Kartoteka bez tajnej kancelarii?
Treść
Agencja Bezpieczeństwa Publicznego prowadzi z doniesienia Rzecznika Interesu Publicznego śledztwo w sprawie nieprawidłowości, które miały mieć miejsce w kwestii ochrony tajnych informacji.
O wszczęciu takiego śledztwa Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski poinformował w sprawozdaniu ze swojej działalności w minionym roku, które niedawno zostało przesłane do Sejmu. Postępowanie to dotyczy ujawnienia tajemnicy państwowej oraz niedopełnienia obowiązków urzędniczych w zakresie przestrzegania przepisów o ochronie informacji niejawnych. Chodzi o prowadzenie w latach 1999-2004 w biurze RIP kartoteki zawierającej tajne informacje osób zarejestrowanych przez SB i WSI z pominięciem tajnej kancelarii. Doniesienie Olszewskiego należy rozpatrywać w kontekście wydrukowania przez tygodnik "Głos" w zeszłym roku fragmentów tzw. listy Nizieńskiego. Zawierała ona wykaz blisko 600 nazwisk osób, które mogły być agentami, a złożyły oświadczenia lustracyjne, że nie współpracowały z SB, ale brak jest wystarczających dowodów na skierowanie wniosku do sądu o stwierdzenie ich kłamstwa lustracyjnego. RIP uznał to w swoim sprawozdaniu za "wysoce niepokojące", zwracając uwagę na fakt, że to rzecznik odpowiada za zapewnienie właściwych warunków, aby tajne informacje nie dostawały się w ręce nieuprawnionych osób.
Jak dowiedzieliśmy się w ABW, śledztwo jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jej rzecznik prokurator Maciej Kujawski powiedział nam, że postępowanie dotyczy informacji poufnych i nadal prowadzone jest w sprawie, tzn. nie postawiono żadnych zarzutów. Jego dalsze efekty mogą być znane najwcześniej pod koniec marca.
Były Rzecznik Interesu Publicznego sędzia Bogusław Nizieński powiedział nam, że wie tylko, iż Olszewski "rozprawia" się z nim w swoim sprawozdaniu i postawił wobec niego jakieś zarzuty, lecz nie zna szczegółów. Sędzia Nizieński stwierdził, że ma informacje o przesłuchiwaniu ośmiu osób w sprawie prowadzenia kartoteki, on sam nie był przesłuchiwany.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2006-03-15
Autor: ab