Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Japończycy sprawdzają reaktory

Treść

Japoński rząd postanowił przeprowadzić pilną kontrolę wszystkich reaktorów nuklearnych w kraju.
Chodzi o upewnienie się, że nie dojdzie w nich kiedyś do takiej awarii jak w elektrowni atomowej Fukushima I, uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi i tsunami 11 marca. Cały czas trwa walka z wyciekiem substancji radioaktywnych ze zniszczonych siłowni.
List w tej sprawie minister gospodarki, handlu i przemysłu Banri Kaieda wystosował do dyrektorów dziewięciu regionalnych firm dystrybuujących energię elektryczną w Japonii oraz do dwóch innych operatorów elektrowni nuklearnych. Władze sugerują, że reaktory w Fukushimie powinny zostać rozebrane. W Japonii znajduje się ich ponad 50. W następstwie połączonego z tsunami silnego trzęsienia ziemi 11 marca w siłowni Fukushima Daiichi (Fukushima I) doszło do awarii systemów chłodzenia i uszkodzenia czterech bloków reaktorowych, co spowodowało emisję substancji promieniotwórczych do otoczenia.
W wodzie morskiej w pobliżu uszkodzonej elektrowni zarejestrowano niezwykle wysoki poziom radioaktywnego jodu, aż o 3 tys. 355 razy przekraczający dopuszczalną normę. O połowę obniżył się za to poziom radioaktywnej wody w pomieszczeniu, gdzie znajdują się turbiny reaktora nr 1. Jeszcze niedawno skażona woda sięgała tam do wysokości jednego metra. Władze rozważają nadzwyczajne środki mające powstrzymać wyciek substancji radioaktywnych. Brane jest pod uwagę m.in. przykrycie reaktorów "specjalną tkaniną".
Obecnie ekipy techniczne cały czas próbują schładzać uszkodzone reaktory. Nie wiadomo jednak, kiedy ich wysiłki przyniosą widoczne efekty. Japońscy eksperci twierdzą, że może to potrwać nawet kilka miesięcy. Zdaniem premiera kraju Naoto Kana, niezwykle trudno przewidzieć rozwój wydarzeń w Fukushimie. O kryzysie nuklearnym po awarii w elektrowni Fukushima szef japońskiego rządu rozmawiał w środę przez telefon z prezydentem USA Barackiem Obamą.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2011-03-31

Autor: jc