Już czwarta w świecie
Treść
To już pewne: w najnowszym notowaniu światowego rankingu tenisistek Agnieszka Radwańska będzie plasować się na najwyższym w karierze, czwartym miejscu. Zadecydował o tym awans Polki do ćwierćfinału turnieju WTA Tour na twardych kortach w Indian Wells (pula nagród 5 536 664 dolary) oraz porażka w czwartej rundzie tej samej imprezy Dunki Caroline Wozniacki.
Wozniacki ubiegły rok zakończyła w roli liderki rankingu. Dla wielu ta lokata nie odzwierciedlała układu sił w tenisie kobiet, a jako koronny argument wysuwali fakt, że Dunka nie wygrała ani jednego turnieju wielkoszlemowego. Zawodniczka się nie przejmowała, ale 2012 rok rozpoczęła fatalnie. Turniej po turnieju, tydzień po tygodniu gasła i jej notowania przesuwały się w dół. W Melbourne, podczas Australian Open, straciła prowadzenie na rzecz Białorusinki Wiktorii Azarenki. Ba, porażka w ćwierćfinale tego turnieju kosztowała ją spadek aż na czwarte miejsce, którego i tak długo nie utrzymała. W poniedziałek, gdy WTA ogłosi najnowszy ranking, będzie w nim piąta. Ustąpi Radwańskiej, która z kolei w imponującym stylu pnie się w górę. Polka sezon zaczynała jako ósma tenisistka świata. To była wtedy jej najwyższa pozycja w karierze. Zawdzięczała ją kapitalnemu finiszowi ubiegłego roku i dwóm efektownym zwycięstwom w turniejach w Tokio i Pekinie. To do dziś dwie największe imprezy wygrane przez krakowiankę. Dzięki nim, po raz pierwszy, bezpośrednio z rankingu zakwalifikowała się do masters - WTA Championships. W Stambule wygrała jeden mecz w grupie i była o krok od pokonania Wozniacki, wówczas plasującej się na pozycji numer jeden w świecie. W 2012 roku Isia okazała się najlepsza w kolejnym dużym turnieju, tym razem w Dubaju. W Melbourne dotarła do ćwierćfinału, a w Sydney i Dausze do półfinału. Od stycznia wygrała 20 meczów. W zdecydowanej większości imponowała i potwierdzała opinię zawodniczki szalenie inteligentnej, sprytnej, nieszablonowej, perfekcyjnie wykorzystującej nadarzające się okazje. W całym nowym roku poniosła tylko trzy porażki. Wszystkie z Azarenką (oddanego walkowerem z powodu kontuzji łokcia spotkania w 1/4 finału turnieju w Kuala Lumpur nie bierzemy pod uwagę), na którą natrafiła ponownie - w Indian Wells. Obok Białorusinki przed Agnieszką w rankingu znajdą się jeszcze Rosjanka Maria Szarapowa i Czeszka Petra Kvitova. Wszystkie są dziewczynami sporo wyższymi od Polki, zdecydowanie mocniejszymi fizycznie. W tym względzie mają nad naszą reprezentantką przewagę, ale z kolei żadna z nich nie gra tenisa tak nieszablonowego, sprytnego i pełnego technicznych perełek jak Radwańska. Krakowianka już przeszła do historii, czwarte miejsce w rankingu jest wydarzeniem wyjątkowym, bezprecedensowym. Teraz myśli o kolejnym kroku i będzie szukała pomysłu na wyprzedzające ją rywalki.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik Czwartek, 15 marca 2012, Nr 63 (4298)
Autor: au