Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jutro rozpocznie się szczyt UE - Rosja

Treść

Czy kolejny szczyt UE - Rosja zapoczątkuje przełom w dotychczasowych stosunkach Wspólnoty z tym krajem? Czy UE skłoni Rosję do zniesienia embarga na polskie produkty oraz rezygnacji z dotychczasowych prób energetycznego okrążania Polski? Głównym tematem zaczynającego się jutro w portugalskim mieście Mafra szczytu Unia Europejska - Rosja będzie wejście Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz kwestie związane z energetyką. Negocjacje w sprawie przystąpienia Rosji do WTO ze względu na embargo na polskie mięso blokuje Warszawa. Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski potwierdził, że zniesienie embarga to warunek niezbędny do tego, aby negocjować nowe porozumienie z Moskwą. Poprzedni szczyt UE - Rosja nie przyniósł przełomu w tej sprawie, może dlatego że obrona Polski przez przywódców Unii sprowadziła się do sfery werbalnej. Po zwycięstwie PO w wyborach w Polsce Rosja wyraziła nadzieję na poprawę stosunków.

Głównym tematem zaczynającego się jutro w portugalskim mieście Mafra szczytu Unia Europejska - Rosja będzie wejście Rosji do Światowej Organizacji Handlu oraz kwestie związane z energetyką. Benita Ferrero-Waldner, komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE, zapowiedział, że Unia będzie wspierać wysiłki Rosji zmierzające do jej wstąpienia do WTO. Stwierdziła także, że Rosja jest kluczowym i strategicznym partnerem gospodarczym. Z kolei minister sprawa europejskich Portugalii Manuel Lobos Antunes oświadczył, że jest bardzo blisko porozumienia w sprawie systemu wczesnego ostrzegania, który miałby być uruchamiany w razie przerw w dostawach ropy i gazu przesyłanego przez teren Białorusi i Ukrainy. Potwierdził to specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z UE Siergiej Jastrzembski na wczorajszej konferencji w Moskwie. Antunes przyznał jednak, że podstawowy problem to impas w sprawie negocjacji nowego porozumienia o strategicznej współpracy UE z Rosją - główną przeszkodą w tej sprawie jest rosyjskie embargo na polskie produkty spożywcze. - Polska jest pełnoprawnym członkiem UE, a nowe porozumienie między Rosją a Unią musi być koherentne z realizowaniem interesów wszystkich członków UE. Nie może być bowiem mowy o porozumieniu, jeśli Polska w tym nie uczestniczy - tłumaczy rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski.
Podczas debaty w Parlamencie Europejskim o nadchodzącym szczycie wielu eurodeputowanych domagało się podniesienia w rozmowach z Rosją kwestii łamania praw człowieka, ograniczania wolności mediów i niezależności sądów. Pojawiały się głosy o utrzymaniu mocniejszego tonu z poprzedniego szczytu w Samarze. Benita Ferrero-Waldner, odpowiadając na apele deputowanych, powiedziała, że zasugeruje Moskwie przyjęcie obserwatorów OBWE na zbliżające się wybory parlamentarne i prezydenckie.

Skazani na współpracę
Stosunki Unii Europejskiej z Rosją, mimo licznych inwestycji dokonywanych w tym kraju przez przedsiębiorstwa z krajów Wspólnoty oraz ożywionej wymiany handlowej, nie należą do łatwych. Trudno ocenić, czy więcej je dzieli, czy też łączy. Rosja z pewnością pozostaje partnerem, ale partnerem budzącym liczne obawy i kontrowersje. Rosyjskie surowce naturalne w zasadzie zdominowały rynek Unii Europejskiej, która obecnie usiłuje z jednej strony zdywersyfikować ich dostawy i uniezależnić się od Rosji, z drugiej jednak niektóre kraje Wspólnoty najwyraźniej mają inne plany w tej materii. Rosja pozostaje monopolistą i nic nie wskazuje na to, aby chciała zrezygnować z tej roli. Eksperci uważają, że na tym obszarze nie należy spodziewać się zwrotu. - Rosjanie w sektorze energetycznym nie ustąpią i Karta Energetyczna proponowana przez Unię nie zostanie podpisana, bo sama Karta jest wbrew interesom rosyjskim - ocenia ekspert w obszarze polityki Instytutu Sobieskiego Andrzej Maciejewski. Obawy w Europie budzi jednak fakt, że wykorzystuje swój potencjał surowcowy do stosowania ekonomicznego szantażu względem państw byłego bloku sowieckiego, co nie pozostaje bez wpływu na sytuację części państw Wspólnoty, dla których dawne republiki sowieckie są państwami tranzytowymi. - Wszystkie państwa bałtyckie mają podobny problem - ocenia Maciejewski. - Po pierwsze, są to małe państwa i ilościowo, i gospodarczo, a z drugiej strony pamiętajmy, że od 1945 r. państwa te były integralną częścią Związku Radzieckiego, stąd silne zależności i silne grupy nacisku lobbystyczne, a także znacząca grupa mniejszości rosyjskich na terenie państw bałtyckich - konstatuje. Zdaniem eksperta, państwa Wspólnoty powoli zaczynają inaczej niż dotychczas patrzeć na swojego wschodniego partnera, do czego przyczyniły się również działania podejmowane przez Polskę.

Kreml nie chce rozszerzenia Unii
Rozszerzenie UEuropejskiej o kraje dawnego bloku sowieckiego nie pozostało bez echa w Moskwie, która mimo rozpadu ZSRS uważała je za swoją strefę wpływów. Plany rozszerzenia wpływów państw zachodnich w byłych republikach sowieckich (Ukraina, Litwa, Gruzja, Białoruś) spotkały się ze sprzeciwem strony rosyjskiej, która nadal ma jeszcze nadzieję ocalić przynajmniej część posiadanych wpływów.

Brak jednolitości w polityce
Można odnieść wrażenie, że Unia Europejska w pełni akceptuje obecną pozycję Rosji i nie zamierza przeszkadzać w jej umacnianiu. Dobre stosunki utrzymuje z Niemcami, Francją oraz Włochami, chociaż, jak zauważa Maciejewski, Rosja straciła tak dobrych partnerów, jakim był Schroeder czy prezydent Francji. Po zmianie rządu we Francji i w Wielkiej Brytanii fortuna odwróciła się od Rosji. Zarzuty wysuwane pod adresem Kremla dotyczą nie tylko obszarów gospodarczych, ale i politycznych, a w szczególności łamania praw człowieka. Nie przeszkadzało to jednak Niemcom, najbardziej wpływowemu obecnie członkowi UE, w rozpoczęciu realizacji projektu Gazociągu Północnego, za pomocą którego zamierzają - razem z Rosją - zamknąć Polskę w "kleszczach energetycznych". Tymczasem specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z UE Siergiej Jastrzembski oświadczył wczoraj, że wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce skłaniają do "ostrożnego optymizmu", jeśli chodzi o przyszłość stosunków rosyjsko-polskich i rosyjsko-unijnych. Według niego, "bardzo wiele zależy od tego, do czego dążyć będzie nowy rząd Polski". - Chwilowo opieramy się wyłącznie na przedwyborczych deklaracjach, złożonych przez zwycięską partię. Deklaracje te napawają ostrożnym optymizmem - podkreślił kremlowski urzędnik. - Znamy oświadczenia pana Tuska i sił, które go popierają, że uważają stan stosunków między Polską i Rosją za nienormalny oraz że chcieliby je normalizować. Strona rosyjska gotowa jest przejść swój odcinek drogi - zapewnił. Zdaniem doradcy prezydenta, Rosja i Polska powinny zacząć ze sobą rozmawiać. - Z poprzednim rządem nie mogliśmy rozmawiać, gdyż na nasze propozycje odpowiadał albo milczeniem, albo odmową, albo odsyłaniem do Brukseli. Wiadomo, do czego to doprowadziło - powiedział Jastrzembski.
W równie trudnej co Polska sytuacji znajdują się też inne kraje dawnego ZSRS, a w szczególności Estonia. Znajdujący się między dwiema siłami Tallin stara się prowadzić rozsądną politykę względem Rosji, jednocześnie potrafiąc wyrazić sprzeciw i ciężar właściwy swojej polityki skłaniając ku państwom skandynawskim.
Zasadniczym problemem, przed jakim stanie Dwudziestka Siódemka, jest zatem wypracowanie wspólnej polityki względem Rosji, a na to wydaje się jeszcze zbyt wcześnie, skoro do głosu dochodzą niemieckie interesy partykularne.
Anna Wiejak
Grzegorz Jarosiński
"Nasz Dziennik" 2007-10-25

Autor: wa