Jesteście świątynią Boga
Treść
Człowiek ma naturalną tendencję do zaśmiecania świata, który go otacza. Nie chodzi tylko o problemy ekologii, zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Stokroć gorsze jest skażenie, jakie dokonuje się w ludzkich duszach. Kłamstwo zajmuje miejsce prawdy. Jej okruchom, półprawdom, marginesowi popkultury przypisuje się rolę pierwszorzędną. Absolutyzacja zasad komercji, bilansu zysków i strat nie omija nawet troski o ludzką duszę. Nie lepiej było za czasów Jezusa. Żydzi pogardzali poganami, dla których przeznaczono miejsce na zewnętrznym dziedzińcu świątyni. Zarazem jednak skwapliwie korzystali z ich obecności, gdyż zwierzęta kupowane tam wnoszono do wnętrza i składano w ofierze. Istniało zatem ciche przyzwolenie na wątpliwy status quo sankcjonujący bałagan prawny i moralny. "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży w was mieszka" - pyta dziś św. Paweł. Kościół akcentuje ten wymiar ludzkiego życia, kiedy podczas ceremonii pogrzebowej okadza ciało zmarłego, podkreślając w ten sposób nadprzyrodzoną godność tego, w którym znalazł sobie mieszkanie Duch Święty. Bardzo trudno dziś przebić się z tą prawdą do świata. Ceni on sobie ludzkie ciało, ale z powodów zupełnie innych. Kult piękna, młodości, przyjemności niewiele mają wspólnego z wdzięcznością Bogu za dar życia. Jego uprzedmiotowienie i skomercjalizowanie, graniczące niekiedy z ubóstwieniem, uczynienie z niego "targowiska", gdzie ścierają się mody, tendencje, nieliczące się z prawdziwym dobrem człowieka, posiadającego przecież duszę nieśmiertelną i stojącego przed perspektywą wieczności, jest w istocie głęboko zakamuflowanym chichotem złego ducha, jego zwycięstwem. Jest równią pochyłą wiodącą ku przepaści. Jezus zmartwychwstał, aby pokonać śmierć i zorganizować świat wedle zasad nowego porządku, dać mu nowe fundamenty. Nie przyniesie pozytywnych skutków żadna reforma Kościoła, najlepsze rekolekcje, słuchanie najpiękniejszych konferencji ascetycznych, jeżeli tego w pierwszej kolejności właściwie nie zrozumiemy. Nie ma mowy o nawróceniu tylko w jakimś jednym aspekcie, przy jednoczesnym otwarciu sobie innych furtek, przyzwoleniu na grzech. Nie da się długo utrzymać równowagi, stojąc równocześnie na dwóch przeciwnych brzegach rzeki. Nie można być w Kościele "na niby". Nielogiczne jest bycie uczniem Chrystusa tylko w niedzielę, a jednocześnie przechodzenie obojętnie obok zgnilizny świata i bycie niewidzialnym chrześcijaninem na co dzień. Pełne nawrócenie to radykalne pozbycie się śmieci zaściełających duszę, pozbycie się mentalności kupieckiej w relacji do Pana Boga. Zbawienie otrzymujemy za darmo. Nie da się go kupić za żadne pieniądze, tak jak nie da się kupić szczęścia. Warunek jest jeden: zaufać Bogu. ks. Paweł Siedlanowski "Nasz Dziennik" 2008-11-08
Autor: wa