prawidłowo funkcjonował, tragedii w Katowicach można było uniknąć.
Podczas posiedzenia komisji posłowie nie szukali winnego sobotniej katastrofy, ale zastanawiali się, w jaki sposób można poprawić system prawny w zakresie budownictwa, aby uniknąć podobnych katastrof. Debatowali również nad tym, w jaki sposób usprawnić system służb państwowych, które działają w tym zakresie. Na zakończenie prac komisji posłowie przedstawili wniosek końcowy, w którym podkreślili, że wyrażają daleko idące zaniepokojenie i niezadowolenie z systemu funkcjonowania nadzoru budowlanego w Polsce. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć, że gdyby ten system funkcjonował właściwie, to prawdopodobnie do tej katastrofy by nie doszło - poinformował Kowalski podczas konferencji prasowej, która odbyła się bezpośrednio po posiedzeniu komisji. Politycy podkreślali, że niewydolność tego sytemu powoduje, iż bardzo dużo obiektów budowlanych i obiektów użyteczności publicznej może budzić wątpliwości co do bezpieczeństwa.
- Pilne uzdrowienie tego systemu uważamy za absolutny priorytet w pracy Ministerstwa Transportu i Budownictwa - powiedział Kowalski. Dodał, że Komisja Infrastruktury jest w gotowości, by poprawki rządu w tym zakresie oraz propozycje zmian strukturalnych jak najszybciej rozpoznać i zarekomendować Sejmowi. Podczas posiedzenia komisji przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli poinformował, że została ukończona kontrola całego sytemu nadzoru budowlanego, dlatego też nie ma potrzeby, aby posłowie w obliczu zaistniałej katastrofy występowali powtórnie o przeprowadzenie kolejnej. Obecnie przygotowywany jest również raport końcowy z tej kontroli, który powinien być znany nie dłużej niż przed upływem dwóch miesięcy, czyli w marcu. Kowalski poinformował, że członkowie komisji wystąpili z wnioskiem do NIK. - Mamy nadzieję, że zostaną nam przedstawione na piśmie szczegółowe wnioski i główne tezy przeprowadzonej kontroli na tyle, na ile mogą być na tym etapie prac nad raportem. Oczekujemy, że ten wniosek będzie zrealizowany do końca przyszłego tygodnia - powiedział Kowalski. Z wstępnej informacji przedstawionej przez NIK wynika, że stan funkcjonowania nadzoru budowlanego jest skrajnie negatywny. Okazuje się, że 50 proc. pozwoleń na budowę jest wydawanych niezgodnie z prawem, natomiast jeżeli chodzi o zezwolenia na użytkowanie, to tutaj ta liczba sięga 70 proc. Oznacza to, że nie tylko nie ma właściwego nadzoru, ale również decyzje administracyjne, które są wydawane, bardzo często kolidują z prawem. W związku ze sposobem funkcjonowania nadzoru nad użytkowaniem obiektów wielkopowierzchniowych posłowie zastanawiali się, czy faktycznie w hali, w której doszło do sobotniej tragedii, została przeprowadzona wcześniejsza kontrola. Z informacji, którą przekazał wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Katowicach, wynika, że powiatowy inspektor był w hali kilka lub kilkanaście dni przed imprezą i nie sprawdził dachu, bo nie było drabiny. Wyjaśnieniem tej sprawy ma się zająć prokuratura.

Zmiany w ograniczonym zakresie
Posłowie wystąpili również do rządu o informacje na temat terminu przedstawienia poprawek do ustawodawstwa budowlanego oraz skuteczności aktualnie obowiązującego prawa w tym zakresie. Obecny na posiedzeniu komisji sekretarz stanu z Ministerstwa Transportu i Budownictwa Piotr Styczeń poinformował, że w ciągu tygodnia resort przedstawi zmiany mające charakter doraźny i dotyczące przede wszystkim budownictwa lekkiego. Modyfikacje będą miały ograniczoną formę, ponieważ ministerstwo nie jest w stanie w ciągu tygodnia dokonać kompleksowej zmiany całego prawa. Natomiast w ciągu miesiąca ma zostać przedstawiony projekt zmian statutowych prawa budowlanego w Polsce. Jak podkreślił wiceprzewodniczący komisji Tadeusz Jarmuziewicz (PO), oprócz prawa należy wziąć pod uwagę również ludzką wyobraźnię. Jeżeli jej zabraknie, to nawet najlepsze prawo nie pomoże. Jarmuziewicz podkreślił, że silne opady nie pojawiły się nagle, ale śniegu przybywało z dnia na dzień.
Magdalena M. Stawarska

"Nasz Dziennik" 2006-02-01

Autor: ab