Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jest zbyt dobrze, by coś zmieniać

Treść

Przed siedzibą Ministerstwa Skarbu Państwa w Warszawie pikietowała wczoraj delegacja pracowników Polmosu Białystok. Pracownicy protestowali przeciwko planom sprzedaży większościowego pakietu akcji tej spółki firmie Sobieski Dystrybucja. Zdaniem załogi, chodzi jedynie o przejęcie marek handlowych ich zakładu i prywatyzacja skończy się na zwolnieniach pracowników, ponieważ spółka Sobieski przekształci białostocki Polmos tylko w rozlewnię alkoholi.
- Przede wszystkim nasze obawy wzbudza taka możliwość, że kiedy Sobieski Dystrybucja zakupi nasz zakład, stanie się monopolistą, to wtedy z pewnością będzie chciał zredukować liczbę załogi Polmosu Białystok. My się martwimy o przyszłość naszej firmy i o nasze miejsca pracy, dzięki którym możemy utrzymać rodziny - powiedział nam Bogdan Filipczuk, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Polmosu Białystok.
- Prywatyzacja Polmosu Białystok jest częścią polityki prywatyzacyjnej, którą rząd ma w swoim programie gospodarczym. Program ten rząd konsekwentnie realizuje - powiedziała nam Agnieszka Dłuska z Biura Prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa.
Waldemar Rudnik, wiceprezes Sobieski Dystrybucja, twierdzi, że kiedy Sobieski kupi Polmos Białystok, nie będzie tam żadnych zwolnień, a wręcz przeciwnie. - Chcemy zatrudnić dodatkowych pracowników - mówi Rudnik.
- Przedstawiciele Sobieskiego oczywiście obiecują, że nikogo nie zwolnią, a nawet będą u nas zatrudniać. Ale my w to nie wierzymy, bo znamy przykłady takie jak sprzedaż białostockiej firmy Pakpol czy Kabli z Ożarowa. Tam przed prywatyzacją inwestorzy bardzo dużo obiecywali, a wszyscy wiemy, jak po sprzedaży tragicznie dla załóg tych firm skończyły się te obietnice. Tych fabryk dziś już nie ma, my się obawiamy, żeby to się u nas nie powtórzyło - tłumaczy Bogdan Filipczuk.
Przedsiębiorstwo Polmos Białystok jest firmą z 50-letnią tradycją, która notuje od lat doskonałe wyniki finansowe. Jego świetnej jakości produkty cieszą się w kraju bardzo dobrą opinią klientów i zdobywają wciąż nowe rynki zbytu. Jest producentem szerokiej gamy wysokiej jakości wódek, brandy, whisky i innych alkoholi. Pod względem wielkości sprzedaży w kraju przedsiębiorstwo znajduje się w ścisłej czołówce, z ponad 20-procentowym udziałem w rynku. Prawdziwy rozwój firmy nastąpił po usamodzielnieniu się Polmosu Białystok w 1991 r. Rekordowy był 1997 rok, w którym sprzedaż wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 80 procent ilościowo i o 100 procent wartościowo, zysk w rekordowym okresie był również dwukrotnie wyższy. Wpływy ze sprzedaży w ubiegłym roku przekroczyły już
1,2 mld zł. Obecnie przedsiębiorstwo posiada wytwórnie ze światowej klasy wyposażeniem technologicznym, m.in. stacjami uzdatniania wody na zasadzie odwróconej osmozy. Dzięki współpracy z Polmosem Białystok istnieje też wielu podwykonawców, m.in. producenci butelek, nakrętek, palet. Polmos Toruń, produkujący głównie spirytus, sprzedaje dla Polmosu Białystok 80 procent swojej produkcji. Są to więc kolejne setki miejsc pracy, dzięki dobremu prosperowaniu tej firmy.
Adam Białous, Białystok

"Nasz Dziennik" 2005-06-03

Autor: ab