Jeśli pojawiłaby się w moim sercu namiętna myśl, jak powinienem ją odpędzić?
Treść
My, słabi, możemy tylko uciekać się do imienia Jezus. Namiętności, jak mówi Pismo, to demony i wychodzą one. Czegóż więcej chcesz? Bóg umocni cię i doda siły do zachowania Jego bojaźni.
Pytanie tego samego brata do tegoż Starca: „Jeśli pojawiłaby się w moim sercu namiętna myśl, jak powinienem ją odpędzić? Przez sprzeciw czy przez zganienie? Jak rozgniewać się na nią? Czy pobiec do Boga i przerzucić na Niego moją niemoc?”
Odpowiedź Jana:
Bracie, namiętności są to utrapienia i Pan ich nie odrzucił, ale powiedział: “Wzywaj Mnie w dniu utrapienia twego. Ja cię ocalę, a ty Mnie uwielbisz”, tak jak w przypadku wszystkich namiętności, nic nie jest bardziej pożyteczne, niż przywołanie imienia Boga. Sprzeciw nie jest dobry dla nikogo oprócz tych, którzy są mocni w Bogu, którym poddane są złe duchy. Jeśli bowiem człowiek, który nie jest mocny, będzie się sprzeciwiał, demony wyszydzą go, jako kogoś, kto stoi niżej od nich, a sprzeciwia się im. Podobnie ganienie jest rzeczą ludzi wielkich, tych, co mają moc. Jakiego spośród świętych znajdziesz większego od świętego Michała, który zganił diabła? [Mógł uczynić tak] dlatego, że miał moc. My, słabi, możemy tylko uciekać się do imienia Jezus. Namiętności, jak mówi Pismo, to demony i wychodzą one. Czegóż więcej chcesz? Bóg umocni cię i doda siły do [zachowania] Jego bojaźni.
Fragment publikacji Listy Barsanufiusza i Jana
Barsanufiusz i Jan (VI w.), byli pustelnikami, którzy żyli na terenie klasztoru Abba Seridosa w rejonie Gazy (Palestyna). Zwracano się do nich z pytaniami dotyczącymi wyjaśnienia zarówno poważnych problemów duchowych jak i praktycznych zagadnień dnia codziennego. W taki sposób powstał niezwykły korpus Listów, w którym, jak w zwierciadle, możemy zobaczyć nie tylko odbicie odległej epoki, ale także nasze codzienne sprawy. Do spadkobierców duchowych obydwóch Starców należy m.in. znany już polskiemu Czytelnikowi Doroteusz z Gazy.
Żródło: cspb.pl,
Autor: mj