Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaddafi nie zamierza się poddać

Treść

Samoloty zachodniej koalicji przeprowadziły wczoraj dwa kolejne ataki lotnicze na Misratę, którą z rąk rebeliantów usiłują odbić siły rządowe pułkownika Muammara Kaddafiego. Patrolowanie wybrzeży Libii w celu egzekwowania przestrzegania ONZ-owskiego embarga na dostawy broni do tego kraju rozpoczęły także okręty NATO.
- Sojusznicze samoloty uderzyły do tej pory dwukrotnie. O godzinie 0.45 i mniej niż dwie godziny temu. Siły rządowe od tego czasu nie wystrzeliły żadnych pocisków - powiedział jeden z mieszkańców Misraty w rozmowie telefonicznej z Agencją Reutera. Według mężczyzny, pociski sprzymierzonych trafiły w bazę lotniczą na południe od Misraty, w której stacjonują siły wierne Kaddafiemu. Informator dodał, że snajperzy pułkownika Kaddafiego ostrzelali miejscowy szpital, w którym leżą ranni. W wyniku tego ostrzału co najmniej trzy osoby zginęły, a trzy są w stanie krytycznym. Zginąć miały również dwie osoby w centrum miasta. Tymczasem jak twierdzi lekarz z miejscowego szpitala, w przeprowadzonym we wtorek ataku wojsk dyktatora na Misratę zginęło 17 osób, w tym 5 dzieci. Również wczoraj siły Kaddafiego rozpoczęły bombardowanie miasta Zintan położonego w odległości 90 km na południowy zachód od Trypolisu, przy granicy z Tunezją.
Tymczasem libijski przywódca w emitowanym na żywo w nocy z wtorku na środę wystąpieniu zaznaczył, że siły koalicjantów go nie powstrzymają i że jego armia ostatecznie zwycięży. - Nie poddamy się. Pokonamy ich wszelkimi środkami. Jesteśmy gotowi do walki niezależnie od tego, czy będzie długa, czy krótka. Ostatecznie to my wygramy - powiedział w wystąpieniu skierowanym do swoich zwolenników, które cytuje PAP. Zagraniczni reporterzy przebywający w Trypolisie zostali z kolei poinformowani, że libijski przywódca przemawiał z ogrodzonego kompleksu w tym mieście, którego strzegą jego zwolennicy tworzący żywą tarczę. - Tu zostaję, tu jest mój dom, zostaję w moim namiocie - zaznaczył Kaddafi, podkreślając, iż prowadzona w jego kraju operacja międzynarodowa jest "nieuzasadnioną napaścią", za którą stoi "banda faszystów".
Bardzo poważnie do tych słów podeszła włoska prasa, która informuje, że już na dzień przed rozpoczęciem operacji w Libii brytyjskie służby specjalne ostrzegły jej uczestników o możliwości ataków terrorystycznych na Zachodzie, które byłyby "akcjami poparcia dla reżimu Muammara Kaddafiego". Według "Corriere della Sera", takie ostrzeżenie, przekazane za pośrednictwem aparatu wywiadu NATO, otrzymały również Włochy, które uczestniczą w operacji "Świt Odysei". Ten mediolański dziennik twierdzi, że brytyjski wywiad podsłuchał rozmowy mieszkających w Anglii obywateli libijskich, którzy mówią o możliwości zamachów na znak poparcia dla Kaddafiego. - Gdzie jesteśmy, tam je przeprowadzamy - miał powiedzieć jeden z owych Libijczyków. - Trzeba walczyć, musimy się zaangażować, by udzielić wsparcia - podkreślił inny. Gazeta informuje, iż zarejestrowano również rozmowy, w których mówi się wprost o "akcjach przeciwko neokolonializmowi". Inny aspekt sprawy, który znalazł się pod lupą służb specjalnych, to możliwość finansowego wspierania przez Libijczyków ewentualnych akcji terrorystycznych. "Corriere della Sera" informuje, że choć jak na razie nie zanotowano żadnych konkretnych sygnałów o zagrożeniu terroryzmem, to jednak podjęto już decyzję o wzmocnieniu środków bezpieczeństwa i nasileniu kontroli newralgicznych budynków i miejsc. W samym tylko Rzymie - podaje gazeta - kontrolą objęto tysiąc takich obiektów.
Zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami wczoraj patrolowanie wybrzeży Libii rozpoczęły okręty NATO, których zadaniem jest sprawdzenie, czy egzekwowane jest przestrzeganie ONZ-owskiego embarga na dostawy broni do tego kraju. W skład flotylli wchodzą dwie fregaty, sześć trałowców i okręt zaopatrzeniowy. Według przedstawiciela NATO cytowanego przez agencję AP, centrum dowodzenia misją morską Sojuszu będzie znajdowało się w Neapolu. Agencja, na którą powołuje się PAP, cytuje również źródła dyplomatyczne z Brukseli, które informują, że stopniowo wyłania się porozumienie w sprawie sposobu przejęcia przez NATO odpowiedzialności za egzekwowanie strefy zakazu lotów nad Libią. Rzecznik francuskiego rządu Fran÷ois Baroin twierdzi jednak, że NATO odgrywać będzie w tej akcji zbrojnej jedynie rolę techniczną.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2011-03-24

Autor: jc