"Jak długo na Wawelu..."
Treść
"Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon, tak długo nasza Wisła zwyciężać będzie wciąż..." - gromko zabrzmiało na stadionie krakowskiej "Białej Gwiazdy", gdy prowadzący mecz Wisły z Widzewem Łódź Jacek Granat zagwizdał po raz ostatni. Gol Macieja Żurawskiego dał gospodarzom nie tylko zwycięstwo, ale i zapewnił ósmy w historii tytuł mistrza Polski. To najważniejsze wydarzenie 29., przedostatniej w sezonie, kolejki piłkarskiej ekstraklasy.
Wisła, aby być pewna mistrzostwa, musiała w sobotę sięgnąć po trzy punkty. Ale przez długi czas krakusi nie potrafili znaleźć sposobu na mądrze zorganizowany zespół Widzewa. Wreszcie, tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, Maciej Żurawski wykorzystał świetne podanie Macieja Stolarczyka i w profesorski sposób wykorzystał sytuację "sam na sam". Od tego momentu wyższość wiślaków nie podlegała już dyskusji. Co prawda więcej bramek nie zdobyli, ale to już nie było ważne. Ten jeden, złoty gol "Żurawia" zapewnił gospodarzom mistrzowski tytuł. Tym samym krakowianie ukoronowali znakomity dla nich sezon - udane starty w Pucharze UEFA, Puchar Polski, teraz mistrzostwo (dublet wywalczyli po raz pierwszy w historii). Kibice, i to nie tylko pod Wawelem, czekają teraz na awans do elitarnej Ligi Mistrzów. Bo Wisła jest zespołem, którego potencjał pozwala patrzeć na przyszłość z optymizmem.
- Konsekwentna praca dała owoce. Nigdy nie wątpiłem w sukces, chociaż przeżywaliśmy trudne chwile, przede wszystkim wiosną. Dziewięciu zawodników Wisły było w kadrach narodowych, przez pewien czas znajdowali się poza klubem. To utrudniało przygotowania do kolejnych spotkań ligowych. Przyszło wiosenne osłabienie, co przecież przeżywają nie tylko piłkarze. Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze - powiedział trener najlepszej polskiej drużyny, Henryk Kasperczak.
W cieniu meczu w Krakowie odbyły się pozostałe spotkania 29. kolejki, a przyznać trzeba, że na wielu stadionach kibice nie mieli prawa się nudzić. Szczególnie w Warszawie, gdzie skazany na porażkę Ruch Chorzów stoczył heroiczny bój z Legią, o mało niezakończony pełnym sukcesem. Wynik 3:3 w innej sytuacji byłby sporym wyczynem, a tak chyba przypieczętował degradację popularnych "Niebieskich". Goście mogą troszkę pomstować na sędziego Antoniego Fijarczyka, który wpierw podyktował kontrowersyjną "jedenastkę" (wykorzystaną przez Stanka Svitlicę - i to był jego 23. gol w sezonie, przybliżający do tytułu króla strzelców), a później uznał bramkę ze spalonego zdobytą przez Marka Saganowskiego. Dodajmy od razu, że remis nie satysfakcjonował także Legii, która tym samym mogła utracić szanse na występy w europejskich pucharach.
Walczący o wicemistrzostwo Polski Groclin Grodzisk Wlkp. w efektownym stylu rozgromił Zagłębie Lubin. Jako że dotychczasowy wicelider Dospel Katowice tylko zremisował z Amicą Wronki, przewaga Ślązaków zmalała do zaledwie jednego punktu.
Powoli wszystko rozstrzyga się także w dole tabeli. Niemal beznadziejna jest już sytuacja wspomnianego Ruchu, który chyba dołączy do spadkowiczów - Pogoni Szczecin i KSZO Ostrowiec. Ligowy byt zapewniły sobie za to Wisła Płock i Lech Poznań. Na 99 procent w barażach o utrzymanie walczyć będą Garbarnia Jaworzno i Zagłębie.
W ośmiu meczach 29. kolejki padło 20 goli. Sędziowie ukarali piłkarzy 26 żółtymi i 2 czerwonymi kartkami. Stadiony odwiedziło 35 tysięcy widzów, najwięcej - 11 tysięcy - oglądało mecz w Krakowie.
Wyniki: Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:0 (0:0). Bramka: Żurawski (51.), Legia Warszawa - Ruch Chorzów 3:3 (0:1). Saganowski (48., 71.), Svitlica (54. - karny) - Cecot (35.), Gorawski (62.), Bizacki (67.), Pogoń Szczecin - Garbarnia Szczakowianka Jaworzno 0:1 (0:1). Bykowski (8.), Odra Wodzisław - Polonia Warszawa 2:2 (0:1). Nowacki (49.), Chałbiński (67.) - Nuckowski (23.), Nowakowski (75.), KSZO Ostrowiec - Wisła Płock 0:2 (0:0). Mikulenas (47.), Geworgian (83.), Dospel Katowice - Amica Wronki 1:1 (0:1). Wróbel (79. - karny) - Dawidowski (8. - karny), Górnik Zabrze - Lech Poznań 0:0, Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. - Zagłębie Lubin 4:0 (1:0). Niedzielan (16.), Zając (66.), Piechniak (75.), Rocki (90.).
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2-06-2003
Autor: DW