Kaczmarek dalej swoje
Treść
Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek powtórzył wczoraj, zeznając w łódzkiej prokuraturze, swoje "rewelacje" dotyczące okoliczności śledztwa w sprawie próby zatrzymania w ramach postępowania dotyczącego mafii węglowej byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Również wczoraj Prezydium Sejmu odrzuciło zastrzeżenia wobec Beaty Kempy i Ryszarda Kalisza jako kandydatów do komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy. Kaczmarek oznajmił dziennikarzom, że będzie mówił prokuratorom o tym, co powiedział już w Sejmie, o naradzie i o nieprawidłowościach, które miały miejsce. Na pytanie, czy w tej sprawie były naciski polityczne, Kaczmarek odpowiedział: - W moim przekonaniu, wszystko to, co miało miejsce, wykraczało poza standardy demokratycznego państwa prawa. Zdaniem Kaczmarka, jednak jego zeznania nie wystarczą, by - jak chce lewica - postawić Zbigniewa Ziobrę przed Trybunałem Stanu. Większość zeznań składanych przez Kaczmarka przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych, jak pokazał czas, okazała się niewiarygodna i naciągana na użytek polityczny. W prokuraturze pojawił się wczoraj także były komendant główny policji Konrad Kornatowski. O przesłuchanie Kaczmarka i Kornatowskiego wnosił Leszek Piotrowski, uzasadniając to ich wypowiedziami w mediach. Kaczmarek mówił m.in., że w momencie akcji ABW przeciwko Blidzie nie było wystarczających dowodów na to, że popełniła ona przestępstwo. Jego zdaniem, wiedział o tym minister Zbigniew Ziobro, który w rozmowie z nim miał tę sprawę określić jako "kruchą dowodowo". Z kolei Prezydium Sejmu oddaliło wczoraj zastrzeżenia wobec kandydatur Beaty Kempy (PiS) i Ryszarda Kalisza (LiD) do komisji śledczej, która ma zbadać okoliczności śmierci Barbary Blidy. Zastrzeżenia wobec Kalisza (kandydata na szefa komisji) zgłosiło PiS, a wobec Kempy - klub LiD. Wicemarszałek Krzysztof Putra (PiS) zastrzega, że jego klub nadal ma obiekcje wobec Kalisza i będzie najprawdopodobniej głosował przeciwko tej kandydaturze. WW "Nasz Dziennik" 2008-01-09
Autor: wa