Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak tu mieć zaufanie

Treść

Z posłem Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewem Girzyńskim rozmawia Zenon Baranowski Od pół roku 30 wyższych szkół było przekonanych, że dostaną unijne dotacje na planowane projekty. Nagle decyzją minister nauki ich inicjatywy zostały skreślone z listy indykatywnej... - Jest to rzecz niebywała. Narusza ona podstawową normę, jaką jest zasada zaufania obywateli w stosunku do państwa i do decyzji podejmowanych przez organy administracji państwowej - w związku z tym nie powinna się zdarzyć. Przypomnę, że pan premier Tusk 44 razy w swoim exposé użył słowa "zaufanie". Jak widać, były to tylko puste stwierdzenia. Myślę, że jest rzeczą właściwą, aby mówić, że uderza to w polską naukę. Te projekty przewidują rozwój kierunków technicznych, czego Polska przecież bardzo potrzebuje. - Z samego mojego miasta Torunia są to dwa ważne projekty - z UMK i WSKSiM. Oba dotyczą kwestii technicznych, gdzie Polska ma wiele do nadrobienia. I mam nadzieję, że w tym zakresie zostaną podjęte działania, które spowodują, iż tego typu cenne inwestycje ze świata techniki (a więc w sektorze, w którym jesteśmy zapóźnieni z racji niedoinwestowania, a mamy doskonałą kadrę naukową, którą można by wykorzystać) zostaną zrealizowane. I będę robił ze swojej strony wszystko, podobnie jak wielu innych posłów, aby skłonić resorty nauki i rozwoju regionalnego, aby te błędne decyzje zostały jak najszybciej zmienione. Minister Barbara Kudrycka twierdzi, że wcześniejsza procedura była nieprzejrzysta, dlatego trzeba ją poprawić, stosując procedurę konkursową. Jak Pan to ocenia? - To jest oczywiście fikcja. Wcześniej przeprowadzono analogiczne postępowania konkursowe w oparciu o wybitnych przedstawicieli świata nauki i ekspertów. Dzisiaj to jest próba odebrania części szkołom tych dotacji i przekazania innym najwyraźniej na zasadzie kryteriów uznaniowych. Te zapewnienia o merytorycznych konkursach są wyssane z palca i są tylko i wyłącznie sposobem na wytłumaczenie swoich błędnych decyzji przez panią minister. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-01-11

Autor: wa