Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak Pachomiusz uczył braci o widzeniach

Treść

„Opowiedz nam o swoich widzeniach” – prosi jeden z braci. Nam, którzy z wypiekami na twarzy czytamy o nadprzyrodzonych zjawiskach, taka prośbie nie jest obca. Co na to Pachomiusz? Nie odnosi się z entuzjazmem do prośby współbrata.

Ostatnio czytaliśmy o różnych perypetiach wielkiego Pachomiusza, w jaki sposób w Egipcie w IV w. zakładał klasztory i pouczał braci na tematy duchowe, jak własnym przykładem pokazywał im konieczność miłości bliźniego. Myślimy sobie: Pachomiusz był wielkim świętym. Może miał jakieś niezwykłe przeżycia mistyczne? Cóż, pytanie zadawali sobie już jego uczniowie. Oto jak sam święty opowiada o takich dociekaniach swych współbraci.

Poprosił mnie jeden z braci: «Opowiedz nam o swoich widzeniach». A ja mu powiedziałem: «Ten, kto jest grzesznikiem jak ja, nie domaga się od Boga widzeń. Taka prośba jest sprzeczna z Bożą wolą i prowadzi do błędu. Posłuchaj jednak o wielkich widzeniach. Jeśli zobaczyłbyś człowieka czystego i pokornego – oto jest wielkie widzenie. Jakież widzenie może być większe od tego, gdy zobaczy się niewidzialnego Boga w widzialnym człowieku, który jest Jego świątynią? [Święci] mają też inny dar widzenia tego, co ukryte i dar ten nie mija – widzą Pana, o czym powiedział nam wyraźnie jeden z nich: Miałem Pana zawsze przed oczyma. Nikt nie zostanie osądzony dlatego, że nie widzi tego, co ukryte. Ale zostanie osądzony, jeśli byłby podobny do tych ludzi, którzy przez Ducha zostają osądzeni, jak mówi psalm: Nie mają Boga przed oczami.

„Opowiedz nam o swoich widzeniach” – prosi jeden z braci. Nam, którzy z wypiekami na twarzy czytamy o nadprzyrodzonych zjawiskach, taka prośbie nie jest obca. Co na to Pachomiusz? Nie odnosi się z entuzjazmem do prośby współbrata. Ale jak dobry pedagog próbuje nakierować jego myślenie, a i nasze przy okazji, na właściwe tory. Człowiek grzeszny, powiada nasz święty, nie powinien prosić Boga o widzenia niezwykłe, ale za to z całych sił powinien prosić Boga o dar widzeń zwyczajnych. Takich są dwa rodzaje.

Pierwszym, powiada Pachomiusz, jest widzenie Boga w swoim bliźnim, bo drugi człowiek jest świątynią Boga żywego. Jeśli ktoś potrafi zobaczyć w bliźnim Chrystusa, to jest „wielkie widzenie” (albo tłumacząc bardziej dosłownie: „wielka wizja”). Drugim darem, o który warto zabiegać, to pamięć o Bogu, dostrzeganie Go we wszystkich okolicznościach życia tak, że może powtórzyć za Psalmistą: Miałem Pana zawsze przed oczyma.

Pachomiusz konkluduje: jeśli ktoś nie ma nadzwyczajnych widzeń, nie zostanie potępiony, ale jeśli ktoś nie dostąpi tych dwóch zwykłych widzeń, będzie przez Boga odrzucony. Zwyczajna nauka? Raczej niezwykła, bardzo nam dzisiaj potrzebna, przypominająca nam o podstawowych obowiązkach każdego chrześcijanina, o miłości Boga i bliźniego. W końcu to jest najpewniejsza droga do tego, aby dojść do Boga i zjednoczenia z Nim. Może tej nadprzyrodzonej mądrości dziełu Pachomiusza pisany był tak wielki sukces: wszyscy późniejsi założyciele różnych zakonów i zgromadzeń w mniejszym lub większym stopniu są jego dłużnikami. Niech i nam, grzesznym, święty Mnich wyprosi te oba, tak potrzebne, dary.

Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj