Kapłaństwo jak poezja
Treść
Kapłan to człowiek, który chodzi po ziemi, choć nieustannie wzrok ma utkwiony w niebo. I w takim ujęciu kapłaństwo bliskie jest poezji. Świadectwem tego jest 50 lat kapłaństwa ks. bp. Józefa Zawitkowskiego, łowickiego biskupa pomocniczego, wybitnego kaznodziei, wspaniałego człowieka i wielkiego patrioty. W niedzielę wieczorem złoty jubileusz swego biskupa uczcił Łowicz.
Święcenia kapłańskie ks. bp Józef Zawitkowski przyjął 20 maja 1962 r. z rąk ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. - Zrodził się szafarz i świadek. Szafarz Bożej tajemnicy spełnianej w Kościele i świadek niosący bogate doświadczenie swoich stron rodzinnych, Bożych darów i napotykanych ludzi - mówił o dostojnym jubilacie w czasie Mszy św. w bazylice katedralnej ks. bp Andrzej Franciszek Dziuba, ordynariusz łowicki. Ksiądz biskup Zawitkowski w tym roku obchodzi również trzydziestolecie posługi duszpasterskiej w Łowiczu. Telegram gratulacyjny z apostolskim błogosławieństwem nadesłał Ojciec Święty Benedykt XVI.
W homilii metropolita łódzki ks. abp Władysław Ziółek wspominał rodziców dostojnego jubilata - przedwcześnie zmarłą mamę oraz ojca, który miał "abrahamową wiarę". - Razem tworzyli dom mocny, konkretny i bezkompromisowy fundament - wskazywał ks. abp Ziółek. Mówił także o tajemnicy kapłaństwa, w której przed pięćdziesięciu laty zanurzył się ks. bp Zawitkowski. Podkreślał, że kapłaństwo bliskie jest poezji, gdyż każdy kapłan jest tak pięknie rozdwojony między tym, co widzialne i niewidzialne, chodzi po ziemi, ale ma wzrok utkwiony w niebo.
O swoim przywiązaniu do księdza biskupa mówili obecni na uroczystości łowiczanie, a wśród nich łowiccy artyści ludowi. - Bardzo się z nami zaprzyjaźnił. Przychodzi na nasze występy, często śpiewa razem z nami. A przede wszystkim nauczył nas modlić się i przebaczać - opowiada ubrana w tradycyjny strój ludowy Maria Stachnal, śpiewaczka z zespołu "Księżacy" oraz wycinankarka. Na niezwykłą osobowość oraz nadzwyczajne zdolności katechetyczne ks. bp. Zawitkowskiego wskazuje z kolei Jerzy Garczarczyk, konfrater św. Wiktorii. - Ksiądz biskup to rolnik z pochodzenia, człowiek o niezwykle wysokiej kulturze. Z jego pięknych literackich kazań przebija głęboka religijność oraz ogromne przywiązanie do ziemi - podkreśla.
Łowiczanie nie kryją dumy ze swojego księdza biskupa, autora wielu pieśni religijnych oraz kaznodziei, którego z transmitowanych przez radio niedzielnych Mszy św. z kościoła Św. Krzyża w Warszawie zna cała Polska. Mimo wielu adresatów słowa księdza biskupa brzmią zawsze jak osobiste przesłanie. W uroczystej Mszy św. uczestniczyli kapłani, którzy wraz z ks. bp. Zawitkowskim przyjmowali święcenia kapłańskie, biskupi z ks. kard. Józefem Glempem na czele, przedstawiciele władz krajowych i samorządowych, związkowcy z "Solidarności" oraz rzesze łowiczan i gości. - Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami. Nigdy mi ten, kto szlachetny, nie był obojętny - mówił ze wzruszeniem dostojny jubilat. Jubileusz był również okazją do podsumowań. Ksiądz biskup dziękował braciom w kapłaństwie oraz wszystkim, których spotkał na swojej drodze. - A jednak trzeba się pakować i szykować do odejścia. Niech tylko zdążę, żeby wam wszystkim ręce ucałować. Ale powiedzcie mi wtedy: Nie bój się, będziesz w niebie - mówił ks. bp Zawitkowski.
Bogusław Rąpała
Nasz Dziennik Wtorek, 22 maja 2012, Nr 118 (4353)
Autor: au