Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaczmarek: Oskarżam Prawo i Sprawiedliwość...

Treść

Przebieg przesłuchania byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed komisją śledczą ds. zbadania ewentualnych nacisków władz na policję, służby specjalne, prokuraturę pozwala przypuszczać, że oceny formułowane przez posłów PiS o chęci wywołania przez Platformę spektaklu politycznego nie były bezpodstawne. - Oskarżam PiS o wykorzystanie aparatu państwowego do niszczenia jednostki, bezprawną inwigilację, wykorzystanie służb specjalnych, łamanie prawa, niesłuszne zatrzymanie i inspirowanie mediów do niszczenia jednostki - ogłosił wczoraj Kaczmarek w oświadczeniu przed posłami. PiS uważa, że zeznania byłego szefa MSWiA to "spektakl polityczny PO".

Kaczmarek twierdzi, że nie był źródłem przecieków w sprawie afery gruntowej, w wyniku których doszło do ostrzeżenia Andrzeja Leppera o planowanej akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Sebastiana Karpiniuka (PO) interesowała wiedza Kaczmarka na temat "przejmowania prokuratury" przez Zbigniewa Ziobrę. Pytał, czy były minister sprawiedliwości powinien stanąć przed Trybunałem Stanu oraz czy miał on wiedzę, że do konferencji prasowej prokuratury dotyczącej przedstawienia okoliczności o spotkaniu w hotelu Mariott z Ryszardem Krauzem wykorzystano program przeznaczony do działań antyterrorystycznych. Kaczmarek nie odpowiedział, zasłaniając się prowadzonym postępowaniem przygotowawczym w tej sprawie.
Posłowie PiS: Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk, próbowali "pokazać wiarygodność świadka". Przypomniano zatajenie przez Kaczmarka w ankiecie personalnej w 2001 r. tego, że był członkiem PZPR, bo twierdził on, iż był tylko kandydatem na członka partii. Podczas gdy w latach 80. Kaczmarek nie ukrywał przynależności do PZPR. Świadek próbował się jeszcze bronić tym, iż wszystkie informacje były w jego teczce osobowej oraz miał o przynależności do PZPR mówić ówczesnemu ministrowi sprawiedliwości Lechowi Kaczyńskiemu. Poseł Karpiniuk miał za to wątpliwości co do sposobu pozyskania dokumentów przez posłów PiS i czy były one zgodne z prawem.
Były szef MSWiA twierdzi, że ostrzegał o nieprawidłowościach w prokuraturze kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę. - Po wielekroć o nieprawidłowościach w prokuraturze mówiłem prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu - twierdził Kaczmarek. Pytany przez Arkadiusza Mularczyka, czemu, widząc nieprawidłowości w prokuraturze czy zakładanie podsłuchów dziennikarzom, nie podał się do dymisji, Kaczmarek oświadczył, że miał świadomość, iż Ziobro jest członkiem PiS, podobnie jak ówczesny premier Jarosław Kaczyński. - Zna pan powiedzenie: jeśli wejdziesz między wrony, i tak dalej... - zeznawał były szef MSWiA.
Zdaniem posłów PiS, rozpoczęcie nowego wątku do badania przez komisję, gdy niedokończona jest jeszcze sprawa Tomasza Lipca, na tydzień przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, jest obliczone na wywołanie spektaklu politycznego. Tym bardziej że w sprawie tej nie ustalono pełnej listy świadków i postanowiono od razu przesłuchać najwyżej postawione osoby. Na dzisiaj zaplanowane jest przesłuchanie byłego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.


Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2008-11-19

Autor: wa