Jesteśmy młodzieżą Papieża
Treść
- Przybywam jako Następca św. Piotra, aby utwierdzić wszystkich w wierze - powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI, rozpoczynając wczoraj 20. zagraniczną podróż apostolską. Już w pierwszym przemówieniu na lotnisku w Madrycie zaapelował o wielkoduszne zaangażowanie na rzecz budowania społeczeństwa, w którym szanuje się godność ludzką i rzeczywiste braterstwo. Przestrzegł też przed jawnymi i ukrytymi formami dyskryminacji wierzących. Słowa te bardzo mocno wybrzmiały w kontekście bardzo agresywnej i bluźnierczej manifestacji, jaką w przeddzień przybycia Papieża w stolicy Hiszpanii zorganizowały środowiska laickie i homoseksualne.
Na przybycie Ojca Świętego czekały gorące serca ponad miliona młodych ludzi, którzy uczestniczą w Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. To właśnie do nich w przemówieniu powitalnym na lotnisku Benedykt XVI wołał: "Niech nic i nikt nie odbierze wam pokoju, nie wstydźcie się Pana". Szczególnie zwracał się do tych, którzy w swych krajach doświadczają dyskryminacji, pogardy czy prześladowań ze względu na wiarę chrześcijańską. Do tych, których pozbawia się prawa do obecności znaków wiary w życiu publicznym. Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, przemieniajcie się w Jego wiernych uczniów i odważnych świadków, wzywał Papież. Entuzjazm, z jakim witany był zarówno na płycie lotniska, jak i na ulicach Madrytu w drodze do nuncjatury, ukazał, jak wielką miłością i autorytetem darzy Następcę św. Piotra katolicka młodzież świata i mieszkańcy Madrytu.
Dopiero z tej perspektywy doskonale widać, jak czymś marginalnym i sztucznie nagłaśnianym była antypapieska demonstracja wieczorem w centrum Madrytu, w przeddzień przybycia Ojca Świętego do Hiszpanii. Zajścia na placu Sol wzbudziły szereg komentarzy w hiszpańskich mediach. "El País" i "El Mundo" umieściły wczoraj na pierwszej stronie zdjęcia ze starcia manifestantów z policją. "Mniejszość usiłowała sprowokować młodych pielgrzymów, którzy odpowiedzieli modlitwą i uśmiechami" - czytamy w dzienniku "ABC". Uczestnicy protestu, bezpardonowo atakując katolicką młodzież i w niewybredny sposób profanując symbole religijne oraz wykrzykując swą ogromną nienawiść do Kościoła, pokazali w praktyce prawdziwe oblicze agresywnego laicyzmu, przed którym przestrzegł Benedykt XVI już w czasie ubiegłorocznej wizyty w Hiszpanii. Nie ma to nic wspólnego ze szczytnymi hasłami tolerancji i pluralizmu, bo one w opinii niektórych już nie obowiązują, gdy chodzi o katolików. Nie ma wątpliwości, że wczorajsze zajścia tworzą negatywny obraz Hiszpanii i niechlubnie świadczą o jej lewicowych władzach, które interes wyborczy postawiły ponad bezpieczeństwo młodych gości ze 193 krajów świata.
- Prowokacje uderzające w katolików odbywają się pod hasłami tolerancji, która w tym przypadku oznacza monopol na obecność w sferze publicznej grup występujących przeciwko wartościom podstawowym, w tym przeciwko wartościom, które przekazuje i o których naucza Kościół - zauważa w rozmowie z nami prof. Jacek Bartyzel, politolog. Jednocześnie podkreśla, że wobec takich konfrontacji ze złem nie możemy pozostawać obojętni. Nie byli takimi młodzi katolicy z różnych stron świata, którzy na agresję lewaków i ateistów odpowiedzieli modlitwą, śpiewem i okrzykami zapewniającymi o miłości i wierności Ojcu Świętemu. Tak zresztą było także na wszystkich trasach przejazdu Benedykta XVI. Jedno jest pewne - Papież powitany został niezwykle entuzjastycznie i gorąco. Witając młodych, Ojciec Święty także podkreślał, że bezinteresowna miłość bliźniego wypływająca z wiary chrześcijańskiej zawsze ostatecznie zwycięży zło.
- Światowe Dni Młodzieży niosą nam przesłanie nadziei, niczym powiew czystego i młodzieńczego powietrza wraz z odnawiającym tchnieniem, napełniającym nas ufnością co do jutra Kościoła i świata - mówił Benedykt XVI w przemówieniu powitalnym na madryckim lotnisku Bajaras. Samolot włoskich linii lotniczych Alitalia z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował tam ok. godz. 12.00. Benedykta XVI powitał król Hiszpanii Juan Carlos i królowa Sofía oraz kard. Antonio María Rouco Varela, przewodniczący Episkopatu i gospodarz 26. ŚDM. Po odegraniu hymnów Watykanu i Hiszpanii nastąpiło oficjalne powitanie, w którym udział wzięły najwyższe władze państwowe i lokalne, a także księża kardynałowie i biskupi. Benedykta XVI entuzjastycznie witała na płycie lotniska dwutysięczna grupa młodych głośnym "Jesteśmy młodzieżą Papieża!". Była też obecna minigwardia szwajcarska w charakterystycznych strojach. Tworzy ją 56 chłopców w wieku 10-13 lat, którzy będą towarzyszyli Ojcu Świętemu podczas wszystkich uroczystości ŚDM.
- Hiszpania przyjmuje Cię z wielką radością i z wdzięcznością wspomina Twoje poprzednie wizyty w naszym kraju - powiedział król Juan Carlos, witając Ojca Świętego. Monarcha przypomniał Światowe Dni Młodzieży, które odbyły się w Santiago de Compostela w 1989 r., oraz "wielką figurę, która zainspirowała te spotkania" - Jana Pawła II. Słowa te wywołały entuzjazm młodzieży na płycie lotniska. Król Juan Carlos życzył Papieżowi szczęśliwego i owocnego pobytu w Hiszpanii. Z Barajas Ojciec Święty, wyraźnie zadowolony, przejechał samochodem panoramicznym ulicami Madrytu do nuncjatury. Wzdłuż całej trasy witały go rzesze ludzi.
- Myślę, że to bardzo ważne, aby na pewnym etapie swojego życia uczestniczyć w takich dniach. Ci wszyscy ludzie są tu dlatego, że tego chcą. To naprawdę niesamowite, że jest ich tak wielu, wszyscy są młodzi, pełni energii i przyjechali tu wyłącznie po to, aby dzielić się swoją wiarą - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" David Guzzardi z Calgary w Kanadzie. - Panująca tutaj atmosfera jest czymś cudownym. Radosne śpiewy, katechezy, spotkania - to udziela się wszystkim. Każdy, kto chce, jest też w stanie znaleźć chwilę na osobiste spotkanie z Bogiem - mówią z kolei Gabriela Piotrowska z Warszawy i Ania Kosmaczewska z Poznania.
Na ten najważniejszy cel ŚDM zwracał uwagę młodym Ojciec Święty już w pierwszym dniu swej pielgrzymki do Hiszpanii. Podkreślał, że tylko poprzez otwarcie się na Boga będą oni w stanie żyć pełnią życia. - Owo odkrycie żywego Boga ożywia młodych i otwiera im oczy na wyzwania świata, w którym żyją, z jego ograniczeniami i jego możliwościami. Widzą powierzchowność, konsumizm i hedonizm, wiele banalności w przeżywaniu płciowości, wielki niedostatek solidarności, wielkie zepsucie. I wiedzą, że bez Boga będzie trudno podjąć te wyzwania i być prawdziwie szczęśliwymi, wkładając cały swój entuzjazm w osiągnięcie prawdziwego życia - mówił Papież.
Po odpoczynku w nuncjaturze Benedykt XVI został wczoraj wieczorem uroczyście powitany przez uczestników 26. Światowych Dni Młodzieży. Wraz z młodymi z pięciu kontynentów przeszedł przez bramę Puerta De Alcala na placu Niepodległości, a później modlił się z młodymi na placu Cibeles.
Na placu Niepodległości burmistrz Madrytu Alberto Ruiz-Gallardón przekazał Ojcu Świętemu klucze do bram miasta. Następnie Papież przywitał się z 50 młodymi osobami reprezentującymi różne kontynenty. Młodzież wręczyła Benedyktowi XVI sadzonkę drzewa oliwnego, z którą Ojciec Święty symbolicznie wkroczył do miasta. Było to nawiązanie do hasła obecnych ŚDM: "Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze". Z placu Niepodległości Benedykt XVI ruszył w krótką, 500-metrową podróż samochodem panoramicznym w kierunku placu Cibeles, gdzie odbyła się główna część powitania przez młodzież. Papież serdecznie podziękował rzeszy młodych za tak serdeczne i żywiołowe przyjęcie. Przemawiając w kilku językach, podkreślał, że tylko ludzie zakorzenieni w Bogu są w stanie odnaleźć swoje miejsce w Bożym planie i ubogacić Kościół swoimi darami. Wzywał do wierności prawdzie, którą jest Jezus Chrystus. Zwracając się zaś bezpośrednio do Polaków, Ojciec Święty powiedział: - Pozdrawiam młodzież z Polski, rodaków błogosławionego Jana Pawła II, inicjatora Światowych Dni Młodzieży. Cieszę się waszą obecnością tu, w Madrycie! Życzę wam dobrych dni, dni modlitwy i umocnienia więzi z Jezusem. Niech Boży Duch was prowadzi.
Łukasz Sianożęcki, Madryt
Współpraca o. Marek Raczkiewicz CSsR
Nasz Dziennik 2011-08-19
Autor: au