Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak ulgi, to na cały rok

Treść

Kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów Kongresu USA odrzuciła senacki projekt ustawy o przedłużeniu o dwa miesiące obniżek podatków od wynagrodzeń oraz zasiłków dla bezrobotnych. Przewodniczący Izby John Boehner wyjaśnił, że w trudnych dla większości Amerykanów czasach takie ulgi powinny obowiązywać przez cały przyszły rok.
Ponadpartyjny projekt Senatu przepadł we wtorkowym głosowaniu w izbie niższej Kongresu stosunkiem głosów 229 do 193. Izba Reprezentantów faktycznie nie opowiedziała się ostatecznie ani za, ani też przeciw ustawie, podkreślając jedynie, że 2 miesiące to zbyt krótki czas na stosowanie ulg. Zdaniem Republikanów, przedłużenie przez Senat obniżki podatków tylko o dwa miesiące pozostawiłoby zbyt wielką niepewność w trudnej sytuacji gospodarczej, zaś Kongres stanąłby w przyszłym roku w obliczu podobnego sporu. Zamiast tego członkowie Izby uciekli się, jak zauważa PAP, do proceduralnego manewru. Odrzucając postanowienie Senatu, zwrócili się jednocześnie o zwołanie konferencji z przedstawicielami izby wyższej, by razem z nimi przedyskutować swoje zastrzeżenia i podjąć ostateczną decyzję. Demokraci posiadający większość w Senacie powyjeżdżali już z Waszyngtonu, robiąc sobie wcześniej przerwę świąteczną, i nie wykazują chęci szybkiego powrotu, by wziąć udział w rozmowach. Poprzestali jedynie na stwierdzeniu, że za ustawą głosował w sobotę także przywódca mniejszości republikańskiej w Senacie Mitch McConnell oraz 38 jego kolegów. Nadal nie wiadomo, czy obie strony wykażą się dobrą wolą i dojdą do porozumienia jeszcze przed końcem roku. Jeśli to się nie stanie, wówczas od nowego roku podatek od wynagrodzeń aż 160 mln pracujących osób wzrośnie od 4,2 do 6,2 punktów procentowych, co przełoży się na niemal 1000 dolarów podatku rocznie.
Odrzucenie przez Izbę Reprezentantów projektu ustawy skrytykował prezydent Barack Obama, podkreślając, iż zatwierdzenie dokumentu byłoby jedynym realnym sposobem, aby zapobiec spadkowi zarobków pracowników. - Zegar tyka i czas ucieka - mówił prezydent, który jeszcze kilka dni temu, zwracając się do obywateli, zapewniał, że jest za wydłużeniem wakacji podatkowych o cały rok. Przypominając Obamie jego własne słowa, John Boehner w specjalnym liście do Białego Domu zaapelował, aby w takim razie prezydent wezwał Senat do jak najszybszego powrotu do negocjacji. Jak bowiem zaznaczył, do końca roku pozostało zaledwie kilka dni. "Mówił Pan wiele razy, że Kongres musi wykonać swą pracę przed przerwą wakacyjną. Proszę, aby wezwał Pan Senat do powrotu, do wyznaczenia negocjatorów, żebyśmy mogli Amerykanom zapewnić stabilność ekonomiczną, jakiej potrzebują" - czytamy w liście Boehnera cytowanym przez PAP. Obama nie zgodził się jednak z sugestią przewodniczącego i wbrew wcześniejszym zapewnieniom zaapelował do przywódców republikańskich w niższej izbie, aby zaaprobowali senacką ustawę. - To nie jest poker, to nie jest gra, to nie powinno być zwykłe politykowanie - cytuje słowa Obamy telewizja BBC. Prezydent nie ma więc zamiaru wzywać senatorów do powrotu i wznowienia prac nad ustawą.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Czwartek, 22 grudnia 2011, Nr 297 (4228)

Autor: jc