Jobs nie żyje

Treść

Steve Jobs, współzałożyciel i były szef koncernu Apple, zmarł w wieku 56 lat. Prezydent USA Barack Obama stwierdził, że Ameryka straciła wspaniałego wizjonera. Mac, iPod, iPhone, iPad, najsłynniejsze produkty Apple, przyczyniły się do rozwoju technologii informatycznych i telekomunikacyjnych.

Pomimo że nie podano oficjalnej przyczyny śmierci Jobsa, powszechnie wiadomo, że mniej więcej od 2004 roku cierpiał na raka trzustki. Zaawansowanie choroby nowotworowej sprawiło, że w sierpniu br. wycofał się całkowicie z kierowania firmą. Hołd zmarłemu złożyli internauci na całym świecie. W samych tylko Chinach w ciągu jednej nocy założono prawie 35 mln mikroblogów poświęconych Steve´owi Jobsowi. Przed budynkiem głównej siedziby Apple, firmy założonej przez Jobsa wraz ze Steve´em Wozniakiem, flagi opuszczono do połowy masztu. Zaś przed sklepami firmy na całym świecie klienci i wierni fani jej produktów organizowali czuwania i palili znicze. Wszyscy zgodnie podkreślają, że nawet jeśli ludzie nie używali produktów Jobsa i Wozniaka, to i tak wprowadzone przez nich do życia rozwiązania miały tak ogromny wpływ na świat elektroniki, że z całą pewnością znajdowały się w innych gadżetach, które posiadają. Wyrazy szacunku i ogromnego uznania dla zmarłego przesłali także właściciele innych gigantów elektronicznych. Właściciel Microsoftu, a prywatnie także przyjaciel Jobsa Bill Gates podkreślił, że jego osoba miała dogłębny wpływ na zmianę, jaka dokonała się w światowej technologii, a która będzie odczuwalna jeszcze przez wiele następnych pokoleń. W dzień przed śmiercią Jobsa Apple wypuściło najnowszy model swojego flagowego produktu iPhone 4S. Nazwę modelu nieoficjalnie rozwinięto jako "for Steve" (dla Steve´a). Obecnie z wartością na poziomie około 351 mld dolarów Apple jest najbogatszą firmą produkującą technologie na świecie. - Wierzę, że najjaśniejsze i najbardziej nowatorskie dni jeszcze przed Apple - powiedział Jobs, gdy odchodził ze stanowiska dyrektora firmy.

Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik Piątek, 7 października 2011, Nr 234 (4165)

Autor: au