Jak powstało "Przejście przez Berezynę"?
Treść
Przeczytałem ostatnio z dużym zainteresowaniem "Wspomnienia" wielkiego polskiego malarza Wojciecha Kossaka. W oparciu o ich lekturę można by napisać jeśli nie kilkanaście, to przynajmniej kilka ciekawych "Notatek o kulturze". Skupię się tutaj tylko na jednym aspekcie, na tym, co wzbudziło mój podziw i mnie zafascynowało. Chodzi o to, w jaki sposób Kossak malował swoje słynne monumentalne obrazy historyczne. Najbardziej szczegółowo opisuje proces powstawania obrazu pt. "Przejście przez Berezynę", który niestety nie dotrwał w całości do naszych czasów (został pocięty na mniejsze obrazy). Najpierw zatem malarz zebrał wszystkie opracowania i dokumenty związane z bitwą pod Berezyną w 1812 roku. Było to kilkaset książek i tysiące różnego typu dokumentów, od pamiętników i notatek osobistych oficerów biorących w niej udział po oficjalne rozkazy, szkice, mapy. Po przyswojeniu tego całego materiału i jego szczegółowej analizie Wojciech Kossak udał się na miejsce bitwy (jadąc z Berlina na Litwę) wraz z malarzami, którzy mieli mu pomagać: Michałem Wywiórskim, który miał malować tło pejzażowe, i Kazimierzem Puławskim, który miał mu pomagać w malowaniu kompozycji figuralnej, a więc wszystkich osób, które miały zostać uwiecznione na tym płótnie (sam pejzaż miał malować Julian Fałat). Tam malarze zaczęli odtwarzać cały przebieg trzydniowej bitwy, robiąc szkice, na których ujmowano ją w każdej jej godzinie fragment po fragmencie i krok po kroku, określając, gdzie znajdowały się poszczególne oddziały i dowódcy. Wtedy Kossak uznał, że będzie malował ten moment bitwy, który miał miejsce drugiego dnia o godzinie 14.00. W tym czasie przygotowano w Berlinie specjalny budynek i umieszczono w nim płótno, na którym miał powstać obraz. Składało się ono z czterech części (całe miało 120 na 15 metrów). Sporządzono 4 zmniejszone dziesięciokrotnie szkice, każdy z nich podpisany: "Wojciech Kossak - wszystkie figury" i "Julian Fałat - krajobraz". Następnie czterech wymienionych malarzy przystąpiło do malowania, które trwało 16 miesięcy. Podczas sporządzania szkiców i malowania samego obrazu odbywały się na bieżąco konsultacje ze specjalistami od wojskowości, historykami i generałami. Praca przebiegała głównie w bardzo niskiej temperaturze, cały czas w szkodliwych dla zdrowia wyziewach farb olejnych. Malarze wchodzili na rusztowanie, niekiedy bardzo wysoko, i po namalowaniu jakiegoś detalu schodzili z niego i obserwowali obraz z daleka, by zobaczyć efekt swojej pracy w taki sposób jak osoby, które potem będą go oglądać. W ten sposób przebywali po schodkach i drabinkach dziesiątki kilometrów dziennie. Do postaci malowanych na płótnie pozowali specjalni modele ubrani dokładnie w takie same mundury czy inne ubrania, w które ubrani byli uczestnicy bitwy. W ten sposób powstało nie tylko arcydzieło sztuki, ale również swoisty dokument, oddający wiernie przebieg tego momentu bitwy. Gdyby dziś artyści byli tak pracowici, pełni samozaparcia, rzetelni i wierni prawdzie, inaczej wyglądałaby współczesna sztuka. Stanisław Krajski "Nasz Dziennik" 2008-03-27
Autor: wa