Jasiński: elektrownie na giełdę w 2007 r.
Treść
Najpierw konsolidacja
Minister Skarbu Państwa Wojciech Jasiński chce, by w przyszłym roku na giełdzie pojawiła się pierwsza skonsolidowana firma energetyczna. Z 5,5 mld zł z prywatyzacji, które miały zasilić budżet państwa, wpłynie jedynie miliard.
- Nie ma potrzeby prywatyzować na siłę - powiedział wczoraj w porannych Sygnałach dnia minister. Zaprzeczył jednak, jakoby prywatyzacja została wstrzymana. - Sprzedajemy tzw. resztówki - dodał.
Minister odpowiadał m.in. na pytania o prywatyzację energetyki. Przypominając sytuację z odrzuceniem przez Sejm informacji o planach sprzedaży Zespołu Elektrowni Dolna Odra, powiedział, iż w demokratycznym państwie trzeba się liczyć z sytuacją, w której "ci, którzy bardzo głośno mówią, że trzeba prywatyzować, odrzucają informację o zamiarach prywatyzacyjnych".
- Ja to odbieram jako akceptację zaproponowanej przez nas metody sprywatyzowania - najpierw konsolidacja całości, później prywatyzacja przez giełdę - dodał minister.
Dlatego mimo zainteresowania inwestorów elektrowniami ZEDO, Kozienice czy Ostrołęka, nie będą one sprzedane. Minister powołuje się na europejskie trendy - pionową konsolidację w branży. Zapewnia też, że linie przesyłowe muszą pozostać w ręku Skarbu Państwa.
- Gdyby w przyszłym roku udało się skonsolidować tę pierwszą energetyczną firmę, puścilibyśmy ją na giełdę w przyszłym roku - mówi.
"Program dla elektroenergetyki" przygotowuje resort gospodarki. Jego głównym autorem jest wiceminister Tomasz Wilczak, wcześniej prezes poznańskiej spółki energetycznej "Cogen". Program przewiduje pionową konsolidację energetyki i utworzenie czterech wielkich grup, jak: Polska Grupa Energetyczna (połączone holding BOT, PSE i ZEDO), Południowy Koncern Energetyczny, ENERGA (elektrownie na północy kraju) i ENEA (elektrownie na zachodzie Polski). Poza nimi pozostaną elektrownie i zakłady energetyczne już sprywatyzowane. Państwo utrzyma kontrolę przede wszystkim nad największym
- PGE, ale jego mniejszościowy pakiet akcji ma być sprzedany przez giełdę.
Pionowa konsolidacja oznacza, że w tej samej grupie są zarówno firmy wytwarzające energię, jak i jej dystrybutorzy. Ma to być też złoty środek na wyeliminowanie problemów z kontraktami długoterminowymi (KDT), za które Komisja Europejska chce Polskę karać.
- Chciałbym zmienić złe społeczne oceny prywatyzacji, ale na to trzeba trochę czasu - mówi tymczasem Jasiński. Dodaje, że będzie dążył do tego, by spółki sprzedawać po możliwie wysokiej cenie, wcześniej doprowadzając do zwiększenia ich wartości, a nie zmniejszać ich wartość i wtedy sprzedawać, co często w Polsce miało miejsce.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2006-07-26
Autor: wa