Jedność owocem Zmartwychwstania
Treść
Jezus powiedział do Nikodema:
«Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?»
Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne» (Z rozdz. 3 Ewangelii wg św. Jana)
Przed swoją śmiercią Jezus mówił, że wtedy ludzie poznają, że chrześcijanie są uczniami Chrystusa, jeśli będą się wzajemnie miłowali. Pierwsze czytanie pokazuje nam jedność wspólnoty pierwotnej, która wypływa z miłości. A miłość potrzebuje potwierdzenia, konkretnych gestów, które czasem kosztują. Jak wygląda nasze świadectwo miłości? Czy mamy pomysł na to, jak ją praktycznie okazywać?
Dzisiejsze czytania liturgiczne: Dz 4, 32-37; J 3, 7-15
Nikodem słyszy, że trzeba się powtórnie narodzić. Istotnie: kochając coraz bardziej, człowiek rodzi się na nowo, już nie jest tym, kim był. W silnej miłości tkwi siła do życia.
Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą
Źródło: ps-po.pl, 05 kwietnia 2016
Autor: mj