Jąkanie - to się leczy
Treść
Specjaliści walczą z mitem, że z jąkania się wyrasta. To nieprawda. Ale ten uciążliwy problem można skutecznie leczyć – i to zarówno u dwuletniego dziecka, jak i u osoby starszej.
Jąkanie najczęściej objawia się powtórzeniami sylab lub przeciąganiem głosek. Osoba powtarza kilkakrotnie pierwszą sylabę wyrazu, czasem powtórzeń jest tak dużo, że rezygnuje z dalszej wypowiedzi, chcąc zaoszczędzić sobie większego cierpienia. Powtórzenia sylab bądź głosek mogą również występować w środku wyrazu. Najgorsze jednak dla jąkającej się osoby są objawy tej przypadłości, których nie widać na zewnątrz. To głównie napięcie przed rozpoczęciem mówienia, natrętne myśli, wyprzedzanie faktów, zastanawianie się, jak coś powiedzieć, aby się nie zająknąć, a nawet rezygnacja z wypowiedzi spowodowana strachem i stresem przed ośmieszeniem się.
– Skala problemu jest duża. W Polsce jąka się około 500 tys. osób. Codziennie konsultujemy i diagnozujemy problem u dzieci, młodzieży i dorosłych – mówi Dawid Tomaszewski z Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie. W Polsce działa kilka klinik specjalistycznych, w których z tej przypadłości leczone są zarówno dzieci, jak i dorośli.
Każda klinika pracuje innymi metodami. Terapia Nowa Mowa, praktykowana w Mikołowie, przynosi efekty w każdym wieku. – W przypadku dzieci w terapii czynny udział biorą również rodzice. Cały proces terapii nadzoruje rodzic z trenerem. Odbywa się ona wszędzie: na ulicy, w sklepie, w domu – zaznacza Tomaszewski.
Doktor Ewa Galewska pracuje w Klinice Jąkania w Warszawie metodą polegającą na dwutygodniowym turnusie z terapeutą, następnie pacjent pod kontrolą kliniki ćwiczy przez blisko 3 lata. Jak mówi Galewska, jąkanie oznacza, że cały człowiek żyje w dezintegracji, nie tylko mowa, ale również psychika (osoba w myślach ma jąkanie, czuje się jąkająca nawet, kiedy nic nie mówi, towarzyszy jej napięcie, zaburzony oddech, człowiek nie ma woli w wykonywaniu pewnych zadań). Terapeuta musi pacjentów zintegrować, uspokoić, bo jest w nich często dużo agresji, złości i smutku. Pacjent musi od nowa nauczyć się nie tylko mówić, ale także funkcjonować, myśleć o sobie i świecie, od nowa się zachowywać, np. jak podchodzić do ludzi. Niektórzy uczą się nawet, jak się trzyma telefon, bo wcześniej unikali rozmów przez komórkę lub tradycyjny aparat.
Terapia dla osób jąkających się nie jest refundowana przez NFZ. Zasadniczy problem polega na tym, że jąkanie (w myśl obowiązujących regulacji prawnych) nie jest chorobą. Ministerstwo Zdrowia nie opisało, tzn. nie nadało numeru w rejestrze jednostek chorobowych takiej chorobie jak jąkanie. Jak podkreśla dr Galewska, dziecko, które ma problemy z płynnym mówieniem, powinno być jak najwcześniej leczone, ponieważ wtedy można osiągnąć najszybsze i najlepsze rezultaty. Człowiek do 7. roku życia systematyzuje swoją mowę, do tego okresu trzeba starać się wyleczyć dziecko z jąkania. To sytuacja optymalna. – W naszej klinice leczymy zarówno dzieci 2-letnie, jak i starsze, nawet 65-letnie osoby. Nasza najstarsza pacjentka zaczęła się jąkać w wieku trzech lat, usłyszała wtedy od domowników, że ma problemy z mową i zaczęła walczyć z tym po swojemu – mówi Ewa Galewska. Kobieta jąkała się ponad 60 lat, zdobyła wykształcenie, ma własną firmę. Jednak postanowiła pozbyć się problemu jąkania, które bardzo jej w życiu przeszkadzało. – Ta pani w tej chwili ćwiczy już dwa lata i w tym momencie mówi, że nie pamięta siebie z okresu jąkania się, co jest zadziwiające dla nas, terapeutów. W tej chwili mówienie sprawia jej radość, udziela się np. w przedszkolu, gdzie czyta dzieciom bajki. Ta pani mówi płynnie, ale nie jest jeszcze osobą wyleczoną, bo ciągle musi ćwiczyć, aby utrwalać swój poprawny stan – podkreśla dr Galewska.
Specjaliści zwracają uwagę, że najniebezpieczniejszym mitem wciąż pokutującym w społeczeństwie jest ten, że z jąkania się wyrasta. – Jeżeli dziecko w wieku trzech lat nauczy się jąkać, potem – jeśli nie jest leczone – odtwarza to w ciągu następnych lat życia i jąkanie coraz bardziej się pogłębia – stwierdza Ewa Galewska. Ponadto nie jest tak, że jąkanie ujawnia się w stresie, bo człowiek może się tak skoncentrować i zmobilizować, że w sytuacji stresowej wcale nie będzie się jąkał. Dzieci i dorośli najczęściej jąkają się w domu, w sytuacjach przyjemnych.
Niektórzy uważają, że należy leczyć dorosłych, a leczenie dzieci nie ma sensu, ponieważ są za małe. To kolejny mit. Zdaniem Tomaszewskiego, ludzie często mylą jąkanie z innymi zaburzeniami. Problemy mowy mogą ustąpić samoistnie z wiekiem, jeśli są to rozwojowe niepłynności mowy (od 2. do 4. roku życia). Z jąkania można wyjść w ciągu kilku miesięcy lub kilku lat, wszystko zależy od częstotliwości ćwiczeń i zaangażowania w proces terapii.
8 listopada w klasztorze Ojców Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie przed obliczem Matki Bożej Jasnogórskiej ponownie spotkają się osoby walczące z jąkaniem. Opiekę duchową nad tegoroczną pielgrzymką będzie sprawował o. Waldemar Gonczaruk CSsR, a Liturgii będzie przewodniczył metropolita częstochowski ks. abp Wacław Depo. Tradycyjnie też przy okazji w Domu Pielgrzyma odbędą się bezpłatne konsultacje dla osób jąkających się.
Izabela Borańska-Chmielewska
Nasz Dziennik, 28 października 2014
Autor: mj