Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jestem gotów do wojny... na argumenty

Treść

Z prof. Jerzym Robertem Nowakiem rozmawia Marek Zygmunt Po ukazaniu się "Strachu" odbył Pan szereg spotkań poświęconych tej antypolskiej i antykatolickiej publikacji. - Obserwując chociażby ogromną frekwencję i przebieg dyskusji, bardzo się cieszę, że widzę coraz bardziej wzbierającą falę patriotyzmu. Ludzie w Polsce budzą się w obronie Kościoła, religii, polskości, patriotyzmu. Jest to najlepszy dowód na to, iż Polacy mają już dosyć chorych, patologicznych zjawisk w naszym kraju, począwszy od chorych sądów, a skończywszy na szkalowaniu Kościoła i patriotyzmu. Dlatego moim najważniejszym postulatem wynikającym z przebiegu dotychczasowych spotkań jest pilna potrzeba połączenia sił chrześcijańsko-patriotycznych w różnych miastach i wioskach Polski i stworzenie potężnego ruchu przełomu narodowego, który musi jak najszybciej doprowadzić do zmiany sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Za dwa lata odbędą się kolejne wybory samorządowe. Musimy uczynić wszystko, aby upłynęły one już pod znakiem triumfu opcji chrześcijańsko-patriotycznej. Bo tak jak teraz, dłużej być już nie może. W Wałbrzychu, gdzie rozmawiamy, jest bardzo liczna grupa młodych ludzi. - Szczególnym celem tych moich spotkań, wywiadów, publikacji prasowych w "Naszym Dzienniku", "Niedzieli", programów w Radiu Maryja i w Telewizji Trwam jest wzmocnienie patriotyzmu. W czasie tej kampanii istotne znaczenie ma dla mnie dążenie właśnie do przyciągnięcia młodzieży, przyciągnięcia poprzez argumenty, fakty, konkrety. Niech na tych spotkaniach młodzi ludzie przekonają się, jak kłamie "Gazeta Wyborcza", media postkomunistyczne, liberalne. Ja jestem gotowy do dyskusji, nie ma dla mnie trudnych pytań. Oczywiście są tacy, którzy boją się podejmowania dyskusji. Należy do nich chociażby właśnie pan Gross. Bronią się stadem ochroniarzy. Ja odwrotnie, jestem - co z całą mocą podkreślam - na taką dyskusję bardzo otwarty, bo uważam, że jest to najlepsza szansa trafienia do młodych ludzi, którzy - mam nadzieję - szybko wyrównają te straty moralne, jakie ponieśli na skutek złej edukacji w szkołach, w mediach czy np. w telewizji publicznej. Jak ocenia Pan Profesor zaangażowanie w cykl Pańskich konferencji duchowieństwa? - Bardzo piękny początek przyniósł udział w spotkaniu w Krakowie ks. bp. Albina Małysiaka - Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, który uratował pięcioro Żydów i jest jednym ze wspaniałych obrońców Kościoła i polskości. W spotkaniu w Kielcach wziął natomiast udział ks. bp Kazimierz Ryczan, bardzo zdecydowany w obronie Kościoła i patriotyzmu. Już nieraz cytowałem - i będę to stale czynił - Jego słowa, że "Chrześcijanie nie mogą być mięczakami". Niezwykle cenię sobie również piękną patriotyczną postawę i kontakt z ordynariuszem świdnickim ks. bp. Ignacym Decem, z którym znamy się jeszcze od czasu, kiedy przez dwanaście lat był rektorem Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu i udzielał mi często gościny na spotkania. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-03-03

Autor: wa