Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kanty "okrągłego stołu"

Treść

Jutro w Ciechanowie mają odbyć się obrady "okrągłego stołu" pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie dalszego losu zamku Książąt Mazowieckich. Choć generalny konserwator zabytków, wiceminister Tomasz Merta, zapowiada, iż nie ma zamiaru wycofywać się z ubiegłorocznej decyzji, w której zakwestionował "rewitalizację" zamku w Ciechanowie według futurystycznego projektu architekta dr. Marka Kleczkowskiego z Gdyni, na obrady nie zaproszono dr Marii Ludwiki Lewickiej z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, autorki projektu jego odbudowy w wersji historycznej. Większość stanowić ma wpływowe grono osób z Ciechanowa związanych z Platformą Obywatelską. To one na czele z prezydentem miasta podjęły próbę faktycznej przebudowy zamku w duchu modernistycznym pod pretekstem jego "rewitalizacji", z góry odrzucając możliwość odbudowy w wersji historycznej. Kilkakrotnie pisaliśmy o bulwersującej sprawie zamku w Ciechanowie, najlepiej zachowanego polskiego zamku gotyckiego. Jedynego, który kwalifikuje się do całkowitej lub częściowej odbudowy i jako taki stanowi bezcenny zabytek polskiej kultury. Zamek ten kilkakrotnie poddawano badaniom, których nigdy w pełni nie zakończono, przedwcześnie i bezpodstawnie wysuwając najprawdopodobniej błędny wniosek, że wobec braku wizerunku frontowej ściany pałacu książęcego nie da się tego zamku całkowicie odbudować. Nawet gdyby tezę tę uznać za słuszną, bezcenna wartość tego obiektu dla polskiej kultury nakazuje specjalne jego traktowanie, a więc co najmniej odbudowę do stanu możliwego w świetle badań i stałą konserwację z absolutnym wykluczeniem jakichkolwiek przekształceń. W sprawie projektu "rewitalizacji" zamku w Ciechanowie autorstwa dr. Kleczkowskiego głos zabrał m.in. profesor Andrzej Tomaszewski, prezes Polskiego Komitetu Narodowego Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS, członek Rady Ochrony Zabytków przy ministrze kultury i dziedzictwa narodowego. - Wypowiadaliśmy się krytycznie o tym projekcie w zeszłym roku. Naszą opinię przesłałem również w liście do pani dyrektor Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, wyjaśniając nasze stanowisko. Rzecz jest w tej chwili w rękach konserwatora wojewódzkiego i na wyższym szczeblu konserwatora generalnego. Dziś jednak to stanowisko w odniesieniu do tamtego projektu podtrzymujemy, ponieważ to szło za daleko naszym zdaniem. Jeżeli teraz minister się w tę sprawę włączył, to zobaczymy, jakie podejmie decyzje. Ostatecznie decyduje w takich sprawach zawsze władza polityczna, a nie merytoryczna władza konserwatorska, szczególnie kiedy generalnym konserwatorem jest polityk, a nie konserwator - stwierdza profesor. Pomijając całą historię walki o uratowanie tego zamku, o czym obszernie pisaliśmy, i wszystkie matactwa zwolenników szkła i betonu, dzięki m.in. formalnemu protestowi Gdańskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami sprawę rozpatrzyła Główna Komisja Konserwatorska (GKK), wydając opinię wręcz miażdżącą dla takich pomysłów. W oparciu o nią generalny konserwator zabytków wiceminister Tomasz Merta podjął jedyną słuszną decyzję unieważnienia nieodpowiedzialnej zgody lokalnego konserwatora na takie eksperymenty i wdrożył odpowiednią ku temu procedurę. Wydawało się, że zamek zostanie uratowany i ministerstwo utworzy specjalny zespół, który kontynuując ofiarną pracę społeczną grupy dr Lewickiej z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, zakończy prowadzone przez nią badania i opracuje ostateczny projekt całkowitej lub częściowej odbudowy zamku. Grupa dr Lewickiej była pierwszą, która podjęła się zebrania w całość rezultatów dotychczasowych badań i zestawienia ich z historycznymi bardzo szczegółowymi opisami - lustracjami. Rezultaty tych badań zadają kłam tezie, że przynajmniej częściowa odbudowa zamku w wersji historycznej nie jest możliwa. Tymczasem zmienił się rząd i zwolennicy "rewitalizacji" starają się wykorzystać dobrą dla siebie polityczną koniunkturę. Głosami ciechanowskich radnych PO i PSL przegłosowano uchwałę - żądanie adresowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, aby decyzję wiceministra Merty unieważnić i pozwolić na modernistyczną przebudowę zamku, która de facto unicestwi go jako zamek. Gdy z Warszawy zaczęły nadchodzić niepokojące wieści, że minister może ulec takim naciskom, posypały się kolejne protesty, z których jeden opublikowaliśmy. Niestety, jakkolwiek dla niezbyt kompetentnego w tych sprawach pana ministra opinia najwyższego w Polsce autorytetu, jakim jest Główna Komisja Konserwatorska, powinna być obligatoryjna i wiążąca, minister Zdrojewski zdecydował się na zwołanie 7 maja br. w Ciechanowie tak zwanego okrągłego stołu. Już sam fakt, że do udziału w tym spotkaniu nie zaproszono dr Lewickiej, jest mocno niepokojący i wskazuje na realną groźbę, iż przy wykorzystaniu fatalnej ustawy o ochronie zabytków z czasów Millera i zachowaniu pozorów demokratycznej, kolegialnej decyzji Polska bezpowrotnie utraci jeden z najcenniejszych zabytków. Ciechanów jest sprawą ogólnonarodową i czas najwyższy bić na alarm, wzywając parlamentarzystów do energicznego zajęcia się nią. Celowe byłoby wkroczenie prezydenta RP, którego działaniom jeszcze jako prezydenta Warszawy zawdzięczamy, że Polska po dziesiątkach lat uporczywej walki odzyska narodową agorę, a więc Pałac Saski z Grobem Nieznanego Żołnierza. Piotr Czartoryski-Sziler "Nasz Dziennik" 2008-05-06

Autor: wa