Jest cel, znajdzie się i powód
Treść
Stolica Saksonii pokojowymi marszami upamiętniła mieszkańców, którzy zginęli podczas bombardowań w 1945 roku. Oficjalnie obchodzona 66. rocznica zbombardowania Drezna przez brytyjskie i amerykańskie lotnictwo została jednak wykorzystana przez Narodowodemokratyczną Partię Niemiec do siania propagandy.
Jak co roku, tak i w 66. rocznicę zrzucenia alianckich bomb na Drezno mieszkańcy miasta wraz z lokalnymi władzami uczcili pamięć tych, którzy zginęli podczas nalotów 13-14 lutego 1945 roku. Narodowodemokratyczna Partia Niemiec (NPD) postanowiła wykorzystać te wydarzenia do własnych, propagandowych celów. Zorganizowała swoje wiece i marsze, których uczestnicy pomimo asysty policji przez cały dzień ścierali się z wieloma kontrdemonstrantami.
Do Drezna zjechało kilka tysięcy neonazistów, którzy naloty aliantów sprzed 66 lat celowo porównują do holokaustu i "niemieckiej Hiroszimy", a oficjalną liczbę ofiar mnożą przez dziesięć.
Dywanowe naloty lotnictwa amerykańskiego i brytyjskiego 13 i 14 lutego 1945 roku zniszczyły zabytkowe centrum Drezna i spowodowały śmierć 25 tys. ludzi (część niemieckich historyków podaje liczbę ok. 40 tys.). Niemieckojęzyczne strony internetowe ściśle powiązane z neonazistami szacują liczbę zabitych na co najmniej 250 tys. cywilnych ofiar. Na portalu www.realgeld.com znajduje się informacja, że w owych dniach mieliśmy do czynienia z zaplanowanym przez Brytyjczyków mordem masowym. Na innych stronach, także należących do neonazistów, padają podobne stwierdzenia: "naloty na Drezno były barbarzyńskim aktem kryminalnym", "zagłada niemieckich obywateli". Według autorów portalu www.liste-tirol.at, "nigdy i nigdzie w tak krótkim czasie w wyniku terroru nie zginęło tak wielu ludzi jak w Dreźnie". "Nationale Sozialisten Ried" określa nalot na Drezno jako zbrodnię przeciwko ludzkości.
Żaden z autorów tych treści nie wspomina o niemieckim obozie zagłady KL Auschwitz i innych miejscach kaźni, którą Niemcy zgotowali innym narodom, w tym Polakom.
Brytyjski historyk Frederick Taylor nie ma wątpliwości, że niemieccy neonaziści są bardzo dobrze zorganizowani i doskonale potrafią wykorzystać do swoich propagandowych celów takie wydarzenie jak rocznica zbombardowania Drezna przez aliantów w 1945 roku. Czytając tego typu przekazy i słuchając wypowiedzi niemieckich "wypędzonych", ludzie odnoszą wrażenie, że to Niemcy - być może obok Żydów - należą do najbardziej pokrzywdzonych ofiar drugiej wojny światowej.
Politycy niemieccy od wielu lat deklarują swoje jakoby negatywne opinie o propagandzie neonazistowskiej, ale do tej pory nikt nie jest w stanie ani zakazać neofaszystom organizowania setek propagandowych przemarszów, ani tym bardziej doprowadzić do delegalizacji partii NPD.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-02-14
Autor: jc