Jesteśmy w czołówce
Treść
- W wykorzystaniu funduszy strukturalnych Polska jest na czwartym miejscu od góry wśród krajów Unii Europejskiej, i jest to dobra wiadomość - powiedział eurodeputowany Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego. O wykorzystaniu funduszy unijnych rozmawiano wczoraj podczas konferencji w Najwyższej Izby Kontroli.
Druga natomiast podana przez niego informacja nie była już tak pocieszająca. - W wykorzystaniu funduszy spójności jesteśmy na drugim miejscu, ale od dołu, wśród krajów UE. Nie jest to najlepsza wiadomość. W raporcie sporządzonym dla Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego zawarta jest opinia o tym, że może pojawić się stan zagrożenia zdolności wykorzystania tych środków. Rząd temu zaprzecza, co przyjmujemy z najwyższym zadowoleniem. NIK jest zdania, że z tygodnia na tydzień prawdopodobieństwo utraty zdolności jest coraz mniejsze. Daje nam to podstawę do wyrażenia opinii, że każdy robi to, co do niego należy w Polsce, i że można mieć zaufanie do władz państwowych - dodał Liberadzki. Wskazał on na rysujący się problem w sprawnym wydaniu unijnych pieniędzy. - Dotychczas mamy średnio rocznie, w latach 2004-2006, do wykorzystania nieco ponad 2 mld euro. Począwszy od 1 stycznia 2007 r., będzie trzeba co roku średnio wykorzystywać 7,5 mld euro. Pytanie jest zasadnicze: jeśli nie byliśmy w stanie w pełni wykorzystać 2 mld euro, to czy będziemy mogli wykorzystać 7,5 mld euro? - pytał Liberadzki.
Jednak raporty NIK są bardziej optymistyczne. Eurodeputowany Janusz Wojciechowski stwierdził, że NIK reprezentuje wysoki poziom kontroli w naszym kraju, wyższy niż Komisja Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego. Jednak to raporty tej drugiej są chętniej w UE czytane i brane pod uwagę.
JAC
"Nasz Dziennik" 2007-10-02
Autor: wa