Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jezus Chrystus. Prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek / część 2 /

Treść

Przyjrzyjmy się Jezusowi w Jego ziemskim bytowaniu; a zobaczymy, że jest On przyczyną sprawczą wszelkiej łaski i źródłem życia. Taka kontemplacja jest pożyteczna, bo ukazuje nam, że wszystkiego możemy oczekiwać od naszego Pana.

Widzimy, jak Jego święte Człowieczeństwo staje się narzędziem, którym posługuje się Bóstwo, by rozlewać wokół niego wszelką łaskę i wszelkie życie.

A naprzód życie i zdrowie cielesne.

Przed Jezusem staje trędowaty, prosząc o uzdrowienie; Chrystus wyciąga rękę, dotyka go i mówi: Chcę, bądź uzdrowiony – i natychmiast trąd znika (por. Mt 8,2–3). Przyprowadzają Mu dwóch niewidomych: Jezus dotyka ręką ich oczu, mówiąc: Niech się wam stanie według waszej wiary – a ich oczy otwierają się na światło (Mt 9,27–29). Kiedy indziej przyprowadzają Mu głuchoniemego, prosząc, by włożył na niego ręce; Jezus wyprowadza go spośród tłumu, wkłada mu palce w uszy, śliną dotyka jego języka i spoglądając w niebo mówi z westchnieniem: Otwórz się – i natychmiast ten człowiek zaczyna słyszeć, a jego język rozwiązuje się i mówi wyraźnie (por. Mk 7,32–35). – Spójrzcie też na Jezusa u grobu Łazarza: jak słowem przywołuje zmarłego do życia.

Poprzez to wszystko widzimy, jak Jego święte Człowieczeństwo służy Bóstwu za narzędzie; to boska Osoba Słowa uzdrawia i wskrzesza, ale aby tych cudów dokonać, Słowo posługuje się zjednoczoną ze sobą ludzką naturą; to poprzez swą ludzką naturę Chrystus wymawia słowa i rękoma dotyka chorych; życie płynie więc z Bóstwa, ale przez Człowieczeństwo dosięga ciał i dusz ludzkich. Rozumiemy więc, dlaczego Ewangelia nam mówi, że tłumy starały się Jezusa dotknąć, gdyż wychodziła z Niego moc uzdrawiająca: Virtus de illo exibat (Łk 6,29).

Ten sam sposób działania zachowuje Chrystus w nadprzyrodzonej dziedzinie łaski: przez działanie, słowo lub gest zjednoczonej z Sobą natury ludzkiej, Słowo Boże odpuszcza grzechy i usprawiedliwia grzeszników.

Zobaczcie Marię Magdalenę, jak pośród uczty oblewa łzami stopy Chrystusa. Jezus jej mówi: Twoje grzechy są odpuszczone, twoja wiara zbawiła cię, idź w pokoju (Łk 7,50). To Bóstwo odpuszcza grzechy, tylko Bóg może to robić; ale to odpuszczenie dokonuje się poprzez słowo wypowiedziane przez Jezusa, i znowu Jego Człowieczeństwo staje się narzędziem łaski. – Jeszcze wyraźniej ukazuje to inna scena Ewangelii. Przyniesiono kiedyś Jezusowi paralityka leżącego na noszach. Jezus mówi: Odpuszczają ci się grzechy. Ale faryzeusze, którzy to słyszą, a nie wierzą w Bóstwo Chrystusa, szemrzą: Kimże on jest, żeby miał grzechy odpuszczać? Tylko Bóg może grzechy odpuszczać! – Wtedy Chrystus Pan, chcąc udowodnić swoje Bóstwo, pyta: Co łatwiej jest powiedzieć: Odpuszczają ci się grzechy, czy też Wstań i chodź? Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy (zauważcie to wyrażenie Syn Człowieczy; Chrystus Pan umyślnie używa go w miejsce Syn Boży) ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów, rozkazuję ci – mówi do paralityka – wstań, weź swoje nosze i wracaj do domu! I natychmiast ten człowiek na oczach tłumu wstał, wziął nosze, na których go przyniesiono, i wrócił do domu, wielbiąc Boga (por. Łk 5,18–25).

Tak więc Chrystus czyni cuda, odpuszcza grzechy i rozdaje łaski z najwyższą swobodą i mocą, ponieważ będąc Bogiem, jest źródłem wszelkiej łaski i wszelkiego życia; ale robi to posługując się swoim Człowieczeństwem. Człowieczeństwo Chrystusa jest życiodajne dzięki swojemu zjednoczeniu ze Słowem Bożym.

To samo dzieje się w męce i śmierci Jezusa. Jezus cierpi, dokonuje ekspiacji i zasługi w swojej ludzkiej naturze; ale Jego Człowieczeństwo staje się znów narzędziem Słowa Bożego, a cierpienia tego świętego Człowieczeństwa dokonują naszego zbawienia, są przyczyną naszego odkupienia i przywracają nam życie. Byliśmy umarli w grzechu, ale Bóg przywrócił nam życie z Chrystusem i z powodu Chrystusa, odpuszczając nam wszystkie winy: uczy nas o tym jasno św. Tomasz . W tej chwili, kiedy z miłości do Ojca i do nas Chrystus miał wydać samego siebie, aby przywrócić wszystkim ludziom życie Boże, prosił Ojca, by wsławił Syna, ponieważ dał Synowi władzę nad wszelkim ciałem, aby – dodaje – ci wszyscy, których mi dałeś, otrzymali przeze mnie życie wieczne. Jezus prosi Ojca, by już ostatecznie spełnił swój wieczny plan. Ojciec ustanowił Chrystusa głową ludzkości: to tylko w Chrystusie cała ludzkość znajduje zbawienie, i Pan nasz prosi, aby tak się stało, ponieważ właśnie ma przez swoją mękę i śmierć, zajmując nasze miejsce, dokonać ekspiacji za wszystkie zbrodnie całej ludzkości i wysłużyć dla niej wszelką łaskę zbawienia i życia.

Modlitwa Pana naszego została wysłuchana. – Ponieważ dokonał On, przez swe cierpienia i zasługi, zbawienia rodzaju ludzkiego, został ustanowiony powszechnym rozdawcą wszystkich łask: unicestwił samego siebie, i dlatego, w dniu wniebowstąpienia, Ojciec wywyższył Go i darował Mu imię ponad wszelkie imię: Exinanivit semetipsum: propter quod et Deus exaltavit eum et donavit illi nomen quod est super omne nomen (Flp 2,7.9); ustanowił Go dziedzicem wszystkiego: Quem constituit heredem universorum (Hbr 1,2); ponieważ Chrystus nabył je za cenę własnej krwi, Ojciec dał Mu w dziedzictwo narody: Postula a me et dabo tibi gentes hereditatem tuam (Ps 2,8). Dla tych narodów wszelka moc łaski i życia na niebie i na ziemi została dana w Chrystusie: Data est mihi omnis potestas in caelo et in terra (Mt 28,18); ponieważ Ojciec miłuje Syna, wszystko Mu oddał w ręce: Pater diligit Filium et OMNIA dedit in manus eius (J 3,35).

Tak więc Chrystus, jedyny wzór, najwyższy kapłan, Odkupiciel świata i powszechny Pośrednik, został ponadto ustanowiony rozdawcą wszelkiej łaski. Rozlanie w nas łaski, mówi św. Tomasz, jest wyłącznie dziełem Chrystusa; ta zaś uświęcająca przyczynowość wynika z dogłębnego zjednoczenia w Nim Bóstwa i Człowieczeństwa . Dusza Chrystusa – powiada dalej – otrzymała łaskę w najwyższym stopniu jej pełni; i słusznie, skutkiem tej otrzymanej pełni, Chrystus udziela jej ludziom: to w ten sposób wypełnia swoją rolę głowy i zwierzchnika Kościoła. To dlatego łaska, która zdobi duszę Chrystusa, jest w istocie swojej tą samą łaską, która nas oczyszcza.

Fragment książki Chrystus życiem duszy w tłumaczeniu s. Małgorzaty Borkowskiej OSB został umieszczony w publikacji Chrystus życiem bł. Columby Marmiona OSB

Bł. Columba Marmion OSB (Józef, 1858–1923). Irlandczyk, a właściwie pół Irlandczyk, a pół Francuz; został w roku 1881 kapłanem diecezjalnym, był przez jakiś czas między innymi kapelanem więzienia i profesorem seminarium; wreszcie w 1886 wstąpił do benedyktynów w Maredsous w Belgii. Rozchwytywany był jako rekolekcjonista i spowiednik. Posłano go jako przeora na nową fundację do Louvain; wreszcie w roku 1909 rodzinne Maredsous obrało go opatem po rezygnacji Hildebranda de Hemptinne. Na tym stanowisku spotkaliśmy go już jako pośrednika w sprawie konwersji dwóch benedyktyńskich wspólnot anglikańskich, męskiej i żeńskiej, na katolicyzm; to on załatwiał liczne problemy prawne z tym związane i pomagał w uzupełnieniu formacji. Musiał też przeprowadzić swoją wspólnotę przez trudy i okropności pierwszej wojny światowej; a po wojnie, kiedy Maredsous i jego fundacje pod naciskiem opinii publicznej musiały odłączyć się od swojej macierzystej kongregacji beurońskiej, to on organizował od podstaw nową kongregację belgijską. Przede wszystkim jednak był przez całe życie wielkim nauczycielem teologii i życia wewnętrznego; jego szczególnym charyzmatem było połączenie tych dwóch dziedzin, traktowanie teologii niejako teorii do wyłożenia i „wykucia”, ale jako wiedzy o umiłowanym Bogu. Pozostawił liczne zbiory konferencji, które w wydaniach książkowych noszą tytuły: Chrystus życiem duszyChrystus w swoich tajemnicachChrystus wzorem dla mnichaSponsa Verbi i inne. Kilka pokoleń naszego zakonu formowało się na tej lekturze. Beatyfikowany w roku 2000.

Żródło: cspb.pl, 28

Autor: mj