Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jasnogórskie dożynki

Treść

- Dożynki jest to nie tylko święto radości rolników. To przede wszystkim święto dla Pana, święto dziękczynienia Panu za udzielone dotąd błogosławieństwo - mówił wczoraj na Jasnej Górze ks. abp Stanisław Gądecki z Poznania, który przewodniczył jasnogórskim dożynkom. W tradycyjnym dorocznym dziękczynieniu za plony wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy wiernych z całej Polski. Rolnicy, którzy przybyli do Matki Bożej, dziękowali za tegoroczne zbiory i prosili o błogosławieństwo na kolejne żniwa. Przynieśli wieńce ze zbóż, kwiatów i owoców. Tegoroczne jasnogórskie dożynki przebiegały pod hasłem: "Do Matki Dobrego Pasterza". Jak podało Biuro Prasowe sanktuarium, na uroczystości przybyło ok. 50 tysięcy wiernych. Mszy św. na szczycie z błogosławieństwem wieńców żniwnych przewodniczył ks. abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. W modlitwie uczestniczyli także ks. bp Jan Styrna, krajowy duszpasterz rolników, ks. Stanisław Sojka, sekretarz Krajowego Duszpasterstwa Rolników, oraz 96 kapłanów. Byli przedstawiciele władz, a list do rolników skierował prezydent RP Lech Kaczyński. - Witam polskich rolników, witam was, bracia i siostry, mieszkańcy wsi i najmniejszych wiosek, którzy trwacie w wiernym przywiązaniu do Kościoła, jego nauki i miłości, do jasnogórskiej Królowej Polski, trwacie w przywiązaniu do bogactwa tradycji ziemi, na której przyszło wam żyć często z pokolenia na pokolenie - mówił na początku Mszy św. o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry. - Dziękuję za wasz trud, za wasz pot i łzy, ale i za nadzieję, że na polskim stole nie zabraknie chleba naszego powszedniego - dodał, pozdrawiając uczestników Eucharystii. Metropolita poznański w homilii zwracał uwagę, że dożynki to okazja do wyrażenia wdzięczności i szacunku dla rolników, dla hodowców, dla sadowników za ich pracę. - W misternie wykonanych dożynkowych wieńcach i okazałych bochnach chleba kryje się ich radość z zakończonych żniw i wdzięczność za zbiory - powiedział ks. abp Stanisław Gądecki. Nawiązał też do problemów, z jakimi boryka się rolnictwo, które - jak zauważył - dzisiaj traci na znaczeniu, spychane jest zazwyczaj na drugi plan, ze względu na inne, rzekomo ważniejsze sprawy. - Dopłaty z Unii zdawały się zacierać te różnice, lecz w małych gospodarstwach i tak pochłaniane są przez drożejące ceny paliwa, nawozów. A sadownicy twierdzą, że sprzedają owoce poniżej kosztów, bo takie ceny dyktują pośrednicy. Rolnicy z małych gospodarstw nie mają możliwości sprzedaży swoich produktów, a obecnie przepisy służą głównie dużym, wyspecjalizowanym gospodarstwom. Tymczasem poważnym problemem jest niski stopień samoorganizacji rolników. Wieś pustoszeje, a ci, którzy pozostają, czują się opuszczeni. Bieda w Polsce jest przede wszystkim biedą wsi - alarmował ksiądz arcybiskup. Wskazał w tym kontekście na konieczność głębokiej restrukturyzacji, a także na potrzebę modernizacji wielu gospodarstw. - Wszystko to winno dokonywać się przy zachowaniu dotychczasowego etosu pracy na roli, stawiającego na pierwszym miejscu zaspokojenie potrzeb żywności kraju - podkreślił ks. abp Gądecki. KJA "Nasz Dziennik" 2008-09-08

Autor: wa