Jaki pan, taki kram

Treść
Z prof. Krystyną Czubą, medioznawcą, wykładowcą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, rozmawia Jacek Dytkowski
Jak Pani ocenia atak posła Janusza Palikota na dyrektora Radia Maryja?
- Przede wszystkim świadczy on o braku kultury tego pana. Po drugie, dowodzi jego arogancji. Właśnie z brakiem kultury wiąże się arogancja tego, któremu się wydaje, że pełni władzę. Ponieważ poseł nie jest osobą prywatną, a jego ugrupowanie bierze za niego odpowiedzialność, więc w jakimś sensie odpowiedzialność za jego arogancję, lekceważenie ludzi i brak kultury spada na Platformę Obywatelską. Myślę, że jest tak w istocie, że gdy jakiś minister źle działa, wtedy konsekwencje tego ponosi również osoba odpowiedzialna za dane ugrupowanie. Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że w ostatecznym rozrachunku mamy sytuację, że PO jest za słowa posła Palikota odpowiedzialna, więc powinna o. Tadeusza Rydzyka i Kościół w Polsce przeprosić publicznie.
Palikot uważa, że Kościół jest za słaby, by zająć się "wykończeniem" księdza katolickiego, a władza "wymyka się mu z rąk"...
- Każdy ma prawo do jakiejś oceny Kościoła, ale to prawo jest ograniczone kulturą, dbałością o dobre imię i odpowiednim zachowaniem. Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że w interesie Kościoła jest zawsze jego jedność, bo Pan Jezus zawsze do jedności wzywał. Żadnych podziałów w interesie Kościoła nie ma i być nie może. "Aby stanowili jedno, jako my z Ojcem jesteśmy" - powiedział Pan Jezus, i do tej jedności zawsze Kościół dąży. Mówienie o tym, że Kościołowi się wymyka władza, świadczy o tym, że pan Palikot nie ma pojęcia o władzy, jaką sprawuje Kościół. Prawdopodobnie jako człowiek niewierzący nie wie on, że ta władza jest pełniona z mandatu Chrystusa. A więc ma ona zupełnie inny charakter, niż to sobie pan Palikot wyobraża. Również Panu Jezusowi w niektórych momentach, jak się zdawało, ta władza niejako "wymykała się z rąk", bo jak pamiętamy z Ewangelii: "jakbyś miał władzę, to byś zszedł z krzyża" - takie słowa padały. Brak wiary, brak widzenia nadprzyrodzonego powoduje, że ktoś mówi w ten sposób i w uważa to za swoją powinność czy też możliwość - nie wiem, jak to ocenić. W każdym razie świadczy to o wyjątkowej słabości tego pana i o tym, że chce on zrobić spektakl. Pewnie nie ma się czym popisać i ten spektakl jest mu do czegoś potrzebny. Wracam do tego, co powiedziałam na początku, że Platforma jest w jakimś sensie za słowa posła Palikota odpowiedzialna.
Według posła PO, zniszczenie dyrektora Radia Maryja jest w interesie Pana Boga, bo nic tak młodych nie odciąga od Kościoła jak ta rozgłośnia...
- Znam wielu młodych ludzi, którzy właśnie radykalizm ewangeliczny nie tylko szanują, ale jest im on również potrzebny. Człowiekowi młodemu bowiem potrzebne są wymagania, a nie luz moralny. Jan Paweł II powiedział: "musicie od siebie wymagać, nawet gdyby od was nie wymagali". Właściwie nigdy normalnie człowieka zdrowo myślącego wymagania nie odpychają, bez względu na to, ile ma lat. Mogą one tylko zastanawiać, sprawiać trudności, nawet budzić w pewnym momencie opór, ale nie odpychać. Wymagania są czymś, co może kształtować człowieka. Zważywszy, że Radio Maryja stawia swoim słuchaczom, także młodym, takie wysokie wymagania, poprzez Ewangelię, nauczanie katechizmu i tego, co głosił Jan Paweł II, nie ma dzięki temu obawy, że młodzi od Kościoła odejdą.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-12-29
Autor: wa