Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kampania po włosku

Treść

Kampania przed wyborami parlamentarnymi we Włoszech, które odbędą się w niedzielę i poniedziałek, była zacięta do ostatnich jej dni. Najbardziej prawdopodobne jest, że na stanowisko premiera Italii powróci Silvio Berlusconi. Byłaby to już jego trzecia kadencja jako szefa rządu. Wybory odbędą się trzy lata wcześniej, niż planowano, po tym jak z funkcji premiera zrezygnował Romano Prodi, a koalicja rządowa rozpadła się w styczniu tego roku. Prodi zaraz po rezygnacji zapowiedział, że wycofuje się z życia politycznego. Toteż głównym kandydatem do objęcia po nim schedy jest również były premier, biznesmen i milioner Silvio Berlusconi. Jego głównym rywalem jest 52-letni Walter Veltroni, były burmistrz Rzymu. Wszystkie dotychczasowe sondaże dają zwycięstwo Berlusconiemu, ale aż blisko 15 proc. wyborców jest niezdecydowanych. Dlatego tuż przed samym dniem wyborów były premier odwiedził Wieczne Miasto, by zdobyć jak największe poparcie "na terenie rywala". Na palcu nieopodal Koloseum spotkał się z tłumem ok. 3000 swoich zwolenników. Na wiecu nie szczędził przykrych słów swoim przeciwnikom. Stwierdził między innymi, że Włosi "nie będą tacy tępi", by głosować na centrolewicę. Berlusconi stoi obecnie na czele zupełnie nowego ugrupowania politycznego, określającego się jako centroprawica - Dom Wolności. Lider konkurującej z Berlusconim Partii Demokratycznej Veltroni w odwecie stwierdził, że wiec byłego premiera był całkowitym "fiaskiem", ponieważ przyszło bardzo mało ludzi. Następnie dodał, że Italia nie potrzebuje premiera, który "robi rogi i opowiada sztubackie dowcipy podczas szczytów europejskich". ŁS "Nasz Dziennik" 2008-04-12

Autor: wa