Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak walczyć z pokusą?

Treść

Kiedy abba Makary mieszkał na wielkiej pustyni, był tam jedynym pustelnikiem, ale poniżej leżała inna część pustyni, gdzie mieszkało wielu braci. A starzec pilnował drogi; i zobaczył szatana w ludzkiej postaci, który zbliżał się, jakby miał przejść obok.

Kiedy abba Makary mieszkał na wielkiej pustyni, był tam jedynym pustelnikiem, ale poniżej leżała inna część pustyni, gdzie mieszkało wielu braci. A starzec pilnował drogi; i zobaczył szatana w ludzkiej postaci, który zbliżał się, jakby miał przejść obok. Wyglądał, jakby miał na sobie bardzo podziurawiony płaszcz płócienny, a z każdej dziury zwisał mu dzbanuszek. Wielki starzec zapytał go: „Dokąd idziesz?” On odpowiedział: „Idę przypomnieć się braciom”. Starzec zaś pytał: „A na co ci te wszystkie dzbanki?” Odrzekł szatan: „Niosę braciom przysmaki”. Starzec na to: „Aż tyle?” Odpowiedział: „Tak, bo jeśli któremuś jeden nie smakuje, to mu podaję inny: spośród tak wielu na pewno przynajmniej jeden trafi mu do gustu”. I to powiedziawszy odszedł. A starzec siedział tam nadal pilnując drogi, aż póki diabeł nie powrócił. I gdy go ujrzał, zapytał: „I co, dobrze ci poszło?” Diabeł odrzekł: „Jakże mi mogło pójść dobrze?” Starzec zapytał: „Dlaczego?” A on na to: „Bo wszyscy srożą się na mnie i nikt mnie nie przyjmuje”. Starzec pytał dalej: „Więc nie masz tam żadnego przyjaciela?” A diabeł odpowiedział: „Owszem, mam jednego: ten przynajmniej mnie słucha i na sam mój widok odmienia się jak wiatr”. Rzekł starzec: „A jak się ten brat nazywa?” Diabeł na to: „Teopemptos” – i to powiedziawszy odszedł. Wtedy abba Makary wstał i poszedł na dolną pustynię. Bracia dowiedzieli się o jego przyjściu i wyszli mu naprzeciw z liśćmi palmowymi; każdy się też przygotował, mając nadzieję, że to u niego starzec się zatrzyma. On jednak pytał, kto na tej pustyni nazywa się Teopemptos; a gdy się dowiedział, poszedł do jego celi. Teopemptos przyjął go z radością. A gdy byli sami, starzec zapytał: „Jak tam z tobą, bracie?” On odrzekł: „Dzięki twoim modlitwom dobrze”. Starzec pytał: „A nie dręczą cię pokusy?” On na to: „Na razie wszystko dobrze” – bo się bał wyjawić. Starzec rzekł: „Oto już tyle lat jestem ascetą i wszyscy mnie szanują, a mimo to mnie starego dręczy duch nieczystości”. Odpowiedział mu Teopemptos: „Wierz mi, abba, że i mnie także!” Starzec więc po kolei opowiadał mu o innych przychodzących na niego pokusach, aż tamten wszystko wyznał. Wtedy zapytał: „Jak pościsz?” On odrzekł: „Do dziewiątej”. Rzekł starzec: „Pość aż do zmroku i ćwicz się w ascezie; rozważaj Ewangelie i inne Pisma; a kiedy przyjdzie pokusa, nigdy nie patrz w dół, ale zawsze do góry, a Pan cię szybko wspomoże”. I gdy podał te zasady bratu, powrócił starzec na swoją pustynię. I znowu, pilnując drogi, zobaczył tego samego diabła i zapytał: „Dokąd to znów idziesz?” A on odrzekł: „Przypomnieć się braciom” – i poszedł. Kiedy wracał, święty go znów zapytał: „I jak tam bracia?” A diabeł na to: „Źle!” Starzec pytał: „Dlaczego?” On odrzekł: „Wszyscy są okrutni, a co najgorsze, to że nawet i ten mój posłuszny przyjaciel już też się odmienił, nie wiem czemu, i nie tylko nie chce mnie słuchać, ale zrobił się gorszy od wszystkich”. I przysiągł, że się tam już nieprędko pokaże; a to powiedziawszy odszedł, zostawiając starca. Święty zaś wrócił do swojej celi / Apoftegmaty Ojców Pustyni, tom 1

Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.

Żródło: cspb.pl, 17

Autor: mj