Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jaruzelski chce zeznań Thatcher

Treść

Oskarżeni za wprowadzenie stanu wojennego, wśród nich Wojciech Jaruzelski czy Stanisław Kania, podtrzymali wczoraj wnioski o zwrot aktu oskarżenia do IPN celem uzupełnienia i usunięcia istniejących według nich braków formalnych. Domagają się przesłuchania nowych świadków, takich jak była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. W ocenie prokuratora Piotra Piątka, akt oskarżenia został przygotowany zgodnie z kodeksem postępowania karnego, a oskarżeni chcą działać na zwłokę. Prokuratura nie ma wątpliwości - stan wojenny miał na celu utrzymanie się komunistów przy władzy. Sąd o wniosku oskarżonych zdecyduje 24 kwietnia. Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał wczoraj wnioski obrony o umorzenie lub zwrot do IPN sprawy autorów i wykonawców stanu wojennego. Na rozprawie stawili się Jaruzelski, Kania i były wiceminister sprawiedliwości Tadeusz Skóra. Według zasiadających na ławie oskarżonych (którzy nie przyznają się do stawianych im zarzutów i odmawiają składania zeznań), wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością i stanowiło obronę przed interwencją wojsk sowieckich w Polsce. Jednak tego stanowiska nie potwierdza materiał zebrany przez Instytut Pamięci Narodowej. Prokurator Piątek przypomniał, że to właśnie dziś minie 27. rocznica pierwszych przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego. W tym celu przedstawiciele władz PRL spotykali się ze stroną sowiecką i konsultowali sposób jego wprowadzenia. Jak podkreślał prokurator, są na to dokumenty. W ten sposób zaprzeczał groźbie domniemanej interwencji w 1981 roku. - Termin rzekomego zagrożenia został ukuty po zmianach w 1989 roku jako właśnie taka linia obrony oskarżonych. Jedynym świadomym powodem wprowadzenia stanu wojennego była natomiast chęć zachowania wówczas władzy przez oskarżonych - zaznaczył prokurator Piątek, który przez kilka godzin odpierał zastrzeżenia obrony co do prawidłowości podstępowania w sprawie. Chociaż Jaruzelski deklarował wczoraj, że chce jak najszybszej oceny wprowadzenia stanu wojennego przez niezawisły sąd, to wcześniej złożył wnioski o powołanie na świadków Margaret Thatcher, byłego sekretarza stanu USA Aleksandra Haiga, Michaiła Gorbaczowa oraz byłego kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta. - Odpowiedzialność za stan wojenny biorę na siebie - zapewniał jednocześnie Jaruzelski. Piotr Piątek chce odrzucenia wniosku oskarżonych. W uzasadnieniu przekonywał, że zeznania byłej premier Wielkiej Brytanii niczego do sprawy nie wniosą, gdyż wiedza, jaką była ona w stanie zdobyć, jest wtórna i mogła pochodzić jedynie z relacji osób trzecich. Poza tym przesłuchanie Thatcher byłoby praktycznie niemożliwe ze względu na jej zły stan zdrowia. Wojciech Jaruzelski ma odpowiadać za kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym mającym na celu popełnianie przestępstw". Stanisław Kania twierdzi jednak, że "nie było żadnego związku zbrojnego", jego zdaniem, oskarżenie to "wirtualna konstrukcja, wymyślona dla potrzeb politycznych". Kania wnioskuje, by powołać na świadków Zbigniewa Brzezińskiego, doradcę ds. bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy'ego Cartera i Anatolija Gribkowa, szefa sztabu sił zbrojnych Układu Warszawskiego. W sprawie tej oskarżeni to Wojciech Jaruzelski, ówczesny premier, szef MON i I sekretarz KC PZPR, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego; Tadeusz Tuczapski, wiceszef MON i sekretarz Komitetu Obrony Kraju; Florian Siwicki, wiceszef MON i szef sztabu generalnego WP; Czesław Kiszczak, szef MSW oraz Wojskowych Służb Wewnętrznych; Stanisław Kania, I sekretarz KC PZPR do 18 października 1981 roku. Na ławie oskarżonych zasiada również dwoje żyjących członków Rady Państwa - Emil Kołodziej i Eugenia Kempara, oraz wiceminister sprawiedliwości Tadeusz Skóra. Oskarżający w sprawie pion śledczy IPN jest za oddaleniem wniosków obrony, według której oskarżeni nie popełnili przestępstwa, gdyż działali w stanie tzw. wyższej konieczności. Jak podkreślał prokurator Piątek, oskarżyciel chce, aby dokumenty, pod którymi podpisywali się oskarżeni, i decyzje, które podejmowali, zostały ocenione w świetle prawa karnego. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-03-27

Autor: wa