Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Juszczenko chce zmienić ustrój Ukrainy

Treść

Dwuizbowy parlament, rozszerzenie uprawnień samorządów - takie m.in. zmiany w konstytucji Ukrainy zaproponował prezydent Wiktor Juszczenko. To w praktyce byłaby duża zmiana ustroju politycznego na Ukrainie, dlatego tezy zawarte w orędziu Juszczenki do Rady Najwyższej zaskoczyły wielu Ukraińców. Przeciwnicy polityczni prezydenta nie wierzą w jego czyste intencje i oskarżają o prowadzenie gry politycznej przed przyszłorocznymi wyborami.

Zdaniem prezydenta Ukrainy, dwuizbowy parlament oraz nadanie większych prerogatyw samorządom wzmocni system demokratyczny w kraju i polepszy relacje między Kijowem a regionami. Jednocześnie powołanie drugiej izby parlamentu oznaczałoby zmniejszenie liczby deputowanych do izby niższej. Takie propozycje - zgłaszane jeszcze przez poprzednika Juszczenki, prezydenta Wiktora Kuczmę - wywołały na sali posiedzeń niejednoznaczne reakcje deputowanych. Przemówienie prezydenta było zagłuszane buczeniem deputowanych RN, choć mówił on np. o potrzebie jasnego podziału władzy między rządem a prezydentem.
Juszczenko zgłosił propozycję, aby rząd ukraiński był kształtowany wyłącznie przez parlament bez udziału prezydenta. Wtedy partie, które wygrały wybory parlamentarne, po sformowaniu rządu będą całkowicie ponosić odpowiedzialność przed wyborcami za sprawowanie władzy.
W swoim orędziu prezydent Juszczenko także zaproponował unieważnienie moratorium na sprzedaż ziemi, wprowadzenie podatku od nieruchomości, nadanie większych uprawnień samorządom, reformę systemu emerytalnego. Zaproponował ponadto rekapitalizację i wsparcie systemu bankowego oraz pomoc finansową dla rolnictwa.
Jeden z decydentów Bloku Julii Tymoszenko (BJT), wiceprzewodniczący parlamentu Mykoła Tomenko po orędziu prezydenckim oświadczył, że BJT nie popiera propozycji Juszczenki o utworzeniu dwuizbowego parlamentu. Jego zdaniem, wszyscy prawie prezydenci na Ukrainie w warunkach kryzysowych nagle wspominają o dwuizbowym parlamencie. Tomenko podkreślił, że to było ostatnie orędzie prezydenta, który nie ma żadnych szans na to, by wygrać następne wybory. Dlatego Juszczenko po raz pierwszy nie walczył o zwiększenie swoich uprawnień i zaakceptował normalne funkcjonowanie rządu bez ingerencji prezydenckiej. - Gdyby Juszczenko wystąpił z takim orędziem w 2005 roku, to zostałby przyjęty z entuzjazmem. Ale on dojrzał do takiego orędzia tylko w 2009 roku... - stwierdził Tomenko, wiceprzewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2009-03-31

Autor: wa