Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Karta Polaka przyznawana prawidłowo?

Treść

Konsulat Generalny RP we Lwowie zaprzecza, jakoby Kartę Polaka otrzymywały osoby nieznające języka polskiego lub niemające związków z polskością. Jest to odpowiedź na informacje napływające od Polaków ze Lwowa o domniemanych nieprawidłowościach stosowanych wobec wnioskujących o przyznanie tego dokumentu.

Jak się jednak okazuje, podobnie nieprzyjemne wrażenie na temat pracy naszych konsulów odnieśli również Polacy na Litwie zaraz po wprowadzeniu w życie Ustawy o Karcie Polaka.
Konsulat Generalny RP we Lwowie od momentu wejścia w życie Ustawy o Karcie Polaka w marcu 2008 r. podjął ponad 11 000 decyzji o przyznaniu Karty Polaka oraz kilkadziesiąt o odmowie przyznania. Stanowi to ok. 45 proc. wszystkich decyzji w sprawie Kart Polaka na całym świecie.
Konsulowie zaprzeczają, jakoby Kartę Polaka otrzymywały osoby nieznające języka polskiego lub niemające związków z polskością.
Wątpliwości wobec uczciwości osób starających się o Kartę Polaka oraz podejmowanych decyzji w tym zakresie przez konsulów RP na Ukrainie były wywołane sygnałami napływającymi do "Naszego Dziennika". Na ich podstawie pewne organizacje polskie miały wydawać za korzyści majątkowe pozytywne opinie ludziom ubiegającym się o ten dokument, zapewniające m.in. o zaangażowaniu ich w krzewienie i pielęgnowanie kultury polskiej. Ze Lwowa natomiast dochodziły wieści o przyznawaniu przez konsulów Karty Polaka osobom niemającym żadnych związków z polskością. Informacji tych nie potwierdza Konsulat Generalny RP we Lwowie. - Z całą mocą chcemy podkreślić, że konsul, decydując o przyznaniu bądź odmowie przyznania Karty Polaka, postępuje w duchu Ustawy o Karcie Polaka, stara się przyznawać Kartę Polaka osobom spełniającym ustawowe wymagania - twierdzi Damian Ciarciński, wicekonsul Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. Przyznaje jednak, że konsulowie nie są w stanie uniknąć sytuacji, w której "wnioskodawca może odnieść subiektywne wrażenie o niewłaściwej decyzji konsula".
Niektóre osoby ze Lwowa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyrażały także opinię, że konsul potraktował Polaków, którzy płynnie mówią po polsku i aktywnie działają w polskich organizacjach, tak jakby chciał udowodnić, iż nie są godni otrzymać Karty Polaka. Z tymi zarzutami nie zgadza się Ciarciński. - Konsul daleki jest również od tego, aby komukolwiek udowadniać, czy jest godny, czy też nie otrzymać Kartę Polaka. Podstawową zasadą, jaką kieruje się konsul w trakcie rozmowy dotyczącej decyzji o przyznaniu Karty Polaka, jest zawsze zindywidualizowane podejście do wnioskodawcy przy zachowaniu dużego stopnia przychylności - uważa wicekonsul.
Tymczasem z brakiem zrozumienia ze strony konsulów podczas procedury przyznawania Karty Polaka zetknęli się Polacy na Litwie. - Przed nowelizacją ustawy podejście konsulów było bardzo biurokratyczne. Gdy na przykład starszym ludziom brakowało jakichś dokumentów, pojawiały się ze strony dyplomatów ostre wypowiedzi. Taka osoba była odprawiana i nie było żadnej chęci pomocy. Teraz jednak ponoć ten stosunek się zmienił, bo nastąpiła nowelizacja ustawy i tryb przyznawania Karty Polaka został uproszczony. Nie trzeba składać niektórych dokumentów - opowiada Polka z Wilna, która jako jedna z pierwszych osób na Litwie otrzymała Kartę Polaka.
Tymczasem na Ukrainie sytuacja jest bardziej skomplikowana. Przyznają to tamtejsi Polacy. Zaznaczają, że istnieją przypadki, kiedy osoba narodowości polskiej nie potrafi mówić po polsku, a jednocześnie inna, dobrze władająca tym językiem, niewiele ma z polskością wspólnego. Wiele zależy zatem od kompetencji i fachowości polskich służb dyplomatycznych.
Walenty Wakoluk, prezes Stowarzyszenia Kultury Polskiej na Wołyniu im. Ewy Felińskiej, pozytywnie ocenia pracę konsulów w Łucku na Ukrainie. Zwraca jednak uwagę na zapisany w ustawie o Karcie Polaka wymóg znajomości języka i problemy, jakie z tego wynikają dla niektórych rodaków wnioskujących o przyznanie tego dokumentu. - Niestety, czasem ludzie z rzeczywiście dobrymi polskimi papierami, nie władając językiem polskim, starają się o Kartę Polaka. Nie otrzymują jednak odmowy - zauważa Wakoluk. W jego opinii, Konsulat Generalny RP w Łucku dobrze pracuje. Według niego, odmowy przyznania Karty Polaka są uzasadnione. - Ja widziałem tych ludzi, którzy się o nią starali. Powiem szczerze, że gdybym był generalnym konsulem, też bym jej im nie przyznał. Trzeba być na miejscu, żeby ten cały "koloryt" zobaczyć - podkreśla prezes Wakoluk.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-05-07

Autor: wa