Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jednak pod młotek

Treść

Zakłady Toora Poland w Nisku i Żorach, należące do włoskiej Grupy Toora, zostaną sprzedane. Jeszcze do niedawna dobrze prosperująca firma produkująca m.in. aluminiowe felgi i grzejniki, teraz przeżywająca problemy technologiczne, straciła też największego odbiorcę, jakim był włoski Fiat. Jak poinformował sędzia Michał Dudzic, nadzorujący proces upadłości Toory Poland, przetarg ma być rozstrzygnięty pod koniec maja. Dudzic chce, aby zgodnie z prawem zakłady w Nisku i Tychach zostały sprzedane łącznie, ale zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Stąd w przypadku braku oferenta części składowe firmy na Podkarpaciu i na Śląsku mogą być sprzedane osobno. Cena wywoławcza obu zakładów to ponad 231 milionów złotych, z czego wartość firmy w Nisku to 194 miliony złotych, a w Żorach 37. Klientami Toory Poland, która w 2005 roku zadebiutowała na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, byli obok Grupy Fiat m.in. tacy potentaci w branży motoryzacyjnej, jak: General Motors, Magneti Marelli, Faurecia czy Grupa TRW. Toora, której przychody jeszcze w 2004 roku osiągnęły 143,9 miliona złotych i 15,2 miliona złotych zysku netto, w ubiegłym roku zanotowała już ponad 70-milionową stratę, a jej zadłużenie sięgnęło łącznie 350 milionów złotych. Powodem były m.in. problemy technologiczne i jakościowe z produkowanymi wyrobami, a także spadek zamówień na felgi. To z kolei sprawiło, że w połowie listopada 2007 roku została postawiona w stan upadłości. Początkowo wydawało się, że pod nadzorem komisarza sądowego i syndyka masy upadłościowej, który przejął kontrolę nad zakładem, przygotowując go do sprzedaży, produkcja w całej firmie będzie bez przeszkód kontynuowana. Jednak gwałtowny spadek zamówień podyktowany wycofaniem się dotychczasowych odbiorców felg samochodowych poważnie skomplikował sytuację zakładu i zmusił do zaprzestania tego typu produkcji. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-04-09

Autor: wa