Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kandydaci się (PO)cą

Treść

Do końca marca zostaną przeprowadzone w Platformie Obywatelskiej prawybory, które zadecydują o tym, kogo partia wystawi w wyborach prezydenckich. O nominację będą ubiegać się tylko marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, bo odrzucono możliwość zgłaszania innych kandydatów przez członków PO. Głosowanie będzie odbywać się listownie lub za pośrednictwem internetu.
O decyzji zarządu Platformy Obywatelskiej poinformował wczoraj premier Donald Tusk. - Przed Świętami Wielkanocnymi Platforma Obywatelska będzie miała kandydata na prezydenta - powiedział premier Tusk. - I będzie to decyzja ostateczna - zapewniał premier, ucinając w ten sposób spekulacje, że może dojść jednak do wskazania innego kandydata niż Komorowski lub Sikorski.
Premier wyjaśnił, że w prawyborach będą mogli wziąć udział wszyscy członkowie PO. Premier zapewniał, że procedury wyborcze zostaną tak zabezpieczone, że nie zdarzy się, aby ktoś oddał głos więcej niż jeden raz. Ponadto wprowadzono ograniczenie, że czynne prawo wyborcze będą mieli tylko obecni członkowie Platformy. Dzięki temu ugrupowanie chce uniknąć "pompowania kół partyjnych", gdyby do PO zaczęli się zapisywać masowo nowi ludzie tylko po to, żeby wziąć udział w prawyborach.
Szefem komisji prawyborczej, która ma czuwać nad prawidłowością głosowania, została prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Premier Tusk zapewnia, że obowiązki te nie przeszkodzą jej w kierowaniu stolicą, w tym w walce ze śniegiem. W organizacji prawyborów pod względem technicznym będą pomagać firmy zewnętrzne. Chodzi m.in. o przygotowanie odpowiednich programów informatycznych - osoby chcące głosować za pośrednictwem internetu otrzymają swój indywidualny login, który będzie można wykorzystać tylko w tym głosowaniu. Zabezpieczone będą także głosy przesyłane pocztą. Rzecznik rządu Paweł Graś dodał, że partia ma bardzo dobrą elektroniczną bazę członków PO, którą teraz będzie można wykorzystać.
Premier Tusk jest spokojny o to, że kampania wyborcza nie spowoduje konfliktów wewnątrz PO między zwolennikami obu kandydatów ostro walczących o poparcie. Będzie się oczywiście odbywała prezentacja kandydatów, ale pod określonymi warunkami, wykluczona zostanie choćby "brudna kampania" wykorzystująca różne "haki" na konkurenta. Zobowiązali się do tego obaj kandydaci. - Wewnątrz Platformy nie będzie kampanii, że ktoś będzie o kimś mówił źle - podkreślił Donald Tusk. - Jeśli któryś z działaczy Platformy przesadzi, to mu nie zazdroszczę - ostrzegał przewodniczący PO.
Decyzja zarządu Platformy o przeprowadzeniu prawyborów to na pewno zwycięstwo zwolenników Radosława Sikorskiego, bo uważają oni, że w tej sytuacji ma on większe szanse na zdobycie partyjnej nominacji. Gdyby bowiem decyzję w tej sprawie podejmował zarząd partii, wówczas pewnym wygranej byłby Bronisław Komorowski, którego popiera większość zarządu. Sikorski jest bowiem traktowany przez wielu starych działaczy z nieufnością i w zarządzie poza Jarosławem Gowinem, który popiera go od samego początku, mógłby liczyć jeszcze najwyżej na 1 lub 2 głosy. - Prawybory można przeprowadzić drogą mailową, i wtedy każdy członek PO mógłby w taki sposób oddać swój głos - mówił Gowin od momentu, gdy ze startu w wyborach prezydenckich zrezygnował Donald Tusk. I najwyraźniej większość zarządu uznała, że lepiej tę decyzję oddać w ręce członków Platformy. Decydujące było jednak stanowisko Donalda Tuska, bo jeśli premier sprzeciwiłby się prawyborom, to zapewne nie doszłyby one do skutku. W Platformie przeprowadzono by co najwyżej partyjne konsultacje.
Krzysztof Losz
Nasz Dziennik 2010-02-17

Autor: jc