Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak uniezależnić się od Rosji?

Treść

- Istnieje ryzyko, że deficyt w gazowym bilansie wynoszący 4 miliardy metrów sześciennych Rosja zechce zlikwidować kosztem dostaw gazu na Ukrainę - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant Ukraina" członek parlamentarnego Komitetu ds. Kompleksu Energetycznego Ukrainy Wiktor Topołow.

Zdaniem ukraińskiego deputowanego, Rosja nie może zmniejszyć dostawy gazu do krajów UE. Dlatego, aby wyjść z sytuacji krytycznej, Rosja pokryje własny deficyt kosztem najmniej interesujących w sensie komercyjnym rynków zbytu. Jeżeli wcześniej rosyjski monopolista Gazprom zarabiał na sprzedaży Ukrainie gazu turkmeńskiego 30-40 USD za 1 tys. m sześc., to w chwili obecnej zysk za taką samą objętość gazu z Turkmenii wynosi jedynie 0,75 USD. Dlatego można niebawem oczekiwać, że Rosjanie zmniejszą dostawy gazu turkmeńskiego, który zaspokajał potrzeby gospodarki ukraińskiej w 70 proc. - uważa deputowany Wiktor Topołow.
Władze Ukrainy szukają możliwości dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych, by nie być całkowicie uzależnionym od Rosji. Wraz z Litwą i Białorusią pracują nad projektem alternatywnych źródeł dostaw nośników energii przez litewski port Kłajpeda z Norwegii i Wenezueli. Taką inicjatywę wspierają Stany Zjednoczone. Ale Waszygton w tej kwestii ma pewne zastrzeżenia co do udziału w projekcie strony białoruskiej, w związku z łamaniem praw człowieka w tym kraju. Na te zarzuty władz amerykańskich prezydent Litwy Adamkus odpowiedział: "Białoruś, tak samo jak i Ukraina, ma do czynienia z manipulacjami rosyjskiego prezydenta Putina. Dlatego w tej kwestii nie chodzi o wsparcie politycznego reżimu Łukaszenki, lecz o wsparcie narodu białoruskiego".
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2007-02-15

Autor: wa