Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kancelaria odpiera zarzuty

Treść

Redakcja "Rzeczpospolitej" zarzuciła Kancelarii Prezydenta RP, że w trakcie autoryzacji rozmowy z Lechem Kaczyńskim dokonała rzekomo zmian tak głębokich, że wywiad stał się "produktem Kancelarii Prezydenta". Kancelaria wyjaśnia, że do tekstu nie wprowadziła żadnych zmian zmieniających sens wypowiedzi głowy państwa; wręcz przeciwnie - sporym fragmentom rozmowy przywrócono rzeczywiste brzmienie.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" w rozmowie z sekretarzem stanu w prezydenckiej kancelarii min. Maciejem Łopińskim stwierdził, że ponieważ w trakcie autoryzacji dokonano zbyt daleko idących zmian, rozmowa się nie ukaże, a o całej sytuacji zostaną poinformowani czytelnicy.
Redakcja gazety zarzuca Kancelarii Prezydenta RP, że zmieniona została struktura rozmowy. W odpowiedzi na zarzuty zawarte w publikacji pt. "Historia rozmowy, której nie będzie" ("Rzeczpospolita", 28 kwietnia br.) Kancelaria Prezydenta RP wydała oświadczenie. Czytamy w nim, że część pytań podczas autoryzacji w ogóle usunięto. Dotyczy to przede wszystkim pytań, które przestały być aktualne, ponieważ wywiad przeprowadzono jeszcze przed głosowaniem nad samorozwiązaniem Sejmu. Pomimo tych zmian Kancelaria Prezydenta była gotowa uzasadnić każdą zaproponowaną przeróbkę, ale "Rzeczpospolita" nie wykazała tym zainteresowania. "Koronnym zarzutem redakcji jest to, że w trakcie autoryzacji dokonano rzekomo zmian tak głębokich, że wywiad stał się 'produktem Kancelarii Prezydenta'". Autorzy wyjaśnienia podkreślają, że na autoryzację wywiadu czekali trzy tygodnie.
Tak długi czas oczekiwania wynikał z dwóch powodów - wyjaśniają urzędnicy prezydenta. "Po pierwsze, chodziło o zmienną sytuację polityczną w tygodniach poprzedzających zawiązanie koalicji. Decyzja o autoryzowaniu tekstu była podejmowana tak długo, gdyż osoby redagujące go potraktowały wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego w sposób dość dowolny. W trakcie autoryzacji pracownicy kancelarii nie dokonali żadnych poprawek zmieniających sens wypowiedzi prezydenta; wręcz przeciwnie - sporym fragmentom rozmowy przywrócono rzeczywiste brzmienie. Prezydent udziela wywiadów i wypowiedzi dla mediów. Dowodem na to jest choćby duży artykuł w 'Dzienniku' z 28 kwietnia. Oczekuje jednak, że jego wypowiedzi nie staną się przedmiotem zmian przeprowadzanych w sposób zupełnie dowolny" - czytamy w oświadczeniu kancelarii.
Magdalena M. Stawarska

"Nasz Dziennik" 2006-05-04

Autor: ab