Kaspijska ropa w Polsce
Treść
O kwestii bezpieczeństwa energetycznego Polski mówi się ostatnio najczęściej w kontekście zaopatrzenia w gaz ziemny. Nie mniej istotną sprawą jest jednak także zagwarantowanie niezakłóconych dostaw ropy. W ramach dywersyfikacji dostaw rząd chce zapewnienia Polsce dostępu do złóż tego surowca z basenu Morza Kaspijskiego.
Kaspijska ropa miałaby popłynąć do Polski dzisiejszym ropociągiem Odessa - Brody i dalej dobudowanym odcinkiem rurociągu do Płocka i Gdańska. Według Cezarego Filipowicza, dyrektora generalnego w Międzynarodowym Przedsiębiorstwie Rurociągowym Sarmatia, 20 grudnia do Ministerstwa Gospodarki trafi biznesplan dotyczący przedłużenia odcinka tego ropociągu do Płocka. Starania Polski o dobudowę brakującej części rurociągu sygnalizował już minister gospodarki Piotr Woźniak, prezentując plan działania swojego resortu. - Wkrótce wygasają kontrakty Ukrainy na przesył ropy na południe. Przedłożymy odpowiednią ofertę dobudowy brakującego odcinka rurociągu Odessa
- Gdańsk i odwrócenia kierunku przepływu ropy z południowego na północny - mówił Woźniak. Projekt dobudowy rurociągu zostanie też przekazany do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, również zainteresowanemu uczestnictwem w inwestycji.
Gotowość do negocjacji kontraktów na przerób ropy kaspijskiej wyrażają dwa największe polskie koncerny paliwowe. - Jesteśmy w pełni przygotowani do przerobu tej ropy, jeśli się pojawi, zarówno pod względem technologicznym, jak i spełniania norm jakościowych - zapewniał Czesław Bugaj, zastępca dyrektora do spraw operacyjnych w PKN Orlen.
Potwierdził to też prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz. Zaznaczył jednak, iż jego firma zainteresowana jest odbiorem i przerobem ropy o konkurencyjnej cenie, czyli po prostu tańszej. Z tym że wyższe koszty transportu sprawią, iż ropa z Morza Kaspijskiego będzie zapewne droższa niż ta sprowadzana z Rosji.
Według Wojciecha Tabisia, prezesa Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN), najprawdopodobniej w 2010 r. będziemy wiedzieć, czy ropa popłynie gotowym już rurociągiem. Jego zdaniem, budowa brakującego odcinka mogłaby się zacząć jeszcze w przyszłym roku, pod warunkiem jednak, że PKN Orlen i Grupa Lotos podpiszą kontrakty na odbiór i przerób surowca. Aby można było rozpocząć inwestycję, kontrakty powinny opiewać, zdaniem prezesa PERN, przynajmniej na 7-8 mln ton ropy rocznie.
Sceptycznie do budowy rurociągu odnosi się jednak Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Jego zdaniem, powinniśmy najpierw dokładnie zbadać rachunek ekonomiczny całej inwestycji - czy kontrakt na przesył ropy rurociągiem będzie w ogóle opłacalny. Do Odessy bowiem kaspijska ropa dostarczana jest tankowcami z Noworosyjska. Równie dobrze mogłaby być dostarczana bezpośrednio drogą morską do Gdańska z pominięciem Odessy.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2005-11-29
Autor: ab