Jak przepchnąć ustawę
Treść
W ubiegłym roku na terenie Sejmu zawodową działalność lobbingową prowadziło 19 podmiotów wpisanych do rejestru prowadzonego przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, a straż marszałkowska wydała lobbystom w ubiegłym roku 75 okresowych kart wstępu (blisko 35 osobom). Lobbyści utrzymują, że ich aktywność zawodowa nie jest duża, a sprawy lobbingowe załatwiają na mniej oficjalnych spotkaniach w kameralnym gronie. Innego zdania są jednak posłowie, którzy twierdzą, że lobbyści są bardzo aktywni i w parlamencie widoczni. Ciekawostką jest, że spośród tej dosyć licznej grupy lobbystów - ich imienna lista i wykaz firm, które reprezentują, podane są na internetowych stronach sejmowych - w posiedzeniach komisji sejmowych wzięło udział zaledwie dwóch z nich, nie zgłaszając przy tym żadnych dokumentów ani propozycji zmian. Niewielka liczba spraw, których załatwienia podejmują się lobbyści, może wynikać z faktu krótkiego obowiązywania ustawy o działalności lobbingowej. Jednak zdaniem posła Maksa Kraczkowskiego (PiS), zastępcy przewodniczącego Komisji Gospodarki, są oni bardziej aktywni, niż sami przyznają. - Lobbing z prawdziwego zdarzenia jest w Polsce nowym zjawiskiem, a do tego jeszcze działalnością niezrozumiałą dla ogółu społeczeństwa. W dodatku z gruntu podejrzaną, czego najlepszym przykładem jest nadal mówienie o panu Dochnalu jako lobbyście, bez względu na to, że kiedy on działał, ustawy o lobbingu w Polsce nie było, a jego aktywność i metody zazwyczaj stały w sprzeczności z wieloma przepisami i etyką społecznie odpowiedzialnego biznesu - powiedział nam Sławomir Cieśliński, lobbysta z Medien Service. Działalność lobbingowa firm jest najczęściej ich aktywnością dodatkową. - Sama działalność lobbingowa - w myśl ustawy o zawodowej działalności lobbingowej - zajmuje nam niedużo czasu w stosunku do szerokiej działalności konsultingowej - mówi nam Piotr Małecki z Viewpoint Group. Lobbują nie tylko w Sejmie Lobbyści działają w różnych miejscach na terenie Sejmu, nie tylko w komisjach sejmowych. - Nie chcemy tworzyć poczucia dyskomfortu u naszych rozmówców i dlatego z osobami, które chcą mieć zagwarantowaną swobodę, spotykamy się w publicznych miejscach w Sejmie, gdzie dana osoba nie ma poczucia zagrożenia, że ktoś zachowa się w sposób niestosowny wobec niej - przekonuje nas Sebastian Bojemski, lobbysta z Pracownia Sp. z o.o., z wykształcenia historyk. - Kontaktujemy się z posłami albo poprzez klub parlamentarny, podczas posiedzeń komisji, w przerwach, w biurze poselskim, ale jeśli jest życzenie spotkać się na kawę, to robimy to - dodaje Piotr Małecki. Jednak sami posłowie twierdzą, że lobbyści się z nimi nie kontaktują. - Ze mną się nie kontaktowali - mówią zgodnie posłowie: Mieczysław Kasprzak (PSL), Maks Kraczkowski (PO), Jarosław Sellin (poseł niezależny) i Leonard Krasulski (PiS). - Przychodzą na posiedzenia komisji różne zainteresowane grupy, żeby ich branża zaistniała, i to się odczuwa, ale to nie jest powszechne. Trudno mi o tym mówić, sam się nie zetknąłem z nimi, to się czuje, że jest nacisk. Zdarzają się sytuacje, że ktoś dzwoni, mówi, że jest z jakiegoś stowarzyszenia, przedstawia swoje racje - mówi poseł Kasprzak. Potrafią być skuteczni W swoich działaniach potrafią być skuteczni i mobilizują po swej stronie posłów zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji. Jeden z dotychczasowych projektów lobbingowych dotyczył koncernów samochodowych, które chciały zastrzec wzory zewnętrznych części samochodów (np. szyby, reflektory), co uniemożliwiłoby sprzedaż takich części bez znaku towarowego koncernów, a produkowanych przez mniejsze firmy. - W kontaktach z posłami mówimy, że reprezentujemy te i te środowiska, mamy taki i taki interes, interes społeczny jest taki a taki i czy państwo się zgadzacie z takim stanowiskiem. W wymienionej sprawie projekt był realizowany w latach 2005-2007, większość posłów - zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji - była zgodna i nie chciała dopuścić do monopolizacji rynku przez koncerny samochodowe - przypomina Bojemski. Działaniom lobbystów przypisuje się też jednak negatywne oddziaływania na przepisy prawa. - Wydaje mi się, że te działania miały miejsce przy biopaliwach. W mediach nagłaśniano temat, że silniki będą się zacierać, szukano różnych ekspertyz, okazuje się, że to było nieprawdą - mówi poseł Mieczysław Kasprzak (PSL) z Komisji Gospodarki. Poseł Sellin z Komisji Kultury i Środków Przekazu dodaje, że lobbyści nie kontaktowali się z nim w sprawie ustawy medialnej i nie słyszał o takich kontaktach z innymi posłami. Niektórzy nie chcą się wyróżniać W działaniach lobbingowych można dostrzec wiele mankamentów. Posłowie twierdzą, że w posiedzeniach komisji sejmowych bierze udział wielu ekspertów i przedstawicieli poszczególnych branż, ale niewielu z nich przedstawia się jako lobbyści. - My działaliśmy jako grupa zarejestrowana: Koalicja na rzecz Wolnego Rynku Samochodowych Części Zamiennych, ale nasi oponenci nie byli zarejestrowani. W Sejmie było widać, kto działa na rzecz drugiej strony, ale nie było widać, kto za tym stoi. Spośród zarejestrowanych lobbystów nikt nie reprezentował koncernów samochodowych - mówi Bojemski. Okazuje się, że w Sejmie działają dwie grupy lobbystów: rejestrowani w MSWiA, można powiedzieć oficjalni, i ci nierejestrowani, wbrew informacji podanej przez Kancelarię Sejmu, że w roku 2007 nie odnotowano faktu prowadzenia działalności lobbingowej na terenie Sejmu przez takie podmioty. Poseł Kraczkowski twierdzi, że problem ten jest bardzo wyraźny. - Lobbyści powinni w określony sposób wyróżniać się spośród gości biorących udział w życiu parlamentarnym, ale zdarza się, że nie przestrzegają zasady noszenia identyfikatora albo przebierają się w togi ekspertów, myląc w ten sposób posłów - zaznacza poseł. - Obecną ustawę łatwo ominąć, nie rejestrując się i działając np. jako "ekspert" danej organizacji. My nosimy plakietki, widać, kim jesteśmy, mówimy, czyje interesy reprezentujemy, robimy wszystko, aby działać transparentnie - twierdzi Małecki. Wiele firm lobbingowych jest zarejestrowanych w MSWiA, ponad 100 podmiotów, a tylko nieliczne zarejestrowały się w Sejmie. - Uważam, że oni [lobbyści] zachowują się racjonalnie, jeśli się nie rejestrują oficjalnie jako lobbyści, bo lobbing ma negatywne konotacje, źle się kojarzy. Ta ustawa jest martwa, to jest problem niedobrze przemyślanego prawa - wyjaśnia Sellin. W obszarze zainteresowań lobbystów są także m.in. szeroko rozumiane usługi związane z systemem zdrowia, ale również inne sprawy. - Działają w różnych branżach - mówi poseł Kasprzak. - Od dawna zajmuję się na przykład sprawą elektronicznego rejestru usług medycznych, czego w Polsce od wielu lat nie ma, ale bezskutecznie, gdyż nadal jesteśmy ciągle w tym samym miejscu, podczas gdy w innych krajach dokonał się w tym zakresie widoczny postęp - wyjaśnia Cieśliński. Bojemski informuje, że obecnie nie zajmuje się żadnym projektem lobbingowym. - W naszym zainteresowaniu znajdują się obecnie kwestie energetyczne, czekamy także na projekt ustawy ubezpieczeniowej w ochronie zdrowia. Nie jesteśmy zainteresowani ustawą medialną - wyjaśnia Piotr Małecki. Dodaje jednocześnie, że biorąc pod uwagę projekty ustaw w obecnym Sejmie, nie ma dokumentu, nad którym pracowałaby jego firma. Lobbyście nie chcą się wypowiadać na temat swoich zarobków. - Nie potrafię oszacować zarobków lobbysty. To zależy, jakich ma się klientów, każdy ma innych, a umowy z klientami mają klauzule poufności - mówi Małecki. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-06-05
Autor: wa