Kaczyński: Skończyć z układami
Treść
O stworzenie "ożywczego ruchu społecznego wspierającego samorządy zaapelował prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sobotniej konwencji samorządowej Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Wzięło w niej udział 3 tys. członków tego ugrupowania.
Podczas swojego wystąpienia prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że w Polsce demokracja ciągle jest w słabej kondycji i dlatego należy ją umacniać, tak aby obywatele mieli lepszy wpływ na władzę, a państwo było dla wszystkich, nie tylko dla "niektórych. Powinno się to dokonywać poprzez udoskonalenia prawa oraz umacnianie m.in. instytucji samorządowych.
Na sobotniej konwencji PiS prezes tej formacji Jarosław Kaczyński powiedział, że ze strony ugrupowań opozycyjnych padają oskarżenia pod adresem PiS o niechętny lub wręcz wrogi stosunek do samorządów. Jest to głoszenie oczywistej nieprawdy oświadczył prezes PiS. Samorząd to oczywistość, nikt nie może tego kwestionować dodał. Następnie zaapelował do działaczy lokalnych o stworzenie "ożywczego ruchu społecznego, który będzie wspierał samorządy. Ma to zostać zrealizowane poprzez zaproszenie na listy wyborcze PiS ludzi uczciwych, przedstawicieli "prawdziwej polskiej inteligencji o niepodległościowym rodowodzie, a nie pezetpeerowskim, i młodzież z jej wiarą i entuzjazmem. Otwórzmy się na liczne środowiska, "Solidarność, ruchy katolickie, organizacje grupujące uczciwych ludzi. Idźmy razem, by nie zmarnować tego, co pojawiło się w naszym życiu, tego, co zapowiada tak ciągle oczekiwaną moralną rewolucję stwierdził Kaczyński. Niech wybory samorządowe będą początkiem tej rewolucji, o której mówimy od 10 lat. Nie zmarnujmy tego dodał.
Zarzuty o centralistyczne zapędy PiS odpierał w swoim wystąpieniu wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn. Podkreślił, że zdobyte doświadczenie należy wykorzystać do uzdrowienia Polski i uzdrowienia samorządów. Potrzebny jest uczciwy rząd i uczciwy samorząd zaznaczył wicepremier. Zapowiedział, iż niedługo zostanie pokazany układ funkcjonujący na poziomie "Polski powiatowej. Jeżeli nasi przeciwnicy mówią, że jesteśmy wrodzy Polsce lokalnej, to ja mówię tak: tego typu układom będziemy wrodzy powiedział. Dodał, że każdy, kto mówi, że na poziomie lokalnym nie ma korupcji i innych nieprawidłowości kłamie, ponieważ chce chronić te układy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że tym, którzy zdecydowali się zmieniać Polskę, została wypowiedziana wojna "na noże, jak się wyraził jeden z polityków PO. Jej celem jest destrukcja, niedopuszczenie do zmian zaznaczył Kaczyński. Chodzi o to, czy w Polsce mamy mieć demokrację, czy zakamuflowaną oligarchię.
Niezbędna współpraca samorządów z rządem
O znaczeniu wyborów samorządowych dla gospodarki naszego kraju mówił na konwencji PiS premier Kazimierz Marcinkiewicz. Premier zauważył, że aby rząd mógł zrealizować program naprawy kraju, Prawo i Sprawiedliwość musi wygrać wybory samorządowe. Samorządy muszą chcieć współpracy z rządem podkreślał premier. Rząd przygotowuje regulacje prawne, a ich sprawne wprowadzenie w życie będzie zależeć natomiast od tego, jak układać się będzie jego współpraca z samorządami. Mamy program dożywiania dzieci, są ustawy i pieniądze w budżecie, ale to samorządy muszą dotrzeć do osób, które tej pomocy potrzebują podkreślał premier. Marcinkiewicz zaznaczył również, że bez współpracy z samorządami nie będzie możliwa realizacja rządowego programu mieszkaniowego w ciągu ośmiu lat, według deklaracji premiera, powstać mają dwa miliony mieszkań. Premier zaznaczył też, że realizacja rządowego planu budowy dróg i autostrad sprawi, że "już za kilka lat Polska będzie wyglądać inaczej. To również w olbrzymiej części właśnie od samorządów zależeć będzie stopień wykorzystania przez Polskę środków z należnych naszemu krajowi funduszy unijnych.
Przepowiednie "przyjaciół z opozycji nie sprawdziły się
Podczas swojego wystąpienia premier Marcinkiewicz podkreślał sukcesy kilkumiesięcznej kadencji rządu PiS, i to wbrew czarnej propagandzie i "środowiskom, partiom i grupom politycznym, które nieustannie straszą Prawem i Sprawiedliwością. Rozpoczęło się od tego, że "nasi przyjaciele z opozycji, bardzo mądrzy, kompetentni, dobrze wykształceni i przygotowani do przejęcia władzy, mówili tak: benzyna będzie po 6 zł za litr to było cztery miesiące temu. Zaraz potem, wszyscy wiemy, benzyna spadła poniżej 4 zł za litr i utrzymuje się jej niska cena, co jest bardzo ważne dla gospodarki powiedział premier. Podobnie było z obiecaną w programie wyborczym PiS obniżką cen podręczników: Nasi przyjaciele z opozycji mówili: to niemożliwe, to jest antyrynkowe, antyliberalne, tego się nie da zrobić. I co się stało? Znowu dotrzymaliśmy słowa. W ubiegłym tygodniu minister podpisał umowę z wydawcami, namawiając ich do obniżki cen podręczników kontynuował premier.
Marcinkiewicz przypomniał również straszenie przez oponentów przede wszystkim z Platformy Obywatelskiej tym, co się stanie z polską gospodarką, jeśli PiS przejmie władzę. Nasi przyjaciele z opozycji, którzy wiadomo powszechnie w Polsce absolutnie najlepiej znają się na gospodarce, przestrzegali ambasadorów, chodzili do zagranicznych korespondentów i przestrzegali, że jak PiS dojdzie do władzy, to inwestorzy z Polski uciekną, system bankowy się zawali, zrujnuje się polski biznes i mamy załatwioną drugą Argentynę. I znowu pech, znowu nie wyszło, znowu zawód ironizował premier. Szef rządu zauważył, że już obecnie mamy 4-procentowy wzrost gospodarczy, który jego zdaniem do końca roku skoczy do 5 proc., produkcja przemysłowa rośnie o 10 proc., inwestorzy do nas przychodzą, na giełdzie mamy boom, a eksport mimo zbyt silnej złotówki przy wciąż wysokich stopach procentowych rośnie.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zwrócił również uwagę, że nie wypełniła się propaganda szerzona przez "mężów stanu z jedynej słusznej partii, że PiS nie zna się na polityce zagranicznej, o czym ma świadczyć sukces budżetowy w Brukseli w grudniu zeszłego roku, czy też uwzględnianie przez Komisję Europejską wielu naszych postulatów w dziedzinie poprawy bezpieczeństwa energetycznego państw członkowskich Unii Europejskiej. Dziś wiele krajów UE zaczyna mówić o bezpieczeństwie energetycznym polskim głosem zaznaczył premier.
Kazimierz Marcinkiewicz podkreślał również, w kontekście sporu z UniCredito i z przewodniczącym Komisji Nadzoru Bankowego Leszkiem Balcerowiczem, dbałość rządu o interes Skarbu Państwa i obywateli. "Zawiedliśmy też symbol polskich przemian, tego, który zawsze ma rację. Na posiedzenie Komisji wysłaliśmy ministra w imieniu rządu i okazało się, że ten ekonomista ma inne poglądy niż te, które obowiązują w Polsce od 16 lat. Dramat! Jak ma inne poglądy, to nie może być obiektywny ironizował premier, odnosząc się do nieporozumień na linii rząd szef KNB. Tym również, jak określił premier, PiS naraził się "przyjaciołom z opozycji, którzy działania na rzecz ochrony interesów Skarbu Państwa nazwali "zamachem na wolność i demokrację.
Zenon Baranowski
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2006-03-20
Autor: ab