Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jesteśmy ambasadorami Polski

Treść

XI Walne Zebranie Unii Stowarzyszeń i Organizacji Ameryki Łacińskiej

Przedstawiciele Polonii południowoamerykańskiej z nadzieją i optymizmem powitali wyniki wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Polsce. Mieszkający poza Ojczyzną Polacy liczą na zmianę stosunku polskich władz do spraw Polonii, tak aby ambasady i konsulaty pomagały w pielęgnowaniu polskości poprzez instytucje do tego powołane. Chcą oni także wspierać działania polskich władz, w czym pomogłoby ustanowienie reprezentacji Polaków mieszkających poza granicami kraju w polskim parlamencie.
Polacy mieszkający poza granicami kraju pragną przede wszystkim być dostrzegani przez polskie władze. - Gdy się to stanie, będziemy mogli skuteczniej pomagać Ojczyźnie nawet z najbardziej odległych zakątków ziemi. To my jesteśmy ambasadorami Polski w świecie - mówili uczestnicy zakończonego wczoraj w Punta del Este w Urugwaju XI Walnego Zebrania Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej. - Nasze Walne Zebranie ma dziś szczególną wagę dla nas, ponieważ w ciągu ostatnich dwóch miesięcy uformował się w Polsce nowy parlament i nowy rząd oraz został wybrany nowy prezydent. Mamy nadzieję, życzymy im, że będą pracować z powodzeniem dla dobra naszej Ojczyzny, która tyle wycierpiała w czasach okupacji hitlerowskiej i sowieckiej, w ciągu zaś ostatnich 15 lat od rządów postsowieckich - mówił Jan Kobylański, prezes USOPAL, inaugurując obrady. Podobną nadzieję wyrażali wszyscy uczestnicy spotkania w Punta del Este.
Polacy mieszkający w Ameryce Łacińskiej często nie są pierwszym pokoleniem emigracji, ale czują się Polakami i chcieliby pomagać Polsce i wpływać na jej losy. Uczestnicy zebrania podjęli uchwałę wzywającą władze RP do zmiany Konstytucji, tak aby znalazł się w niej wyraźny zapis przyznający Polakom zamieszkałym poza granicami Ojczyzny prawo do zasiadania w ławach poselskich i senackich. - Jesteśmy polskim Narodem, a nie jakimiś odrzutami - mówił Jerzy Skoryna z Meksyku, tłumacząc, że senacka Komisja ds. Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą nie wystarczy. - Co ci ludzie mogą powiedzieć o nas mieszkających na przykład w Meksyku - dodał. Z kolei prof. Zygmunt Haduch zaapelował o rewizję zasad mianowania konsulów honorowych. - Chcemy zweryfikowania odebrania tytułu konsula honorowego Janowi Kobylańskiemu - stwierdził prof. Haduch.
W czasie trzydniowego spotkania uczestnicy obrad zwrócili także uwagę na zjawisko wypierania patriotyzmu z procesu edukacji. W związku z tym zaapelowano do władz polskich o wydanie podręczników dla dzieci emigrantów. - Oczekujemy pomocy w edukacji naszych dzieci. Często to na nas, na rodzicach, spoczywa nauka języka polskiego i historii naszych dzieci - mówił prof. Haduch, postulując wydanie elementarza jęz. polskiego oraz podręcznika do historii dla dzieci za granicą.
Polacy z Ameryki Łacińskiej wykazali, że z uwagą śledzą doniesienia medialne z Polski. - Jak została przyjęta demokratyczna decyzja demokratycznego podmiotu, który nazywa się Narodem? - pytał prof. Jerzy Achmatowicz i zaraz odpowiedział: - Po wyborach zrobił się w mediach straszny jazgot. Decyzja ta została przyjęta z dzikim wrzaskiem - dodał profesor i wskazał tu na m.in. na "Gazetę Wyborczą" czy stacje telewizyjne.
Mieszkający w Ameryce Południowej Polacy z uwagą śledzą także działania nowego rządu. Delegaci spotkania w Punta del Este wystosowali list otwarty do premiera rządu RP Kazimierza Marcinkiewicza, w którym wyrazili zdziwienie i zażenowanie z powodu mianowania przez premiera na stanowisko doradcy ds. polityki zagranicznej Ryszarda Schnepfa. "Schnepf jest nam tutaj, w polonijnych środowiskach Ameryki Łacińskiej, doskonale znany, albowiem zapisał się nader niechlubnie w czasie pełnienia dyplomatycznych funkcji na tutejszym terenie. Jego działalność charakteryzowała się wyjątkową wrogością i nakierowana była na skłócenie i rozbicie jedności polonijnej" - czytamy w liście.
Trzydniowe spotkanie w Punta del Este rozpoczęła i zakończyła Eucharystia pod przewodnictwem ks. abp. Janusza Bolonka, nuncjusza apostolskiego Urugwaju. Mszę św. rozpoczynającą obrady w katedrze w Maldonado współkoncelebrowali m.in. ks. bp Rodolfo Wirz, biskup diecezji Maldonado i Rocha, oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Urugwaju ks. bp Pablo Galimberti, biskup diecezji San Jose de Mayo. W dwujęzycznej homilii, wygłoszonej w języku hiszpańskim i polskim, ks. abp Janusz Bolonek powiedział, że wiosna, którą teraz przeżywają mieszkańcy Ameryki Łacińskiej, stała się obfita w zdarzenia napawające nadzieją za sprawą prezydenckich i parlamentarnych wyborów w Ojczyźnie. - Ostatnie wydarzenia dają szansę na IV Rzeczpospolitą. (...) Obyśmy nie spoczęli na laurach, ale odważnie i twórczo zabrali się do rzetelnej pracy nad odnawianiem naszej Ojczyzny, nękanej kumoterstwem, korupcją, biedą, bezrobociem, kryzysem demograficznym - mówił ks. abp Janusz Bolonek. Nuncjusz apostolski w Urugwaju przypomniał także zebranym na modlitwie w katedrze w Moldanado, że wszyscy Polacy są odpowiedzialni za wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.
Do Punta del Este przyjechali delegaci wielu organizacji i stowarzyszeń polonijnych działających w Ameryce Łacińskiej. Reprezentowali oni ośrodki polonijne z Argentyny, Brazylii, Chile, Meksyku, Paragwaju, Peru i Urugwaju. Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej od 12 lat, czyli chwili powstania, skupia polskich emigrantów, ich rodziny i przyjaciół. Nie ma charakteru politycznego. Jest organizacją mającą na celu wzmacnianie i popieranie rozwoju kultury i współdziałania między stowarzyszeniami polonijnymi w Ameryce Łacińskiej, a także zacieśnienie więzów kulturalnych i gospodarczych z Polską.
Katarzyna Cegielska, Punta del Este

"Nasz Dziennik" 2005-11-28

Autor: mj