Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak 11 września zmienił Amerykę

Treść

Ameryka pamięta i czeka na obchody 5. rocznicy zamachów z 11 września. W 2001 roku świat okazał się bezradny, a Amerykanie stracili poczucie bezpieczeństwa. Dziś coraz częściej słychać pytanie – czy wojna z terroryzmem toczy się tam, gdzie powinna.

11 września 2001 r. terroryści z Al-Kaidy porwali w USA cztery samoloty i staranowali budynki Światowego Centrum Handlu (WTC) w Nowym Jorku oraz gmach Pentagonu w Waszyngtonie. Samolot, który leciał do Waszyngtonu i miał uderzyć w Kongres lub Biały Dom, rozbił się w Pensylwanii, kiedy pasażerowie próbowali przejąć od porywaczy kontrolę nad sterami.

W wyniku ataku zginęło prawie 3000 ludzi, z czego większość wskutek pożaru i zawalenia się wieżowców WTC.

Akcja Al-Kaidy była największym zamachem terrorystycznym w historii USA i pierwszym bezpośrednim atakiem na Amerykę na jej terytorium od inwazji brytyjskiej w 1812 r.

Atak całkowicie zaskoczył amerykański rząd, mimo sygnałów ostrzegawczych, z których służby specjalne nie potrafiły wyciągnąć odpowiednich wniosków. W odpowiedzi Kongres i administracja Busha wzmocniły zabezpieczenia przed aktami terroru, przewidziane w uchwalonej w październiku 2001 r. Ustawie Patriotycznej.

Powstało nowe Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju odpowiedzialne za walkę z terroryzmem. Wprowadzono ściślejszą kontrolę zagranicznych transferów bankowych, aby przechwycić fundusze płynące na konta Al- Kaidy i pokrewnych jej organizacji.

15 września prezydent Bush ogłosił, że USA znajdują się w stanie wojny z międzynarodowym terroryzmem. 7 października rozpoczęła się operacja pod kryptonimem „Trwała wolność”. Tego dnia amerykańskie lotnictwo zaatakowały cele w Kabulu, Kandaharze i Dżalalabadzie.

Celem wojny w Afganistanie było schwytanie ben Ladena, rozbicie Al-Kaidy oraz obalenie sprzyjającego terrorystom rządu talibów. W grudniu 2001 roku w Afganistanie powstał nowy, demokratyczny rząd. Pojmani członkowie Al-Kaidy zostali wywiezieni do amerykańskiej bazy wojskowej w Guantanamo na Kubie.

Amerykanie są coraz mniej przekonani, że w ciągu pięciu lat, które minęły od 11 września, administracja podejmowała dobre decyzje. Ich żołnierze wciąż giną w Iraku, który nie miał nic wspólnego z zamachami, podczas gdy Osama ben Laden wciąż jest na wolności.
(IAR, PAP, TVP)
amal

"TVP" 2006-09-11

Autor: wa