Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kapłani skarbem Kościoła

Treść

Wagę i istotę seminaryjnej formacji przypomniał w specjalnym liście skierowanym do alumnów Ojciec Święty Benedykt XVI. Podkreślił w nim, że seminarium to czas wytężonej nauki, ciągłej pracy nad własnym rozwojem duchowym i uczenia się życia we wspólnocie. To spore wyzwanie, jednak, na szczęście, nie brakuje tych, którzy mają odwagę je podejmować. Jak wynika z aktualnych danych, liczba tegorocznych powołań do diecezjalnych seminariów duchownych w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie co w roku ubiegłym.
Dobiega końca październik - czas akademickich inauguracji i przyjmowania w uczelniane mury nowych studentów. W seminariach duchownych to również pora odkrywania nowych powołań. Przy okazji rozpoczęcia nowego roku akademickiego i jednocześnie na zakończenie Roku Kapłańskiego Ojciec Święty Benedykt XVI wystosował specjalny list właśnie do seminarzystów. To wydarzenie bez precedensu i niezwykle znaczące. Papież przypomniał w nim kwestie, które dla każdego powołanego powinny stanowić fundament. Zaznaczył, że ludzie zawsze potrzebowali Boga i będą Go potrzebować, również w epoce dominacji techniki w świecie i globalizacji. "Bóg żyje i potrzebuje ludzi, którzy istnieją dla Niego i którzy zaniosą Go innym. Tak, zostać kapłanem ma sens: świat potrzebuje kapłanów, pasterzy, dziś, jutro i zawsze, dopóki istnieje", napisał.
Na to wewnętrzne wezwanie w bieżącym roku odpowiedziało, jak wynika z danych, ponad 700 kleryków, którzy rozpoczęli pierwszy semestr studiów w seminariach diecezjalnych w Polsce. To prawie tylu, ilu w ubiegłym roku. Również łączna ich liczba na wszystkich latach kształtuje się na podobnym poziomie co rok wcześniej i obejmuje blisko 3330 alumnów. W niektórych ośrodkach seminaryjnych można mówić nie tyle o wyrównaniu naboru w porównaniu z rokiem poprzednim, ile raczej o zdecydowanym wzroście.
Przykładowo w archidiecezji katowickiej grono kleryków powiększyło się aż o 41 kandydatów do kapłaństwa, podczas gdy w 2009 r. było ich 28. W Tarnowie z kolei progi seminarium przekroczyło 48 nowych osób (przed rokiem było ich 40), a w Elblągu naukę na pierwszym roku podjęło 14 kleryków, tj. o pięciu więcej niż rok temu. Więcej chętnych było również w kieleckim WSD. Jak zaznacza jego rektor ks. Władysław Sowa, to sukces, wziąwszy pod uwagę "trudne miesiące i atmosferę, szczególnie w mediach, niesprzyjające powołaniom".
Na tym samym poziomie liczba powołań utrzymuje się Rzeszowie, Lublinie, Krakowie, Bielsku-Białej i Gdańsku.
Okazuje się zatem, że nagłaśniana w ostatnich latach kwestia spadku liczby powołań, czy wręcz kryzysu w tym względzie, nie bardzo odpowiada matematycznym zestawieniom. Te ostatnie zresztą nie do końca są wymierne, gdyż nie biorą pod uwagę konkretnych uwarunkowań społeczno-polityczno-demograficznych. Trudno np. byłoby porównywać liczby odnotowane na przełomie wieków XX i XXI, kiedy ze szkół średnich wychodziło pokolenie wyżu demograficznego, z tymi, z którymi mamy do czynienia obecnie. A gdyby dodatkowo przyjrzeć się aktualnej atmosferze społecznej i wziąć pod uwagę stałe ataki i próby dyskredytowania duchowieństwa w oczach wiernych przez wrogie Kościołowi i jego nauczaniu środowiska, to okazałoby się, że liczba kandydatów do kapłaństwa jest naprawdę niemała. Oczywiście, nie wszyscy z nich przyjmą święcenia, ale sam nabór również odzwierciedla pewien stan rzeczy, świadczy o tym, że młodzi ludzie pozostają otwarci na Boga, na Jego "dar i tajemnicę".
W niektórych ośrodkach właściwą formację poprzedza tzw. okres propedeutyczny, czyli przygotowawczy. Tak jest m.in. w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu, gdzie zgłosiło się 17 kandydatów. Ów próbny kwartał ma na celu pogłębienie wiary kandydatów, poznanie seminaryjnego życia wspólnotowego, problematyki Kościoła oraz zdobycie dojrzałości i integracji osobowej. To wszystko prowadzić ma do odpowiedzi na pytanie o autentyczność powołania.
- Przed nami nowe zadania i wyzwania, jakie stawia okres propedeutyczny, który na pewno pomoże zarówno samym kandydatom w podjęciu właściwej decyzji, jak i nam, jako zarządowi seminarium i wykładowcom, ułatwiając lepszą formację duchową, intelektualną i ludzką tych, którzy przekraczają progi seminarium duchownego - mówi ks. Jan Biedroń, rektor sandomierskiego WSD. - Cieszy fakt, że liczba powołań w naszej diecezji nie spada, a wręcz przeciwnie, możemy mówić o znacznym wzroście liczby kandydatów w stosunku do roku ubiegłego - dodaje.
Tegoroczne zgłoszenia do seminariów to przynajmniej po części pokłosie czerwcowej beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki, kapłana, "mistrza ewangelicznego życia", który swą postawą i świadectwem z pewnością pociągnął wielu. Jednocześnie wypada zwrócić uwagę, że - jak zauważa ks. bp Wojciech Polak - "sama decyzja o podjęciu drogi kapłańskiej czy zakonnej nie jest kwestią chwili; to proces". A proces ten rozpoczyna się w rodzinach, we wspólnotach parafialnych. Niesamowitą rolę odgrywa w tym względzie modlitwa. Zakończył się Rok Kapłański, szczególny czas łaski dla kapłanów - obecnych i przyszłych. Czas wzmożonej modlitwy w intencji powołanych, by wytrwali w swej pasterskiej misji jako wierni świadkowie Chrystusa, i w intencji powoływanych - by słysząc głos Pana, mieli odwagę odpowiedzieć Mu: "Oto jestem".
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2010-10-26

Autor: jc