Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaczyński: Giertych zagrożeniem dla paktu

Treść

Wczoraj rano doszło do spotkania premiera Kazimierza Marcinkiewicza z liderem Ligi Polskich Rodzin Romanem Giertychem. Choć sam Giertych zapewniał, że rozmowa z szefem rządu miała charakter szczery, a kierowana przez niego samego krytyka dotyczyła bardziej PiS niż rządu, to jednak już chwilę później na konferencji prasowej atakował Marcinkiewicza za, jego zdaniem, nierealizowanie programu "Tanie państwo". Lidera LPR szczególnie rozsierdziło pozostawienie w radzie nadzorczej Nafty Polskiej Piotra Woyciechowskiego.

- Pan Giertych ostatnio zaczyna zachowywać się bardzo dziwnie - komentował na konferencji prasowej we Wrocławiu przewodniczący PiS Jarosław Kaczyński.
Piątkowe spotkanie premiera Kazimierza Marcinkiewicza z szefem LPR Romanem Giertychem miało m.in. wyjaśnić wątpliwości powstałe wewnątrz paktu stabilizacyjnego i usprawnić współpracę rządu z partiami go wspierającymi: LPR i Samoobroną. Zdaniem Giertycha, rozmowa przebiegała w szczerej atmosferze. Jak mówił szef LPR na konferencji prasowej, premier zadeklarował w imieniu rządu chęć stuprocentowej realizacji ustaw przewidzianych pakietem stabilizacyjnym (niedawno pisaliśmy, że żadna z partii paktu nie interesuje się ich losem). Zdaniem Giertycha, słowa krytyki, coraz częściej pojawiające się w jego wystąpieniach parlamentarnych, dotyczą nie tyle rządu, ile PiS. - To nie premier jest głównym adresatem różnego rodzaju uwag, ale jego macierzysta partia
- tłumaczył Giertych.
A jednak chwilę później szef LPR skrytykował rząd - za to, że nie realizuje zapowiadanego w czasie kampanii wyborczej programu "Tanie państwo". Giertych ocenił również, że narastają rozbieżności między PiS a rządem, a ugrupowanie to "wyalienowało się z rzeczywistości".
Takie zachowanie Giertycha w ostrych słowach skrytykował we Wrocławiu prezes PiS Jarosław Kaczyński, który uznał, że zachowanie i wystąpienia szefa LPR stanowią bardzo poważne zagrożenie dla trwałości paktu stabilizacyjnego. W takiej sytuacji jedyną alternatywą, zdaniem Kaczyńskiego, mogłoby być samorozwiązanie Sejmu i przedterminowe wybory. - Krytykując rząd, Giertych nic nie zyska - konkludował Kaczyński.
WW

"Nasz Dziennik" 2006-03-06

Autor: ab