Jednomyślność "Merkozy´ego"
Treść
Francja i Niemcy uzależniają odblokowanie kolejnej transzy pomocy dla Aten od jak najszybszego porozumienia koalicji rządowej w Grecji w sprawie planu oszczędności - podkreślili prezydent Nicolas Sarkozy i kanclerz Angela Merkel.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerz Niemiec francuski prezydent zaapelował do przywódców greckich, aby porozumieli się natychmiast w kwestii przyjęcia planu dyscypliny budżetowej. - Nie będzie odblokowania funduszy, jeśli decyzje [w Grecji] nie zostaną podjęte - powiedział Sarkozy. Z kolei kanclerz Merkel zapewniła, że chce pozostania Grecji w strefie euro, ale ostrzegła Ateny, że nie dostaną nowej pomocy, jeśli nie spełnią warunków postawionych im przez UE i MFW. Politycy greckiej koalicji wciąż nie mogą wypracować ostatecznego stanowiska w kwestii cięć budżetowych, których domaga się od Aten tzw. trojka, czyli Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny (EBC) i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW).
Nicolas Sarkozy zapewnił, że nie będzie podważany obecny traktat europejski, który "jest zobowiązaniem się państwa, a nie polityków". - Kiedy Niemcy i Francja podpisują układ, wiążą nim naród niemiecki i francuski, a nie Niemców czy Francuzów z lewicy czy prawicy. To jest demokracja, to jest respektowanie danego słowa, zaangażowanie państwa, a nie zobowiązanie politykierskie - twierdził Sarkozy. Była to jego odpowiedź na propozycję socjalistycznego kandydata w wyborach prezydenckich Fran÷ois Hollande´a, który zapowiedział rewizję traktatu między Niemcami i Francją. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, nawet gdyby Nicolas Sarkozy stracił władzę.
Podczas spotkania francusko-niemiecki duet, zwany ostatnio ze względu na swoją jednomyślność "Merkozy", poruszył także kwestię Syrii. Prezydent Francji powiedział, że Paryż i Berlin nie pozostawią Syryjczyków w rękach obecnego reżimu. Sarkozy nazwał "skandalem" krwawe represje reżimu prezydenta Baszara al-Asada wobec syryjskiej opozycji. Zapowiedział też, że będzie rozmawiał w tej sprawie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Rosja, podobnie jak Chiny, sprzeciwiła się przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji domagającej się oddania władzy przez Baszara al-Asada.
ŁS, FLC, REUTERS, PAP
Nasz Dziennik Wtorek, 7 lutego 2012, Nr 31 (4266)
Autor: au