Jestem zawsze po stronie prawdy, życia i Polski...
Treść
Moi Drodzy,
w dzień świętej Faustyny pozdrawiam Was serdecznie. Zwraca się ona z orędziem, by prosić Jezusa o miłosierdzie nad nami nad całym światem. O miłosierdzie Boże nad Polską i światem będą się modlili wierzący w Polsce i zagranicą w sobotę w bezprecedensowym nabożeństwie „Różaniec do Granic”. Kto nie może dotrzeć do granicy – gdzie nie gdzie już miejsca dla zgłaszających się nie starcza, niech się modli w domu – i nie tylko jutro.
Na początku października dziękuję szczególnie za wyrażenie opinii na temat września 1939. Nie jestem historykiem, więc mogę się mylić w ocenie zdolności bojowej polskiej armii po 17 września. Wiem jednak, że rozmaici historycy rzecz różnie oceniają. Trzeba dotrzeć do obiektywnych a nie tendencyjnych źródeł z pełnym szacunkiem dla tych, którzy dochodzą do różnych wniosków. Nie będę tego tematu kontynuował, bo nie mam możliwości zajęcia się odpowiednia lekturą. Natomiast irytuje mnie to, gdy ościenne państwa krytykują i pouczają dzisiejszą Polskę, nie mając pełnej o nas informacji. U wielu z nich panuje większy bałagan, a także bezradność wobec wielu zjawisk. W razie potrzeby to my jesteśmy gotowi im pomóc według możliwości. A kwestia wstydu za to, co było, nie jest łatwa. Kto ma się wstydzić dzisiaj za Jałtę? Prezydent Trump? Królowa Elżbieta?
A czy mieszkańcy ziem polskich, wśród nich także Żydzi, mogą domagać się od dzisiejszego rządu polskiego odszkodowania (z naszych podatków przecież!) za dobra, które rozgrabili i zniszczyli Niemcy, Rosjanie i rodzimi komuniści.
A dzisiejszy normalny młody Niemiec ma płacić za zniszczenie Warszawy i znacznej części Polski? A kto zapłaci za bezsensowne zniszczenie Drezna czy Opactwa na Monte Cassino? Jak trudno wydawać jest jednoznaczne sądy, a nawet ustanawiać prawa, na podstawie których można by działać. Życie społeczne i polityczne jest tak wielowątkowe i skomplikowane, że zabieranie głosu na tematy ważne a ogólne bez odpowiedniego przygotowania zawsze jest ryzykowne. Trzeba to zostawić specjalistom. A my? Mamy wykonać jak najlepiej to, co do nas należy i od nas zależy. W ten sposób możemy przyczynić się do powiększenia przestrzeni ładu społecznego. Ktoś mi zarzucił, że latam po mediach zamiast się modlić i pokutować. Ten ktoś widać nie wie, że w klasztorze Przełożony decyduje o tym, co kto ma robić. Posyła do pewnych prac i odpowiada pozytywnie lub negatywnie na zaproszenia z zewnątrz. Ja mam wykonać możliwie najlepiej to, co mi zlecono. I mam pilnować proporcji między modlitwą a pracą według zasad Reguły św. Benedykta. A ideał? Owszem, jest w założeniu: zbawienie własnej duszy i pomoc do zbawienia tym, których Bóg stawia na mojej drodze. I to musi się dziać w wielkim zaufaniu do Boga, który daje pokój. Bo sam ideał jest na końcu i fakt, że go jeszcze nie stwierdzam, nie może być powodem beznadziejnej frustracji. A jakie to prądy polityczne XXI wieku mnie poniosły i uniosły? Kto czyta mój blog ze zrozumieniem, wie, że jestem zawsze po stronie prawdy, życia i Polski. I nie mam swoich i obcych. Wszyscy są moi. Natomiast czyny mam prawo oceniać i reagować tam, gdzie to do mnie należy.
A jeszcze słowo o zwierzętach. Jeśli cierpko się wyrażałem o miłości do zwierząt, to miałem na myśli tylko miłość wynaturzoną, gdy człowiek zaniedbując człowieka, któremu mógłby pomóc, zwraca całą swą emocjonalność ku zwierzęciu. Jednocześnie rozumiem, jaką rolę wychowawczą może spełniać zwierzę w rodzinie i ile może znaczyć dla człowieka, szczególnie starszego i osamotnionego.
Dla przypieczętowania tych rozważań przypominam,że jutro i pojutrze maja trwać w Krakowie Targi dla Seniora. To dobry znak dla wszystkich, którzy rozumieją wartość życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci.
Z błogo+sławieństwem
Wasz brat Leon
Źródło: ps-po.pl, 5 października 2017
Autor: mj