Karsov "niegodna dziedziczenia"
Treść
Sąd powinien odebrać prawa autorskie do twórczości Józefa Mackiewicza przysługujące Ninie Karsov-Szechter, ponieważ nie wypełnia ona jego woli - stwierdza Grzegorz Eberhardt, biograf Mackiewicza. Podkreśla, że obecnie stan wydawniczy spuścizny Mackiewicza jest nie tylko "niedostateczny", ale wręcz "skandaliczny". Winą za ten stan rzeczy obarcza właśnie właścicielkę praw autorskich. Historyk postuluje sądowe pozbawienie jej tych praw z uwagi na zaniechanie realizacji woli zmarłego twórcy i "dokonywanie przez to (...) niszczenia jego twórczości!". Eberhardt zauważa, że można w tym przypadku wykorzystać argumentację używaną w sprawie praw autorskich do twórczości Pawła Jasienicy, które należały do jego żony, współpracownika SB.
"(...) pani Nina Karsow-Szechter jest, jak najbardziej i zgodnie z nazewnictwem używanym przez stronę w sprawie Jasienicy, osobą 'niegodną dziedziczenia'. Można by to udowodnić procesowo przy pomocy świadków i ekspertów" - uważa biograf. "Bo czyż p. Nina Karsov-Szechter choćby, właśnie, z powodów moralnych nie powinna dogadać się z córkami Mackiewicza (żyła wtedy jeszcze druga córka p. Józefa - Idalia) na początku lat 90tych? Nawet o tym nie pomyślała!" - podkreśla Eberhard na portalu Fronda.
Znawcy twórczości Mackiewicza od lat podkreślają, że mająca wyłączność na druk jego książek Karsov-Szechter, wdowa po Szymonie Szechterze, stryju Adama Michnika, od lat robi wszystko, by spuścizna po Mackiewiczu została skazana na zapomnienie.
Przez kilkanaście lat toczył się przed warszawskim sądem proces o ustalenie praw autorskich po Mackiewiczu. Jednak w wyroku z 17 lipca 2006 r. stwierdzono, że należą się one wyłącznie Ninie Karsov-Szechter. Praw została pozbawiona córka Mackiewicza, Halina. Wniosła ona apelację od wyroku, ale ta została w 2008 r. odrzucona.
Słabo znamy okoliczności wejścia w posiadanie praw autorskich przez Karsov, będącej właścicielką londyńskiego wydawnictwa "Kontra", w którym za życia Mackiewicza ukazało się kilka jego książek. Po śmierci Mackiewicza oraz jego żony Barbary Toporskiej, Karsov-Szechter przed niemieckim sądem przeprowadziła postępowanie spadkowe, według którego okazała się ona córką Barbary Toporskiej. Karsov przejęła prawa na mocy testamentu Toporskiej, a nie samego prozaika, który pozwalał tuż przed śmiercią w 1985 r. na druk swoich książek przez podziemne wydawnictwa w PRL.
Karsov swoich uprawnień strzeże bardzo restrykcyjne. Gdy prof. Jacek Trznadel, nie mogąc przez wiele lat doczekać się zgody na opublikowanie materiałów katyńskich Mackiewicza, wydał je sam w 1997 pod tytułem "Katyń - zbrodnia bez sądu i kary", spotkało się to z lawiną procesów sądowych. Wytoczyła wówczas aż cztery procesy: Trznadlowi, Halinie Mackiewicz, wydawcy oraz Polskiej Fundacji Katyńskiej, a nawet polskim cmentarzom.
Znawcy twórczości prozaika zwracają uwagę na całkowicie niezrozumiałe adnotacje w wydawanych przez Karsov dziełach Mackiewicza. Przekonuje ona, że postępuje wbrew woli pisarza, dostarczając książki na rynek polski, czego on nie chciał. Profesor Jacek Trznadel jest zdania, że mamy do czynienia "z oczywistym zmyśleniem, konfabulacją". Dodaje, że w "całym pisarstwie Mackiewicza nie ma niczego, co mogłoby chociaż przypominać rewelację Niny Karsov-Szechter, odwrócenia się od czytelników w kraju".
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-02-01
Autor: jc