Jest ugoda, nie ma strajku
Treść
Strajk zawieszono na czas nieokreślony. Układ gwarantuje podwyżkę płac. Nastąpi ona jednak w październiku, a wcześniejsze pieniądze - gdyby takowe były - dyrekcja ma przeznaczyć na nowy sprzęt. To ostatni szpital w województwie, w którym protestowali lekarze. Porozumienie podpisano, bo medycy zapowiedzieli odejście z pracy.
Protestujący zgodzili się, że na pierwszą wypłatę mogą poczekać do października. Chcą też, aby wynegocjowane pieniądze na podwyżki, które miałyby być wypłacone wcześniej, dyrekcja szpitala przeznaczyła na zakup nowego sprzętu. Zgodnie z porozumieniem ma powstać też nowy regulamin wynagradzania pracowników.
Zaledwie tydzień temu lekarze (95 proc. wszystkich zatrudnionych) ze Szpitala Powiatowego w Kutnie postanowili odejść z pracy, bo - ich zdaniem - pracodawca nie wywiązywał się ze swoich zobowiązań dotyczących m.in. płatności składek do ZUS. Ponadto - według nich - dyrektor nie wyraził zgody na 15-procentową podwyżkę wynagrodzeń. Lekarze zmienili jednak swoją decyzję i w ubiegły piątek przystąpili do pracy. Obie strony konfliktu wyraziły wtedy zgodę na kontynuowanie rozmów. Przeprowadzono je w miniony poniedziałek. - Musimy przeczekać cztery miesiące. Zgodnie z zapewnieniem ministra zdrowia Zbigniewa Religi, w październiku znajdą się pieniądze na podwyżki dla lekarzy - mówił wtedy dyrektor szpitala. Strony uzgodniły wówczas tekst porozumienia, ale wstrzymały się z jego podpisaniem. Tekst porozumienia chciał bowiem zobaczyć starosta kutnowski, który dla szpitala jest organem założycielskim. W ubiegłym tygodniu nie wyraził zgody na jego ratyfikowanie. Stało się to dopiero wczoraj, bo lekarze do tego dnia dali dyrekcji ultimatum - porozumienie albo rezygnacja z pracy.
Szpital Powiatowy w Kutnie jest zadłużony na 70 mln zł. Pracuje w nim 57 lekarzy. Ich średnia pensja to około 2,3 tys. zł brutto. Obecnie w placówce przebywa blisko 300 pacjentów.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2006-07-11
Autor: ab