Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaczmarek nie potwierdza istnienia "grupy hakowej"

Treść

Prokuratura i służby specjalne są narzędziem w ręku władzy - uważa były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek i zapowiada, że posiadaną wiedzę ujawni przed sejmową komisją śledczą. Oskarżenia swojego byłego bliskiego współpracownika odpiera minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zarzucając Kaczmarkowi kompletną zmianę oceny sytuacji działań organów państwa w stosunku do tego, kiedy Kaczmarek był w rządzie i tej kilka dni później, po jego dymisji. Kaczmarek stwierdził jednakże, iż nie może powiedzieć, że istniała jakaś "grupa hakowa" zbierająca materiały kompromitujące polityków.

Długo oczekiwany powrót z urlopu do kraju byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka nie zaowocował trzęsieniem ziemi. Były minister nie został aresztowany, a taką możliwość sugerowała opozycja. Rewelacji nie przekazał również na swojej konferencji. Wspomniane przez lidera LPR Romana Giertycha "porażające informacje", w których posiadaniu ma być były szef MSWiA, możemy jednak usłyszeć, ale dopiero podczas prac sejmowej komisji śledczej. Kaczmarka obowiązuje bowiem cały czas tajemnica służbowa, z której - jak liczy - zostanie wkrótce zwolniony i będzie mógł ujawnić swoją wiedzę sejmowym śledczym.
Były minister spraw wewnętrznych i administracji nie potwierdził, że istniała jakaś "grupa hakowa" zbierająca materiały na polityków - oponentów rządu. - Chciałbym się ściśle trzymać swoich słów. Nie mogę powiedzieć, że jest jakaś "grupa hakowa". Stwierdzam natomiast, że postępowania, w których występuje polityk, grupa polityków, partia, są postępowaniami najbardziej hołubionymi przez pana ministra. Są postępowaniami, które są pod ścisłym nadzorem pana ministra, są postępowaniami, które są ciągle otwartymi, a nie kończą się. I w takim zakresie są to postępowania, które mogą być wykorzystane jako element walki wyborczej - mówił Kaczmarek.

Ziobro odpiera zarzuty
Janusz Kaczmarek mówił też o tym, że prowadzone są śledztwa w sprawie finansów Samoobrony i LPR. Pod lupą prokuratorów mają być też politycy PiS: eurodeputowany Adam Bielan i jego były kolega z Europarlamentu, a teraz minister w Kancelarii Prezydenta, Michał Kamiński. Mają być oni podejrzewani o bezprawne pobieranie diet z Parlamentu Europejskiego.
Były szef MSWiA nie ma jednak wątpliwości, że "dzisiaj prokuratura i służby specjalne są narzędziem w ręku władzy" i jeśli w czasie wyborów te służby zostałyby wykorzystane, to "nie ma szans na prawidłowość wyborów". - To typowy przedwyborczy argument, który zawsze pojawia się, gdy zbliżają się wybory - odpierał zarzuty wywołany do tablicy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według Ziobry, już wcześniej w czasie tej kadencji podnoszony był taki zarzut, lecz wtedy wspólnie z Januszem Kaczmarkiem go odpierali. - Janusz Kaczmarek wiedział wtedy, co mówi, bo lepiej znał te śledztwa, gdyż sam je nadzorował. Dzisiaj też wie, co mówi, ale niekoniecznie kieruje się chęcią powiedzenia prawdy. Jest człowiekiem zdesperowanym, który obawia się pociągnięcia do odpowiedzialności - stwierdził Ziobro.
Minister Ziobro oświadczył także, że Kaczmarek mówi nieprawdę w sprawie narady przed planowanym zatrzymaniem Barbary Blidy. Były szef MSWiA twierdzi, iż sprzeciwiał się zatrzymaniu byłej posłanki SLD, a Zbigniew Ziobro powiedział, że Kaczmarek nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Dodał też, iż Janusz Kaczmarek nie informował prezydenta Lecha Kaczyńskiego o domniemanych nieprawidłowościach w prokuraturze, gdyż wtedy prezydent na pewno poinformowałby o nich szefa resortu sprawiedliwości, czyli samego Zbigniewa Ziobrę.

Wsparcie w Giertychu
Kaczmarek cały czas jest kandydatem Ligi i Samoobrony na premiera. LPR i Samoobrona złożyły wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu - z Kaczmarkiem jako kandydatem na szefa rządu. - To Roman Giertych był jedyną osobą z "realnego świata polityki", która "w atmosferze nagonki powiedziała, że mnie zniszczą, jeśli będę sam" - mówił Kaczmarek.
- Nie można bagatelizować słów byłego szefa MSWiA - ocenia przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak. Słowa Kaczmarka jako argument za powstaniem komisji śledczej uznaje również Bronisław Komorowski (PO). Słowom Kaczmarka daje wiarę również wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk.
Szef tego ugrupowania Andrzej Lepper opowiedział się za powołaniem komisji śledczej, która zbadałaby w ogóle legalność działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Lepper zapowiedział jednak wczoraj, że jego partia nie zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu.
Złożenie wniosku o powołanie komisji na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu zapowiedziała dziś LPR. Według Romana Giertycha, jeszcze przed wyborami powinna powstać jedna komisja śledcza, która zbadałaby działania służb specjalnych zarówno w sprawie zatrzymania Barbary Blidy, jak też działań CBA w kontekście afery gruntowej.
Jutro Kaczmarek ma stanąć przed komisją ds. służb specjalnych. Trudno jednak liczyć na to, że padną wtedy jakieś konkrety.
Byłemu szefowi MSWiA jako jego pełnomocnik pomaga były oficer służb specjalnych i wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie AWS Wojciech Brochwicz.
Kaczmarek został odwołany z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji 8 sierpnia. Premier Jarosław Kaczyński ogłosił wtedy, że szef MSWiA znalazł się " w kręgu podejrzeń" w sprawie przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-08-21

Autor: wa